LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

SMALL WONDERS - ŁABĘDŹ
[ARTYKUŁY] 2007-04-03 | Tom Trusock | źródło www.cloudynights.com

MAŁE CUDA – ŁABĘDŹ
http://www.cloudynights.com/item.php?item_id=1169

Miesięczny przewodnik po niebie dla początkujących i średnio zaawansowanych miłośników astronomii.
Autor oryginału: Tom Trusock (CloudyNights)
Tłumaczenie: Marcin Siudzinski (Astronoce.pl)


Szeroki plan



Łabędź jest widowiskowym gwiazdozbiorem letnim. Dla obserwatorów na średnich szerokościach północnych, przechodzi wprost przez zenit, a co za tym idzie, oferuje jedne z najlepszych widoków Drogi Mlecznej jakie można ujrzeć nie podróżując na południe. W Łabędziu jest wszystkiego po trochu i mógłbym poświęcić najbliższe parę miesięcy oddając mu sprawiedliwość - dlatego w zamian, do tego odcinka Małych Cudów wyszukałem typowe przykłady - reprezentatywną próbkę - obiektów.

Jedną niezwykle fajną rzeczą jaką możemy zrobić z letnią Drogą Mleczną jest dorwanie przyzwoitej lornetki i zwykłe przeskanowanie jej od horyzontu do horyzontu i spoglądać zalotnie na pojawiające się w szerokim polu obiekty. Wiele z celów na dzisiejszy wieczór jest z łatwością widocznych w lornetce. Do licha, jest tu nawet jeden o którym będę mówił (nie ma go jednak na liście), którego najlepiej oglądać gołym okiem!

Zaczniemy od gwiazdozbioru jako takiego. Jest on (dość zdumiewająco) konstelacją którą nawet my, nowocześni luddyści bez wyobraźni, potrafimy wyobrazić sobie jako jego imiennika - łabędzia. Ale skąd ten niebieski ptaszek przybył? Wieść niesie, że jedno z wyjaśnień obecności Łabędzia na sferze niebieskiej leży w antycznej mitologii greko-romańskiej. Łabędź to faktycznie bóg Zeus wcielony w postać Łabędzia. Dlaczego, mógłbyś zapytać? Ano, oczywiście aby uwieść Ledę (żonę króla Sparty). Z powodów dla piszącego ten artykuł niejasnych, najwyraźniej myślał on, że jego szanse będą większe jako łabędzia, a nie jako głównego boga w ówczesnym panteonie. Najwyraźniej miał rację, czego efektem był Polluks. Sprawa jest jasna. Inny możliwy rodowód niebiańskiego ptaka ma związek z Kyknosem, synem Posejdona. Porzucony przez swoich rodziców i wychowany przez łabędzia, Kyknos został ostatecznie w niego przemieniony przez Posejdona po tym, jak tamten został zabity przez Achillesa (czy te antyczne mity greko-romańskie nie przypominają nikomu prócz mnie dzisiejszych oper mydlanych?).

W każdym razie, ptasi kształt nie jest przesadzony i faktycznie, był on postrzegany jako ten czy inny ptak od czasów antycznych w wielu kulturach. Tym niemniej, tak na wszelki wypadek, dla tych z nas którzy mają problemy z łączeniem punktów (i dodaniem kilku piór) gwiazdozbiór ten nosi również przydomek "Krzyż Północy".

Dwie z bardziej interesujących gwiazd w konstelacji znajdują się odpowiednio na czubku głowy i ogona. Alfa Cygni (Deneb) wyznacza ogon gwiezdnego łabędzia i jest jednym ze składników Trójkąta Letniego - dwoma pozostałymi są Wega (Lutnia) i Altair (Orzeł). Z jasnością 1,25 mag Deneb jest 19-tą najjaśniejszą gwiazdą nocnego nieba. Jego jasność jest cokolwiek zdumiewająca w porównaniu do odległości. Większość jasnych gwiazd jest stosunkowo nam bliskich. Nie Deneb. Szacowany dystans to 3229 +/- 1165 lat świetlnych. Podczas gdy nie jest on szczególnie wielką gwiazdą, gdyby go umieścić w środku Układu Słonecznego, połknął by Ziemię będąc 160.000 razy większy od Słońca. Jim Kaler (na stronie STARS) raportuje, że prawdopodobnie zakończył on łączenie wodoru i wybuchnie za następne parę milionów lat. Sądzę, że motto brzmi: ciesz się Trójkątem Letnim póki jest.

