WSZECHŚWIAT PRZEZ LORNETKĘPieśni głębokiego Południa
http://www.cloudynights.com/item.php?item_id=2871Oryginalny PDF
Maj 2013Phil Harrington
Tłumaczenie: Marcin Siudzinski (Astronoce.pl)
W tym miesiącu bierzemy urlop naukowy od nieba północnego i kierujemy się w stronę głębokiego południa, gdzie odwiedzimy najwspanialszą gromadę kulistą całego nieba. Która gromada zyskała ten upragniony tytuł? Niektórzy stwierdziliby, że 47 Tucanae, inni natomiast powiedzieliby, że M13 w Herkulesie lub ewentualnie M22 w Strzelcu. Podczas gdy wszystkie one wyglądają wspaniale, jest tylko jedna królowa wśród kulistych, przynajmniej w moich oczach.
Omega Centauri.
Powyżej: mapa nieba wiosennego z książki Star Watch, Phila Harringtona
Powyżej: mapa przeglądowa Wszechświata przez Lornetkę w tym miesiącu. Źródło: Touring the Universe through Binoculars Atlas (TUBA), www.philharrington.net/tuba.htm
Omega jest dostatecznie jasna by być widoczną gołym okiem jako słaby gwiazdopodobny punkt wewnątrz koślawego, sześciokątnego ciała Centaura. W rzeczywistości, uważano ją po prostu za -- jeszcze jedną słabą gwiazdę -- aż do wynalezienia teleskopu. Ptolemeusz wymienił ją w ten sposób w swoim katalogu
Almagest z roku AD 140, natomiast Johann Bayer przydzielił jej grecką literę Omega w swoim monumentalnym atlasie
Uranometria z roku 1603.
Dopiero po niemal siedmiu dekadach od wynalezienia teleskopu została odkryta jej prawdziwa natura. W roku 1677, Edmund Halley, znany przede wszystkim ze swych prac nad kometą która otrzymała jego imię, stał się pierwszym, który zobaczył Omegę Centauri taką, jaką jest naprawdę; nie jako pojedynczą gwiazdę, a raczej ogromne ich mrowie. Halley, najwyraźniej małomówny, opisał ten wspaniały obiekt jedynie jako "świetlisty punkt lub plamka".
Obecne szacunki mówią nam, że plamka Halleya zawiera kilka milionów gwiazd, więcej niż jakakolwiek z innych 150 gromad kulistych z rodziny Drogi Mlecznej. Te miliony gwiazd stłoczone są w kulistej przestrzeni o średnicy nie większej niż 150 lat świetlnych, co oznacza, że gęstość w jądrze Omegi wynosi około 180 gwiazd na sześcienny rok świetlny. To około 80.000 razy więcej niż wiejskie okolice którymi cieszy się Słońce. Astronomowie sytuują Omegę Centauri w odległości 15.800 lat świetlnych od nas, co sprawia, że jest ona również jedną z najbliższych nam takich gromad.
Dwa czynniki -- rozmiar i odległość -- współgrają ze sobą tworząc imponujący widok zarówno w lornetkach jak i teleskopach. Podczas gdy wyższe powiększenia teleskopów rozdzielą Omegę do samego jej jądra, niektóre skrajne gwiazdy mogą być dostrzeżone w powiększeniach tak niskich jak 11 razy. W rzeczywistości, nawet lornetki z powiększeniem 7x pokazują w gromadzie "nie-do-końca-rozdzieloną" ziarnistość.
Wszystkie lornetki wyraźnie pokazują, że Omega nie jest jednorodnie okrągła, tak jak większość innych kulistych. Zamiast tego, jest zaskakująco owalna, lub spłaszczona. Efekt ten jest wynikiem siły dośrodkowej wytworzonej przez tempo obrotu gromady, podobnej do tej, która powoduje spłaszczenie Jowisza na jego biegunach i wybrzuszenie na równiku.
Niezależnie od instrumentu użytego do jej dostrzeżenia, swoją pierwszą wycieczkę do Omegi Centauri zapamiętasz na całe życie. Osobiście, czule wspominam moje pierwsze z nią spotkanie w roku 1986, kiedy moja rodzina i ja podróżowaliśmy do Everglades na Florydzie, jak na ironię, by zobaczyć Kometę Halleya (i Disneyworld, ale to dygresja). Chociaż kometa pozostawiała wiele do życzenia (w rzeczywistości, użyłbym słów samego Halleya i opisałbym jego kometę jako jedynie "świetlisty punkt lub plamka"), Omega była widokiem cudownym. Oglądając to ją, to M13 -- często ogłaszaną jako najpiękniejsza kulista na północ od równika niebieskiego -- nie miałem wielkich wątpliwości która jest panującą mistrzynią kulistych.
Nawiasem mówiąc, Omega jest widoczna teoretycznie z szerokości geograficznej miasta Nowy Jork (40°N), ale oczywiście, ucierpi ona bardzo ze względu na zakłócenia atmosferyczne. Próbowałem ją bez powodzenia dostrzec z południowego brzegu Long Island, chociaż dostrzegłem gwiazdy o tej samej deklinacji co Omega, więc jest to możliwe. Jeśli widziałeś Omegę z szerokości geograficznej zbliżonej do 40°N, chętnie o tym usłyszę.
Szkic Omegi Centauri wykonany przez autora przy pomocy lornetki 11x80 w roku 1986. Kierunek północny na górze.
Jeśli Omega jest dla Ciebie nieco zbyt daleko na południe, skieruj się 5° na północ i spróbuj szczęścia z galaktyczną enigmą. 4 sierpnia 1826 roku, szkocki astronom James Dunlop odkrył coś co okaże się zagadką dla kilku pokoleń. Obserwując z Parramatta, Nowa Południowa Walia, Dunlop znalazł coś, co opisał później jako "Bardzo osobliwa (pojedyncza) mgławica podwójna. Te dwie mgławice wyraźnie różnią się od siebie i nie ma między nimi żadnego połączenia materią mgławicową". Pojedyncza mgławica podwójna? Brzmi bardziej jak astronomiczny oksymoron niż obserwacja. Co znalazł Dunlop?
Łamigłówka Dunlopa znana jest obecnie jako
NGC 5128, fascynująca galaktyka znana również jako źródło radiowe Centaurus A dzięki swojej silnej emisji. Kiedy patrzymy na NGC 5128, widzimy przypadek galaktycznego kanibalizmu. W sercu tej olbrzymiej galaktyki eliptycznej leży masywna czarna dziura która pożera mniejszą galaktykę spiralną. Uważa się, że obydwie zderzyły się między 160 a 500 milionami lat temu.
Twoja lornetka nie wykryje żadnej wewnętrznej walki którą toczy NGC 5128, ale pokaże ten intergalaktyczny wrak, który nieprzerwanie fascynuje astronomów. To znaczy, jeśli w ogóle możesz dostrzec galaktykę. Nigdy nie wznosi się ona wyżej niż 7° nad mój horyzont na Long Island. To lepiej niż Omega Centauri, ale niewiele. Jeśli jesteś wyżej na północ, jej maksymalna wysokość się kurczy. Oczywiście, w przypadku podróży na południe, NGC 5128 będzie się wznosić wyżej na niebie.
Patrząc w stronę Oceanu Atlantyckiego wzdłuż południowego wybrzeża Long Island, mogę ledwo dostrzec NGC 5128 w mojej lornetce 10x50. Jest trudna, ale czekając na jej przejście przez południk gdzie znajdzie się najwyżej na niebie, jest ona niewątpliwa.
Traf chciał, że jasna gwiazda Spika [Alfa Virginis] ma niemal taką samą rektascensję jak NGC 5128 i Omega Centauri, więc możemy wykorzystać ją jako wskaźnik momentu kulminacji ich obu.
Jeśli NGC 5128 wciąż jest zbyt daleko wysunięta na południe, zauważ, że przy górnej krawędzi mapy przeglądowej w tym miesiącu mamy również
M83. Jednakże, nawet przy otwartym widoku, odnalezienie jej wymagać będzie nieco dodatkowego wysiłku. Ale jeśli prześledzisz te kroki, powinieneś wyłowić ją za pierwszym razem. Ponownie, startując od Spiki, skieruj się 12°, lub zgrubnie dwa pola lornetkowe, na południe do Gammy Hydrae o jasności 3mag. Skręć na południowy wschód od Gammy i wypatruj trójkąta prostokątnego z gwiazd przypominającego zdeformowany grot strzały. M83 leży nieco na południe od wschodniego koniuszka grotu.
M83 widoczna jest w niemal każdej lornetce jako jasny, gwiazdowy punkt otoczony delikatną poświatą jej ramion spiralnych. Wielu amatorów zdaje się ignorować M83 z powodu jej ustronnego położenia, ale nie popełniaj tego samego błędu. W rzeczywistości, dzięki efektownemu polu gwiezdnemu stworzonemu przez ten krzywy grot, stała się ona jednym z moich ulubionych wiosennych celów lornetkowych.
Zanim zamkniemy ten miesiąc, wielu czytelników prosiło mnie o włączanie do artykułu od czasu do czasu pewnych wskazówek obserwacyjnych. Myślę, że to wspaniały pomysł i chciałbym zacząć taką podstawową: jak trzymać lornetkę w dłoniach. Brzmi to dość prosto, ale istnieje dobry sposób i zły sposób. Kilka lat temu, Robert Andrews z Lonetree, Colorado, przesłał mi następującą wskazówkę. "Będąc w marynarce wojennej, nauczono mnie trzymać lornetkę tuląc boki tubusów w palcach z dłońmi otwartymi i kładąc wyciągnięte kciuki na policzkach lub bokach twarzy. Skutkuje to dużo większą stabilnością". To nieco inna technika niż ta, do której jestem przyzwyczajony, ale przetestowałem ją i stwierdziłem, że działa dobrze. Daj sobie szansę i spróbuj.
Masz swoją ulubioną wskazówkę lub sztuczkę lornetkową? Prześlij mi je, czy to pisząc w odpowiednim wątku na forum czy wykorzystując
link e-mail, a spróbuję włączyć je w przyszłości do tej rubryki.
Tymczasem, oto kilka dodatkowych celów południowych we Wszechświecie przez Lornetkę w tym miesiącu.
Zanim spotkamy się pod gwiazdami znowu za miesiąc, pamiętaj, że dwoje oczu jest jest lepsze od jednego.
O Autorze:Phil Harrington jest autorem dziewięciu książek o astronomii, w tym
Star Ware oraz
Star Watch. Odwiedź jego stronę internetową:
www.philharrington.net.
Wszechświat przez Lornetkę Phila Harringtona jest chroniony prawem autorskim 2013 przez Philipa S. Harringtona. Wszelkie prawa zastrzeżone. Zakaz kopiowania, całości lub części, poza pojedynczymi kopiami do użytku osobistego, bez pisemnej zgody posiadacza prawa autorskiego.