Oszalałem z tym księżycem! Może i tak, ale to co tam widzę zawsze mnie fascynuje! Uważam, że jest to jedna z rzeczy którą powinien zobaczyć każdy człowiek! Tej nocy towarzyszył mi Marek i Sergiusz. Ten znany na całym świecie zespół badawczy zebrał się w konkretnym celu. Fotografowanie Ksieżyca!
Zespół przystąpił do pracy po wstępnych przygotowaniach wizualnych, aby ustalić czy obiekt przetrwa próbę. Ocena była zgodna, więc przystąpiliśmy do pracy. Na początek prof. Sergiusz przygotował sprzęt do pracy. Następnie detektor ( Zenit ET ) został umieszczony w ognisku głównym teleskopu 230/1200. Rozpoczęto focenie. Ogólnie przebieg operacji pozostał niezakłócony poza kilkoma dość regularnymi westchnieniami o treści - dupa - co miało znaczyć, że sprzęt boleśnie zawiódł! Dokonując oceny należy uznać, iż urządzenie fotografujące musi przejść solidne badania w celu wyeliminowania usterki powodującej pojawianie się wymienionego stwierdzenia! Na chwilę obecną trwamy w oczekiwaniu na wyniki badań...
Powyższa treść to własnoręczny zapis z obserwacji przeprowadzonych 07 sierpnia 2004 roku w godzinach 2 - 4:30. Wspomniani koledzy, którzy wtedy byli ze mną, rozjechali się po świecie i pewnie pamięć po tych obserwacjach już dawno pozostałaby historią.
Pozostałaby. No właśnie. Dzięki temu, że prowadzę zapiski z obserwacji wciąż pozostaje żywa!
Zamieszczając ten artykuł pragnę osiągnąć tylko jeden cel. Usiłuję zachęcić was do robienia notatek. Po co? Zanim poszukamy odpowiedzi na to pytanie cofnijmy się ponownie w czasie.
Ten zapis pochodzi również z 2004 roku.
" Przyjechał emde. Tego wieczoru bawił mnie swoja postawą :). Dość często używał słowa - dupa - czym chciał wyrazić jakość widzianych obiektów. Termin ów był podyktowany jak sam stwierdził, kontrastem jaki widuje porównując warunki z Jodłowem. To zresztą był drugi wyraz jaki często pojawiał się w jego ustach. Dupa i Jodłów. Było zabawnie. Co do obserwacji żadnych rewelacji. Same standardy: M31, 13, 92, 11, 81, 82, 57, 57, 76, 101, 51...widzieliśmy też mgławicę Cirrusową w Łabędziu.
Emde pamiętasz? :)
Nie! (emde;-))
Zastanówmy się teraz - co notować?
Jednoznaczna odpowiedź na to pytanie nie istnieje. W moim przypadku wygląda to następująco?
-liczba porządkowa, data, seeing, teleskop, okulary. Następnie robię krótka notatkę o przebiegu obserwacji. Jakie obiekty itd. Notuje również osobiste odczucia na temat widzianych obiektów. Oczywiście sposobów na to jest bardzo wiele, choć tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Ważne żeby notować!
Dlaczego robię notatki? To proste. Dla siebie. W tym miejscu ktoś może powiedzieć, że wystarczy np; robić notatki w komputerze. Można i tak. Dla mnie jednak żaden, nawet najlepszy komputer nie posiada takiego klimatu jak słowo pisane piórem. Wartość własnoręcznie wykonanych notatek jest dużo wyższa. Mówię tu o swoich osobistych odczuciach ( nie próbuje nikogo przekonywać ). Poza tym, dużo prościej wziąć do ręki notatnik i ołówek niż oczekiwać na uruchomienie komputera itd. Kolejną zaletą takich zapisków jest fakt, że zawsze możesz je zabrać ze sobą i zajmują niewiele miejsca. No i rękopisy po latach są bardzo cenne :). Oczywiście sporządzanie notatek może być przydatne innym.
W Obserwatorium Paryskim istnieje gablota w której wystawione są zapiski z obserwacji prowadzonych przez Charlesa Messiera. Gdyby ten słynny astronom nie miał zwyczaju robienia notatek... Nie chcę przez to powiedzieć, że nasze notatki będą w przyszłości eksponatami muzealnymi :). A może Twój potomek pokocha astronomię po lekturze twojego osobistego notatnika. To chyba nie jest zbyt wysoka cena, by zarażać innych?!
06.09.2005 / 2.00 - 5.00
Zastanawiam się jakie poniosę konsekwencje codziennych ( od tygodnia ) obserwacji. Celowo zaplanowałem środek nocy, głównie ze względu na Oriona, Marsa i Saturna. Zanim jednak zająłem się wspomnianymi obiektami " pojeździłem" trochę po znanych i lubianych! M45, 36, 37, 38, 35, 1... Wysoko w zenicie była M31. Poświęciłem jej pół godziny. Piękna, wspaniała z wyraźnymi spiralami. Potem M42. Po tak długiej przerwie jej widok zawsze oszołamia! Przepiękna o lekko zielonkawym zabarwieniu, majestatyczna! Mars - Obserwowałem go przy pow. 250x. Dobrze widoczna czapa polarna, zarys kontynentów na planecie. Saturn-powitanie. Co tu dużo mówić! Piękny jak zawsze. Pomimo niskiego położenia prezentował się bardzo dobrze. Wyraźna przerwa Cassiniego. Bardzo przyjemne obserwacje, choć w nocy coraz zimniej!
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tych kilku słów nabierzesz ochoty na robienie notatek z obserwacji. To nie jest takie trudne. Największą przeszkodą jesteśmy my sami. Korzyści jakie płyną z tej pracy są daleko wyższe niż ofiara jaką trzeba ponieść!
Spróbuj!!!
(Piotrpe)To i ja pochwalę się swoim dziennikiem. Moje zapiski nie są jednak tak barwne jak Marka. Z początku notowałem czasy ekspozycji, przysłonę i tym podobne parametry fotek. Było to w epoce drewnianego koziołka - szkoda, że nie zrobiłem mu zdjęcia. Miało mnie to ustrzec przed popełnianiem tych samych błędów. Później, gdy kupiłem swój pierwszy teleskop notowałem wszystkie obserwowane obiekty razem z seeingiem, warunkami meteo i użytym sprzętem. Dziś, po każdych obserwacjach czy astrofotkach, skrupulatnie wszystko notuję. Z kronikarskiego obowiązku :-)