Chodzi przede wszystkim o problemy z wielokrotnym kadrowaniem ujęć tego samego rejonu nieba podczas jednej fotograficznej nocy w przypadku np. wymiany filtrów.
Przedstawione poniżej rozwiązanie pozwala na „wypinane” aparatu od lunety a następnie po kilkukrotnej wymianie filtrów powrót do ustawienia identycznego kadru fotografowanego poprzednio obiektu.
Cały pomysł opiera się na wykonaniu obrotowej obejmy (foto poniżej), które z przyspawanym niewielkim płaskownikiem stanowić będzie bazę naszych ustawień. Trzeba wspomnieć, że ową obejmę można obracać 360 stop. i blokować w dowolnym położeniu w zależności od potrzeb.
Poniżej ujęcie wyciągu SW80ED
A tak wyglądają fabryczne pierścienie odkręcone już od focusera.
Tutaj już połączone ze sobą elementy
Kolejnym krokiem było kupienie złączki fotograficznej z wewnętrznym gwintem filtrowym oraz zewnętrznym gwintem o skoku 0,75. W przedmiotowej złączce w kołnierzu nagwintowałem otworek M3 do wkręcenia kołka oporowego.
I do boju to wszystko do kupy
Zasada działania prostego mechanizmu polega opieraniu wkręcanego kołka o wystający płaskownik. Możemy później powracać wiele razy do tego samego położenia.
Widok końcowy
No i to tyle w tym temacie.