Głowę ptaka wyznacza piękna podwójna będąca ulubienicą letnich astro-zlotów. Beta Cyg (Albireo) jest szeroką podwójną której kolory niebieski i złoty ładnie się uzupełniają. Podczas gdy barwa jest często czymś subtelnym na nocnym niebie, te dwie gwiazdy są położone dokładnie obok siebie co pozwala na dostrzeżenie kontrastu. Separacja Albireo to około 34 sekundy kątowe, a jasność głównego składnika wynosi 3,5 mag, natomiast słabszy ma 5 mag. Szacuje się, że gwiazdy wielokrotne są bardziej powszechne niż pojedyncze, co stawia nasz Układ Słoneczny (znowu) na pozycji dziwoląga. Albireo najlepiej prezentuje się w małych teleskopach przy średnich powiększeniach.


Zdjęcie Albireo nadesłane przez Billa Wardena

Innym rejonem który na dłużej zatrzyma nasz wzrok jest sama Droga Mleczna. Rozpoczynając nieco poniżej Deneba i kierując się na południe, zobaczymy początek "wielkiej szczeliny" - zwartego pasma pyłu blokującego nam widok ramienia Łabędzia. Rejon nieco na południe od Deneba, gdzie  zaczyna się Wielka Szczelina (widoczna gołym okiem) jest skatalogowany jako LDN 896 i opisany jako Północny Worek Węgla. Nieco na północ od Deneba jest bardziej widoczna dziura w niebie, która jest często mylona z Północnym Workiem Węgla - i nie bez powodu. Przyglądając się pewnej nocy temu rejonowi gołym okiem, oszołomił mnie kawałek Drogi Mlecznej którego jakby ktoś wyjął z ramienia galaktycznego i pozornie przeniósł w środek Łabędzia.

W Łabędziu jest mnóstwo wspaniałych obiektów głębokiego nieba dla teleskopów, więc zacznijmy.

NGC7000 i IC5070



 
Trzy stopnie niemal dokładnie na wschód od Deneba natkniemy się na jedną z najczęściej fotografowanych mgławic nocnego nieba. Mgławica Ameryka Północna jest widowiskowa na długoczasowych fotografiach i w odróżnieniu od wielu obiektów na niebie, wyraźnie przypomina swojego imiennika. Do niedawna uważana była za wymagający obiekt. Odkryłem, że jego widoczność jest mocno zależna od warunków na niebie i wielokrotnie doświadczałem, że jest łatwiejsza do zauważenia w mniejszych instrumentach niż w większych. Dwa tego powody to niewątpliwie ogromny obszar mgławicowy w tym rejonie oraz jej wielkość. Przy ponad trzech stopniach, jedynie szerokie pole lornetki pozwoli Ci zobaczyć ją w całości. Relacje widoczności gołym okiem są różne. Podczas gdy ja widzę w tym rejonie mgiełkę, nigdy nie byłem przekonany czy widzę mgławicę czy masę nierozdzielonych gwiazd w Drodze Mlecznej. Inni mówią, że potrafią wyraźnie rozpoznać kształt. Rzuć okiem i sam oceń. W dobrych warunkach widziałem ją przez instrument tak mały jak lornetka 12x36 i nie było to szczególnie trudne.

*Nieco* większe teleskopy dostarczą lepszych widoków. Obserwując niedawno z kumplem pod ciemnym niebem, raczyliśmy się znakomitym widokiem Ameryki Północnej używając teleskopu 66mm z okularem szerokokątnym 20mm i filtrem UHC. W moim najszerszym okularze, mgławica ściśle wpasowała się w pole widzenia mojego 4" APO o ogniskowej 880mm. 4" APO f=540mm kadruje cel znacznie lepiej. Według mnie, większe teleskopy od tego ostatniego dają zazwyczaj zbyt wysokie powiększenie i co za tym idzie, ograniczone (wąskie) pole widzenia. Aby osiągnąć najlepsze efekty, lubię takie połączenie okular/teleskop które zapewnia co najmniej trzy stopnie pola (sześć średnic Księżyca w pełni). Zauważyłem, że najjaśniejszą częścią jest obszar Meksyku/Ameryki Centralnej który jest zwrócony w kierunku południowym. Przyglądnij się uważnie pomarańczowej Xi Cygni opodal wybrzeża Kalifornii. Ta niebiańska latarnia może dokuczać Ci w obserwacjach mgławicy. Jeśli tak się dzieje, pamiętaj o przesunięcie jej poza pole widzenia.


IC5070 (Pelikan) - zdjęcie nadesłane przez Nicka Kinga

Będąc w tej okolicy, poświęć chwilę i przeskanuj wybrzeże Atlantyku w rejonie Florydy w poszukiwaniu Mgławicy Pelikan. Zauważyłem, że jest łatwiejsza do zauważenia niż mógłbyś sądzić oglądając zdjęcia tego regionu, i co zaskakujące, wiele osób nie zadaje sobie nawet fatygi na szukanie. I znów, jest to duży, rozległy cel, tak więc niskie powiększenia i szerokie pola to konieczność. W Petzwalu 66mm (w połączeniu z filtrem UHC i ciemnym niebem) odkryłem, że dziób Pelikana jest zdumiewająco podobny do tego z długoczasowej fotografii Nicka Kinga powyżej. Co zaskakujące, nie jest to aż tak trudny obiekt, ale podobnie jak w przypadku Ameryki Północnej jest zależny od szerokich pól, niskich powiększeń oraz warunków obserwacyjnych.

Mathieu Chauveau - obserwujący we Francji pisze:

Moje najlepsze obrazy Ameryki północnej miałem w 6" Mak-Newt. Była to kombinacja niskiego powiększenia i doskonałego kontrastu (optyka o wysokiej transmisji i pierwszorzędne baflowanie) co sprawiło, że to jedyny teleskop którym potrafię wyraźnie dostrzec kształt Ameryki Północnej. Najlepszym filtrem jest UHC lub zbliżony, aczkolwiek filtr typu Deep-Sky również jest pomocny przy niskich powiększeniach, nawet pod ciemnym niebem. Jedynie przy "arktycznej Kanadzie" granice nie są dobrze zdefiniowane (przypuszczam, że z powodu naszych topniejących czap polarnych); najjaśniejszą "krawędzią" jest region Zatoki Meksykańskiej. Nie zauważyłem elementów wewnątrz mgławicy, jedynie niewielkie zmiany w jasności. Zaobserwowałem również, że "Floryda" jest dużo bardziej widoczna niż można by sądzić z fotografii. Pelikan jest zaraz przy "wybrzeżu" i widzę w nim pewne elementy "fałdowania", bardzo podobne do tych które widać na zdjęciach.

Zauważyłem, że uwagi Matta dotyczące prób zaobserwowania Ameryki Północnej dużym teleskopem doskonale pasują do moich doświadczeń:

W moim 16" Dobsie powiększenie jest za duże: zauważasz, że tło nieba jest nie tak ciemne jak wcześniej, ale to jak próbować zobaczyć kształt Ameryki Północnej z samolotu na wysokości 30.000 stóp: za mały dystans. Ponadto, w aperturze 16", pole (nawet z filtrem wąskopasmowym) jest dużo za jasne aby dobrze zobaczyć mgławicę (pamiętaj, jasność obiektów rozciągłych zależy od wielkości źrenicy wyjściowej, ale jasność gwiazd zależy od apertury). Moje zalecenie jest takie, że jeśli próbujesz na nią patrzeć czymkolwiek poniżej 1,5 stopnia pola, będzie to z pewnością frustrujące doświadczenie.


Zdjęcie NGC7000 nadesłane przez Nejca Ucmana

Welon (ang. Veil) - IC1340, NGC6992/6995, NGC6979/6974, NGC6960






Zdjęcie NGC6960 nadesłane przez Nejca Ucmana

15.000 lat temu, gwiazda-nadolbrzym w Łabędziu (o masie co najmniej 8 razy większej od masy Słońca) umarła jako Supernowa Typu II.

Wynikiem jest bez wątpienia jeden z najbardziej spektakularnych widoków na nocnym niebie - niezależnie od apertury. Widziałem ją we wszystkim od lornetki 12x36 do 25-calowych teleskopów, a każdej wielkości teleskop ma coś do zaoferowania - zazwyczaj opad szczęki, utrata poczucia czasu, wytrzeszcz gałek ocznych. Jeśli myślisz, że spokojne Messiery to najlepsze obiekty nocnego nieba, będziesz zaskoczony.

Całość podzielona jest na trzy główne sekcje: 6992/6995 (Welon Ślubny, Mgławica Sieciowa), 6979/6974 (Trójkątna Wstęga Pickeringa) oraz 6960 (Palec Boży lub Mgławica Włóknista), a oglądana spod ciemnego nieba przez duży teleskop, mgławica zdaje się być niemal bezkresna.

Palec Boży jest widoczny w małych teleskopach i lornetkach, ale blask 52 Cygni może utrudnić obserwacje. Jeśli masz dostęp do filtra OIII lub UHC, możesz go wypróbować. Widzę Palec Boży jako miotłowaty kształt biegnący w linii północ/południe przez 52 Cygni, z miotłą po stronie południowej. Obrazy przy średnich powiększeniach w dużym teleskopie wyraźnie ujawniają jak otrzymała ona swój przydomek.

Najbardziej rzucającym się w oczy segmentem jest Welon Ślubny. W przyzwoitych warunkach i przy NELM 5,5, Welon Ślubny jest z łatwością widoczny w lornetce Canon 12x36 ze stabilizatorem obrazu jako łukowaty świetlisty kosmyk na nocnym niebie. Staje się on daleko bardziej widoczny w moim 66mm teleskopie - szczególnie kiedy używam filtra OIII lub UHC.

Oceniłem oba te segmenty jako trudne do dostrzeżenia dopóki nie użyje się filtra, a wtedy dziwisz się jak mogłeś kiedykolwiek je przegapić. Przy większych aperturach, mam wrażenie, że Welon "reaguje" lepiej na filtr OIII niż UHC, ale obydwa dostarczą Ci spektakularnych widoków uzależnionych od pasma przepuszczalności danego filtra. W przypadku średniej wielkości teleskopu, możesz godzinami wpatrywać się w obecne szczegóły. Jeśli masz jakąś poważną aperturę, doświadczysz fantastycznej uczty. Niedawno zostałem uraczony najlepszym widokiem Welonu jaki kiedykolwiek miałem, porównując mój TV102 z NP101 kumpla. Obydwaj używaliśmy filtrów OIII, ale jego teleskop dał nieznacznie większe pole widzenia, a zatem skadrował go nieco lepiej pozwalając nam spić całą mgławicę naraz. To WIELKI obiekt, jeśli chcesz docenić ją w pełnej krasie, potrzebujesz minimum trzech stopni pola. Jeśli zechcesz poświęcić się szczegółowemu badaniu jej struktury, skieruj na nią największą aperturę jaką możesz. Obrazy Welonu w 18" do 25" (lub większym) teleskopie uzbrojonym w filtr OIII wystarczają aby rozniecić trwogę u najbardziej znudzonego życiem astroamatora.

Jeśli złapałeś już obie połówki, poświęć chwilę i przeszukaj niebo w poszukiwaniu Trójkąta Pickeringa (trójkątnej plamy blisko środka). Dostrzegałem go w teleskopach tak małych jak 4", ale aby w pełni go docenić, wymaga czegoś większego.

Messiery w Łabędziu - M 29 i M 39



Uważam za osobliwe, że wśród mnóstwa obiektów w Łabędziu, jedynie dwa zostały odnotowane przez Messiera i obydwa to dość rzadkie gromady otwarte. Z tych dwóch, zazwyczaj wolę obrazy M29 przez lornetkę lub mały teleskop. Zauważyłem, że M39 nie tak dobrze odznacza się z tła i potrafi zginąć w dżungli Drogi Mlecznej. M29 to przyjemna mała gromada która rzuca się na mnie przez niemal każdą aperturę i przy każdym powiększeniu. Zwykle widzę M29 jako mały kielich (coś na kształt gwiazdozbioru Puchar), puchar Łabędzia jeśli wolisz, a najlepsze widoki dostarczają małe teleskopy które pozwalają mi uzyskać około dwa stopnie pola widzenia. Myślę, że estetycznie to najprzyjemniejszy sposób obserwacji tej gromady, przeciwstawiający się przepychowi Drogi Mlecznej. M39 jest większa i rzadziej rozsiana, ciut za bardzo jak na mój gust. Poświęć trochę czasu i zbadaj obydwie gromady w lornetce i małym teleskopie. Lornetkowcy meldowali o łańcuszkach gwiazd, podobnych do tych ze wspaniałego szkicu Erica Graffa, biegnących przez serce M29.




Szkic M29 nadesłany przez Erica Graffa

Mgławica Półksiężyc (Rożek) - NGC6888



To nadzwyczaj trudny cel dla małego teleskopu. Pod ciemnym niebem, z trudnością uchwyciłem go w moim 4" APO. Musiałem użyć 40x, filtra OIII i map aby faktycznie potwierdzić dokładne położenie i dla porządku przekonać się, że to niewielkie pojaśnienie które widziałem to rzeczywiście mgławica, a nie nierozdzielone gwiazdy w tle Drogi Mlecznej. W większym teleskopie staje się ona daleko łatwiejsza. W moim 18" oceniłem ją jako zupełnie oczywistą i przypominającą Welon Ślubny, część mgławicy Welon, widocznej w małym teleskopie pod ciemnym niebem. Zauważyłem, że filtry poprawiają obraz - w szczególności OIII.




Szkic NGC6888 nadesłany przez Carol Lakomiak


Zdjęcie NGC6888 nadesłane przez Florenta Pioget

NGC6826 - Migocąca Planetarna

Mgławice planetarne są bez wątpienia moją ulubioną kategorią obiektów na nocnym niebie. Łabędź jest szczególnie obdarzony tymi małymi istotami, a jedną z moich ulubionych jest 6826. Widziałem 6826 w rozmaitych aperturach i mam z niej uciechę za każdym razem. Jak większość mgławic planetarnych, jasność powierzchniowa jest całkiem wysoka i są one widoczne w dużej liczbie teleskopów. Mój najlepszy widok 6826 uzyskałem przez 25" teleskop mojego klubu, a najbardziej wyjątkowy przez 15" Obsession Gary Gibbsa wyposażony w I3. Obydwa zaprezentowały naszym oczom ciekawe i podobne, a jednak odmienne obrazy. Jeśli nie jesteś obeznany z okularem I3, może będziesz chciał odwiedzić ich stronę: http://www.ceoptics.com/ Wyobraź sobie urządzenie wzmacniające połączone z optyką TeleVue. Podczas gdy nie działa on równie dobrze z wszystkimi DSami, daje ciekawe obrazy mgławic planetarnych, dając zwykle byczego kopa gwieździe centralnej.



6826 często nazywana jest Migocącą Planetarną i to nie bez powodu. Zauważyłem, że w mniejszych aperturach powłoka zdaje się pojawiać i znikać przy zmianie patrzenia z bezpośredniego (na wprost) na zerkanie. Sam ten osobliwy efekt bawił mnie aż nazbyt długo. Aby zrozumieć o czym mówię, użyj średniego powiększenia (oceniłem, że w mniejszych aperturach, działa 100x lub podobne) i wtedy spuść wzrok z mgławicy i spójrz na nią zerkaniem. Powłoka zda się napuchnięta. Skierowanie wzroku z powrotem na mgławicę i spojrzenie bezpośrednie spowoduje jej skurczenie. Planetarne są tymi z niewielu obiektów, które można obserwować w kolorze. Zauważyłem, że 6826 wykazuje żywy, niebieski odcień, nawet w teleskopach tak małych jak 4".

Czytelnik John Kocijanski pisze:

...przyjemnie jest zobaczyć gwiazdę podwójną 16 Cygni i NGC6826 w jednym polu. Używam 16 Cygni jako pomoc w jej zlokalizowaniu. Gdy raz znajdę podwójną, odnalezienie planetarnej jest łatwe. Wprost dryfuje ona w morzu gwiazd.


Zdjęcie NGC6826 nadesłane przez Johna Grahma

NGC7026 - Mgławica Cheeseburger





Zauważyłem, że jest to osobliwa mała mgławica planetarna. Jest niegwiazdowa w niższych powiększeniach niż się spodziewałem i wykazuje niewielką rozciągłość nawet w małych teleskopach. Obserwowana w dużym teleskopie przy wysokich powiększeniach, jest wyraźnie dwubiegunowa z jednym płatkiem dużo jaśniejszym od drugiego.

Co ciekawe, mój towarzysz w obserwacjach i ja zanotowaliśmy ciemną rysę biegnącą blisko środka planetarnej w moim 18" teleskopie przy średnim powiększeniu, ale przy przyroście powiększenia bruzda zdała się znikać. Sforsowałem na tym maleństwie powiększenie aż 800x (i wyższe) i nie zaobserwowałem gwiazdy centralnej o jasności 14,2 mag. Podejrzewam, że maskuje ją wewnętrzna mgławicowość planetarnej. Jestem żywotnie zainteresowany informacją od kogoś kto ją rzeczywiście widział.

Wizualnie, nie przypomina zbytnio cheeseburgera, ale oczami CCD - ano, oceń sam.


NGC7026 - zdjęcie nadesłane przez Johna Crilly

Jak już mówimy o mgławicy planetarnej i Łabędziu, mógłbyś chcieć poświęcić minutę i odwiedzić także NGC6894. Ta 40" planetarna, obserwowana przez teleskop o średniej aperturze, przypomina mini-M57.

NGC6946





Łabędź naprawdę ma wszystkiego po trochu - być może. Galaktyki są rzadkie w tym rejonie - nagromadzenie gazu i pyłu w ramieniu Drogi Mlecznej blokuje niemal wszystko co pozagalaktyczne, ale 6946 się przedostała. Na granicy Łabędzia, daleko na północ, znajdziemy galaktykę spiralną 6946 - *dokładnie* na granicy. Zarówno SkyMap jak i Observing Handbook and Catalog of Deep-Sky Objects lokalizują ją w Łabędziu, ale Night Sky Users Guide sytuuje ją w Cefeuszu. Dla większości z nas nie będzie to prawdopodobnie miało znaczenia, w mniejszych teleskopach to zazwyczaj jedynie punkcik, ale w większych teleskopach zaczyna ukazywać pewną strukturę. Jeśli masz 15" lub większy, poświęć czas i zobacz czy potrafisz wyłowić jakąś strukturę.

Obiekt-wyzwanie: Gwiazda Wodorowa Campbella (PK 64+5.1)



Jest to, cóż, szczerze, nie jestem pewien co to jest. Zawsze uważana była za mgławicę planetarną, ale jeśli nią jest, to bardzo osobliwą. Nie jestem pewny czy obóz który uważa, że nie powinna ona być sklasyfikowana jako planetarna, wymyślił już także, gdzie dokładnie powinna być umieszczona. Jeden z najlepszych domysłów zdaje się klasyfikować ją jako gwiazdę Wolfa-Rayeta z powłoką. Zdezorientowany? W porządku, tak to z nią jest.

Cokolwiek to jest, robi wrażenie - nie tylko z nazwy, ale z powodu niezwykłej sposobności ujrzenia czerwieni na nocnym niebie. Dzięki Brianowi Skiff, przynajmniej historia tego obiektu jest nieco jaśniejsza - chociaż po raz pierwszy uwagę ogółu na nią skierował Campbell około roku 1890, faktycznie odkryta została na serii klisz przez Williaminę Fleming pracującą na Harvardzie.

Nawet przy wysokich powiększeniach jest ona niemal gwiazdą, a chociaż jest łatwym celem (jeśli wiesz czego dokładnie szukasz) bezsprzecznie nie jest interesująca wizualnie w małych aperturach. W większych teleskopach, szukaj czerwonawego zabarwienia i bardzo niewielkiej rozciągłości. Ogólnie wygląda jak gwiazda z wyjątkiem najwyższych powiększeń i nie reaguje dobrze na filtry OIII lub UHC (w odróżnieniu od typowych mgławic planetarnych). Istnieją raporty o użyciu filtrów H-Beta z niejakim sukcesem.





Aby ją dostrzec, będziesz potrzebował przy poszukiwaniach dobrych map.

Obiekt-wyzwanie premia: Sh2-112

Dorzuciłem ją dla tych z Was, znudzeni starzy wyjadacze, którzy widzieli Messiery 1.000.000 razy, obrobili, choćby na swój sposób, zarówno NGC jak i IC, strącili Palomary i Hicksony i chcą czegoś bardziej wyjątkowego. Mając to na uwadze, nie byłoby zabawy gdybym Wam powiedział co to jest lub gdzie to znaleźć, czy jak trudny może być to połów, a teraz będzie?

Jeśli i kiedy ją zaobserwujecie, proszę, nie zapomnijcie mnie poinformować i puścić mi e-mail.

Dodatkowa lektura/zasoby/rozrywka:

Stars!
http://www.astro.uiuc.edu/~kaler/sow/sowlist.html

Night Sky Observers Guide – Kepple and Sanner

The Caldwell Objects – Stephen James O’Meara

Observing Handbook and Catalog of Deep-Sky Objects – Luginbuhl and Skiff

The Aintno 100
http://www.angelfire.com/id/jsredshift/aintno.htm


 
Zdjęcia dzięki uprzejmości DSS. Informacja o prawie autorskim:
http://archive.stsci.edu/dss/acknowledging.html

Mapy nieba dzięki uprzejmości i za pozwoleniem Chrisa Marriotta, SkyMap Pro 10:
http://www.skymap.com

Szczególne podziękowania dla Collina Smitha za jego pomoc w redagowaniu i dla wszystkich czytelników którzy nadsyłają swoje obserwacje, zdjęcia i szkice.













Komentarze

polaris

[REDAKTOR AN]

2007-06-12
09:56:00
W nocy 11/12.06. padł Crescent w Syncie 8" z filtrem UltraBlock. Starhopping jest łatwy, potem tylko nakręcamy filtr i wypatrujemy łukowatej mgiełki. Najlepiej prezentowała się w LVW22, ale była też widoczna w dłuższych okularach.
saywiehu


2008-07-31
01:46:24
A dziś, razem z Anią Kurszewską i Pawłem Dobierskim, przy okazji innych obiektów w Łabędziu, "zaliczyłem" w Walkowicach Sh2-112 :) jako delikatne pojaśnienie. W Newtonie 300/1500 i Ultimie 30 mm, bez filtra, pod niebem ok. 7 mag. O-III i UHC nie poprawiały obrazu, być może pomógłby H-beta.

Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria