WSZECHŚWIAT PRZEZ LORNETKĘProjekt Moonwatch 2015
http://www.cloudynights.com/page/articles/cat/binocular-universe/binocular-universe-project-moonwatch-2015-r2981Oryginalny PDF (niedostępny)
Maj 2015Phil HarringtonTłumaczenie: Marcin Siudzinski (Astronoce.pl)
Dziesięć lat temu wygłosiłem referat na zlocie astronomicznym Astroblast, w zachodniej Pennsylwanii. Astroblast jest organizowany co roku przez
Oil Region Astronomical Society, z siedzibą we Franklin. W tym roku jednym z prelegentów był Eric Fischer z Allison Park, z Pennsylwanii, który wygłosił fascynującą prezentację zatytułowaną "If Sherlock Holmes Observed Artificial Satellites".
Satelity okrążające Ziemię przelatują nad naszymi głowami każdej nocy, ale niewielu z nas poświęca im uwagę, chyba, że z czystej ciekawości. W swojej prezentacji, Fischer pokazał, w jaki sposób dzięki obserwacjom można wywnioskować jakiego rodzaju satelitę widzimy. Uznałem to za intrygujące.
Oczywiście, obserwacje satelitów to nic nowego dla miłośników astronomii. Pół wieku temu, ponad 5.000 amatorów na całym świecie zjednoczyło się, by przeprowadzić "Projekt Moonwatch". Ich misją, w czasach przed globalną siecią kamer śledzących satelity, było dostrzeżenie i zarejestrowanie przelotów pierwszych satelitów na niebie. Obserwacje były zbierane i wykorzystywane do obliczenia dokładnej orbity każdego satelity.
Zabytkowy teleskop Moonwatch sklecony ze starej lornetki 7x50. Teleskopy Moonwatch często były mocowane na regulowanych stojakach i skierowane ku dołowi w kierunku płaskiego lustra, zgodnie z pomysłem, że patrzenie w dół faktycznie ułatwia patrzenie w górę!
Zdjęcia z książki Neale'a Howarda Handbook for Observing the Satellites, wydanej w roku 1958.
Projekt Moonwatch jest od dawna wyparty przez wyrafinowaną sieć North American Aerospace Defense Command monitorującą położenie ponad 9.000 satelitów okrążających Ziemię. Tak więc, choć naukowa wartość obserwacji satelitów nie już domeną astronomii amatorskiej, to zabawa i emocje związane z ich obserwacjami jak najbardziej.
Wtedy, jak i obecnie, najlepszą porą na obserwacje satelitów jest zachód słońca i czas bezpośrednio po nim lub chwile poprzedzające świt. Tak czy owak, obserwatora ogarniają ciemności, ale satelity, orbitujące wysoko w górze, są wciąż oświetlane promieniami słonecznymi. Wysokie położenie Słońca na niebie w okresie letnim sprawia, że jest to najlepsza pora roku na obserwacje sztucznych satelitów. W zależności od swojej wysokości, satelita może być wciąż oświetlony przez Słońce kilka godzin po jego zachodzie.
Choć współcześni łowcy satelitów mają do dyspozycji wiele zasobów on-line dzięki którym mogą zidentyfikować obiekt, a nawet przewidzieć, kiedy określony cel pojawi się na lokalnym nieboskłonie, w swoim wykładzie Fischer podkreślił, że większą zabawą jest samodzielne ustalenie oparte na zagadkowym wyglądzie i zachowaniu obiektu. Tak więc, załóżmy nasze czapki detektywistyczne i zbadajmy kilka przypadków.
Po pierwsze, musisz wiedzieć gdzie patrzeć. Chociaż mogą one pojawić się generalnie w niemal każdym kierunku, najlepiej zrobisz kierując wzrok z dala od Słońca. Oznacza to, że wieczorem należy skupić się na wschodniej części nieba, a na zachodniej wczesnym rankiem. Skoncentruj się na wysokości 30° nad horyzontem lub większej, by uniknąć mgieł i chmur. I zapewnij sobie wygodę; leżak odchylony do tyłu idealnie nadaje się do obserwacji satelitów.
Po drodze, prawdopodobnie wyłapiesz kilku oszustów. Mogą to być jasne gwiazdy, takie jak Wega, wschodzące w tym miesiącu na północnym wschodzie późnym wieczorem oraz samoloty. Jeśli nie jesteś pewien czy widzisz satelitę czy inne zjawisko, pamiętaj, że satelity poruszają się, ale nigdy nie mają świateł lądowania!
Kiedy dostrzeżesz prawdziwego satelitę, a będzie to przypuszczalnie co najmniej kilkunastu domniemanych kandydatów każdej pogodnej nocy o tej porze roku, zanotuj jego kierunek ruchu, prędkość, jasność i krzywą blasku.
Jeśli satelita porusza się z zachodu na wschód, jest on prawdopodobnie związany z badaniami astronomicznymi, jak na przykład Teleskop Kosmiczny Hubble'a (HST). Satelita przemierzający szlak bardziej z południowego zachodu na północny wschód jest przypuszczalnie misją załogową, taką jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). ISS może osiągać jasność aż -2 magnitudo, co czyni ją trudną do przeoczenia.
Trasa północ-południe lub południe-północ prawdopodobnie oznacza, że satelita związany jest z badaniami meteorologicznymi i klimatologicznymi. W końcu, jeśli satelita przemieszcza się ruchem wstecznym, czyli ze wschodu na zachód, może być to satelita zwiadowczy lub szpiegowski. Ciii!
Prędkość przelotu da nam pewne wyobrażenie o jego wysokości orbitalnej. Im satelita jest wyżej nad powierzchnią Ziemi, tym dłużej przemierza niebo. Związana jest z tym jasność obiektu. Jeśli satelita jest bardzo jasny, ale porusza się bardzo wolno, jest on przypuszczalnie dość duży i ma wysoką orbitę. Jednak równie jasny satelita, poruszający się dość szybko, jest prawdopodobnie stosunkowo niewielki.
W końcu, czy jego blask jest stabilny czy migoczący? Jeśli świeci stabilnie, to jest to przypuszczalnie satelita działający. Ale jeśli migocze, to najprawdopodobniej koziołkuje. Dzieje się tak z powodu odbijania się światła słonecznego od paneli solarnych lub jest to oznaka wypalonego modułu rakietowego.
Ciekawym widokiem do wyśledzenia jest formacja satelitów Naval Ocean Surveillance System (NOSS). Widzimy tu nie jednego, ale dwa lub nawet trzy satelity poruszające się w szyku. Te pozostałości po Zimnej Wojnie były pierwotnie wystrzelone by śledzić ruchy sowieckich statków poprzez lokalizowanie przy wykorzystaniu transmisji radiowych. Na przestrzeni trzech dekad wystrzelone zostały trzy generacje tych satelitów. Osiem trójek NOSS orbitowało w latach 1976-1987, następnie trzy trójki w latach 1990-1996, pary satelitów we wrześniu 2001, grudniu 2003, lutym 2005, czerwcu 2007 i kwietniu 2011 oraz wrześniu 2012. Opublikowane orbity nie są już dostępne, ale były one śledzone od początku przez amatorów obserwacji satelitów.
I, oczywiście, niezmiennie ekscytujące są obserwacje "flar iridium". Oryginalną ideą satelitów Iridium było zapewnienie zasięgu głosu i danych dla telefonów satelitarnych i pagerów na całym świecie. W sumie, "konstelację Iridium" tworzy 66 satelitów. Koncepcja faktycznie zakładała 77 satelitów -- liczbę atomową irydu, stąd nazwa. Ale w końcu wyniesionych na orbitę okołoziemską zostało 66, pod różnymi kątami, by zapewnić globalny zasięg.
Każdy orbitujący satelita Iridium ma trzy duże panele odblaskowe. Zazwyczaj, satelity widoczne są na granicy zasięgu gołego oka. Ale gdy światło słoneczne uderza w jedną z odblaskowych anten pod odpowiednim kątem, obserwator na Ziemi widzi krótką flarę, która może osiągnąć jasność aż -8 magnitudo. To więcej niż dwadzieścia cztery razy jaśniej od Wenus w najjaśniejszej fazie i z łatwością widoczne biały dzień!
Ale musisz być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Na szczęście, możemy to zrobić dzięki Internetowi. Najlepszym zasobem do przewidywania pojawienia się satelitów o niskiej orbicie okołoziemskiej w danej lokalizacji, w tym flar Iridium, jest
Heavens Above. Poprzez wprowadzenie swojej lokalizacji, otrzymujesz indywidualne prognozy o satelitach, które będą widoczne w ciągu kolejnych kilku nocy.
Jeśli zarazisz się bakcylem satelitarnym tak jak ja, nie zapomnij odwiedzić listy mailingowej
SeeSat-L dla wizualnych obserwatorów satelitów oraz strony
SatBuster z poradami i wskazówkami.
Handbook for Observing the Satellites Howarda to również fascynująca lektura, zwłaszcza, że została napisana u zarania ery kosmicznej, gdy udane wyniesienie jakiegokolwiek satelity na orbitę okołoziemską było sensacją z pierwszych stron gazet. Chociaż nie jest ona tak popularna jak bardziej znane pozycje Howarda:
Telescope Handbook and Star Atlas oraz
Standard Handbook for Telescope Making, jej egzemplarze znajdziesz w księgarniach internetowych.
Wreszcie, jak podkreślił Fischer w swoim wystąpieniu, "obserwacje dedukcyjne mają na celu wyostrzenie swoich umiejętności obserwacyjnych, a nie ostateczną identyfikację. To, co wygląda jak koziołkujący moduł rakietowy, równie dobrze może być czymś innym". I właśnie to sprawia, że jest to tak dobra zabawa.
Do następnego miesiąca pamiętaj, że jeśli chodzi o polowanie na obiekty zarówno te bliższe, jak i te dalsze, dwoje oczu jest lepsze od jednego.
O Autorze:Phil Harrington napisał 9 książek o astronomii, w tym
Star Ware,
Star Watch oraz
Touring the Universe through Binoculars. Po więcej informacji odwiedź jego stronę internetową:
www.philharrington.net.
Wszechświat przez Lornetkę Phila Harringtona jest chroniony prawem autorskim 2015 przez Philipa S. Harringtona. Wszelkie prawa zastrzeżone. Zakaz kopiowania, całości lub części, poza pojedynczymi kopiami do użytku osobistego, bez pisemnej zgody posiadacza prawa autorskiego.