LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Modyfikacje Meade LightBridge 12"
[ARTYKUŁY] 2011-04-13 | Łukasz "Ucio" Piechota | źródło www.astronoce.pl

Na pierwszy ogień poszło dodanie przeciwwagi na dolny tubus teleskopu ponieważ przy obserwowaniu obiektów nisko położonych tuba miała tendencję do "nurkowania". Nie chciałem ingerować mechanicznie w tubus, dlatego zdecydowałem się na banalne rozwiązanie w postaci dodania 1-kilogramowego ciężarka na 3 magnesach neodymowych. Rozwiązało to problem z okularami ważącymi poniżej 0,5kg. Po wymianie szukacza ze standardowego RedDot'a na optyczny 9x50 i po wsadzeniu w wyciąg ważącego około 700g ES’a 9mm, kilogramowa przeciwwaga to już za mało, dlatego planuję dorzucenie teraz 1,5kg obciążnika. Jeśli chodzi o stabilność mocowania na magnesach to jest bez zarzutu. Koszt przeróbki: ciężarek ok. 10-20 zł, magnesy ok. 10 zł.


Jak wspomniałem wcześniej, kolejną zmianą było dodanie klasycznego szukacza optycznego 9x50 w miejsce szukacza RedDot. O ile sprawdzał się on bardzo fajnie pod średnim niebem czy przy szukaniu obiektów które zna się na pamięć, to przy bardziej "zaawansowanym" starhoppingu jest już niestety niewystarczający. Dodatkowo, nie ma jak do niego założyć odrośnika, więc w wilgotne noce jest praktycznie bezużyteczny. Koszt przeróbki: udało mi się znaleźć używany szukacz od Synty w idealnym stanie który kosztował mnie 120 zł.

Kolejna przeróbka miała na celu ustabilizowanie celi lustra głównego, ponieważ niestety ma ono tendencję do przesuwania się, szczególnie przy zmianach położenia tuby.

W tym miejscu pozwolę sobie na lekką dygresję. Wiele osób skarży się, że konstrukcja LB jest niewystarczająco sztywna i nie trzyma kolimacji. Moim zdaniem to kompletna nieprawda. Problemy z trzymaniem kolimacji (np. przy zmianie położenia tuby z pionu do poziomu) wynikają właśnie z kiepskiej stabilności celi LG, a nie braku sztywności konstrukcji. Polaris mi świadkiem, że po przeróbkach które zaraz opiszę nic takiego u mnie nie ma miejsca. Rozwiązanie jest sprawdzane "w boju" za każdym razem przy pomocy kolimatora laserowego. Inną kwestią może być fakt (o czym też gdzieś wyczytałem), że obręcze nałożone na blachę tuby mogą się przesuwać z powodu zbyt dużej średnicy otworów w tubie w stosunku do średnicy śruby. U mnie jednak raz dokręcone po zakupie nie ruszają się ani trochę, nawet przy użyciu dużej siły.

Wracając do samej przeróbki, jako że ponownie nie chciałem ingerować mechanicznie w konstrukcję, znowu zdecydowałem się na banalne rozwiązanie: 3 listewki drewniane odpowiedniej grubości, obklejone dodatkowo taśmą izolacyjną na dole, wsunięte na wysokości uchwytów trzymających LG. Zadaniem listewek jest wycentrowanie lustra z celą wewnątrz tuby. Klucz do sukcesu to odpowiednie dobranie ich grubości tak, aby same nie wypadały i nie przesuwały się, a żeby bez problemu można było kolimować LG. U mnie od razu trafiłem z grubością i rozwiązanie świetnie się sprawdza. Listewki tak "siedzą", że palcami mogę je delikatnie kołysać, ale żeby je wyciągnąć muszę bardzo mocno pociągnąć. Bardzo pomaga dobranie trochę cieńszych listewek i dojście do odpowiedniej grubości poprzez obklejenie taśmą izolacyjną. Zdjęcia myślę wyjaśnią wszystko. Listewki są jeszcze przed wyczernieniem tak, że bardzo dobrze widać o co chodzi.


Drugi patent stabilizujący to 3 kawałki twardej gąbki/pianki wsunięte między celę lustra a obręcz do której jest zamocowana. Podczas transportu niestety lustro mi "siadało" pomimo mocnego dokręcenia śrub i kontr. Nie chciało mi się też szukać twardszych sprężyn stąd kolejne banalne rozwiązanie które sprawdza się bardzo dobrze.


Po zastosowaniu tych "patentów" mimo braku oznaczenia kratownicy, przy składaniu teleskop wystarczy dokolimować przeważnie luzując jedną śrubę a dokręcając inną o pół, maksymalnie jeden obrót, co zajmuje około minuty. Teleskop też utrzymuje taką kolimację podczas całej sesji obserwacyjnej. Koszt przeróbek: 0 zł bo wszystko znalazłem w garażu.

Ostania modyfikacja to wyczernienie flock’iem samoprzylepnym. Wybrałem flock a nie farbę, bo jest łatwiejszy w użyciu i odbija mniej niż 1% światła. W Newtonach newralgiczne miejsca które wpływają na uzyskiwany kontrast to wnętrze tuby zaraz nad lustrem głównym i naprzeciwko wyciągu. Ja zdecydowałem się na wyczernienie całości, bo nie mogłem patrzeć na jakość fabrycznego "wyszarzenia".

Flock jest bardzo łatwy do wyklejenia przy takiej średnicy tuby. Obserwowałem z nim przy prawie -20 stopniowych mrozach i jak na razie nic się nie odkleja. Co do wpływu na uzyskiwany kontrast to ciężko coś powiedzieć bo nigdy nie wiadomo czy to zasługa przejrzystości, miejscówki czy właśnie wyczernienia. Niemniej, moim zdaniem ze względu na niewysoki koszt warto spróbować. Nie mam niestety zdjęć przed wyklejeniem, ale różnica jest naprawdę kolosalna. Wszystkie zdjęcia są robione z lampą. Koszt: ok. 40 zł.



Ostatni dodatek to odrośnik zrobiony z karimaty. Zasada co do doboru długości jest prosta: średnica lustra = minimalna długość odrośnika. Mój ma niecałe 40cm, z czego kilka centymetrów wsunięte jest na tubus. Oczywiście, żeby lustro wtórne nie parowało, konieczna jest jakaś osłona na kratownicę. Przy zastosowaniu takiego zestawu lustro wtórne było suchutkie nawet po 6 godzinach obserwacji gdy cały teleskop dosłownie ociekał wodą.

Po tych przeróbkach LB jest bez zarzutu jeśli chodzi o mechanikę, a chyba o to chodzi żeby obserwując skupić się tylko na mapkach i widoku w okularze, a nie myśleć o niedogodnościach teleskopu.







Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria