LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Raport CN: Orion SKYGLOW - filtr szerokopasmowy ALP/LPR
[ARTYKUŁY] 2010-01-27 | David Knisely | źródło www.cloudynights.com

Orion SKYGLOW - filtr szerokopasmowy ALP/LPR
Autor: David Knisely

Tekst oryginalny: Orion SKYGLOW Broad-band Light Pollution Filter
Tłumaczenie: Marcin Siudzinski (Astronoce.pl)



Od kiedy we wczesnych latach 80-tych pojawiły się pierwsze przyzwoite filtry szerokopasmowe redukujące zaświetlenie nieba (Light Pollution Reduction), istnieją znaczne kontrowersje dotyczące ich efektywności. Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że filtry te dają niewielką acz wyraźną poprawę widoczności różnych obiektów głębokiego nieba, a inni mówią, że filtry szerokopasmowe nie dają prawie żadnej poprawy w ogóle i w rzeczywistości nie są warte wydanych pieniędzy. W pewnym stopniu jestem w szeregach tych pierwszych, ponieważ widziałem pewne korzyści szerokopasmowców, więc kiedy zacząłem kompletować okulary w formacie 2", zadecydowałem, że potrzebuję nowy filtr. Kupiłem Oriona SKYGLOW LPR w nadziei, że spisze się co najmniej tak dobrze jak mój stary filtr Lumicon Deep-sky 1,25". Ogólnie rzecz biorąc, SKYGLOW okazał się być odpowiednim szerokopasmowcem z charakterystyką podobną do kilku innych filtrów szerokopasmowych.

Czym dokładnie *jest* filtr "szerokopasmowy"?

Filtry szerokopasmowe LPR zaprojektowane są aby pomagać w poprawie widoczności rozmaitych obiektów głębokiego nieba poprzez blokowanie światła powszechnych rtęciówek, sodówek oraz kilku innych linii emisyjnych pochodzących ze źródeł "ludzkich" i naturalnych (poświata) które przyczyniają się do zaświetlenia nieba, i poprzez jednoczesne przepuszczanie jak największej możliwej liczby innych długości fal. Popularne konstrukcje LPR mają zazwyczaj szerokie główne pasmo przepuszczalności zlokalizowane gdzieś pomiędzy 4500 a 5300 Angstremów, a także szerokie "nacięcie" niskiej przepuszczalności, zazwyczaj  gdzieś pomiędzy 5300 Angstremów w świetle zielonym do około 6300 Angstremów w czerwonej części widma. Kształty wykresów różnią się nieco wraz z poszczególnymi konstrukcjami, mając wiele pasm przepuszczalności, pasma łagodne, gładko nachylone lub ostrzejsze, węższe pasma, które są w połowie drogi pomiędzy "standardową" konstrukcją LPR a prawdziwymi wąskopasmowymi filtrami "mgławicowymi". Przy mgławicach emisyjnych, większość światła z ich wąskich linii widmowych (OIII i H-beta) wciąż jest przepuszczana, co skutkuje nieco większą kontrastowością niż bez filtra. Jednakże, dla obiektów emitujących światło w szerszym zakresie długości fal (światło ciągłe), przy redukcji efektów spowodowanych pewnymi źródłami zaświetlenia, część światła może być wyłączona. Może to czasem skutkować lekkim przyciemnieniem pewnych obiektów, co jest pierwszym powodem poczucia niektórych obserwatorów, że filtry szerokopasmowe nie są wiele warte przy obserwacjach wizualnych. Niemniej, tło nieba jest ogólnie przyciemnione i w pewnych przypadkach opisywany był delikatny wzrost kontrastu na niektórych obiektach takich jak gromady i niektóre galaktyki. Ponadto, astrofotografowie często używają filtrów szerokopasmowych aby pomóc zredukować efekty zaświetlenia nieba na szerokich ujęciach nieba.

Orion SKYGLOW: filtr dostępny w dwóch standardowych modelach, dla okularów 2" i 1,25". Testowany egzemplarz to model 2", o średnicy około 5cm (2") i grubości 1cm wraz z gwintem. Filtr z łatwością wkręca się w moje obydwa okulary 2". Jednakże, wchodzi jedynie na pół obrotu w gwintowaną redukcję 2"-1,25" od mojej kątówki William Optics i nieco mniej niż na pół obrotu w przednią tuleję tej samej kątówki i kątówki TeleVue. To nieco rozczarowuje, choć mimo wszystko, nawet wkręcony na pół obrotu, filtr był bezpiecznie przymocowany bez zagrożenia wypadnięcia. Delikatne potrząśnięcie skutkowało słabym grzechotaniem wywołanym przez nieco poluźniony pierścień dociskający. Wystarczył delikatny ruch improwizowanym kluczem aby dokręcić pierścień i wyeliminować grzechotanie, aczkolwiek właściwie, na początku nie był on strasznie luźny. Do filtra dołączone jest małe, okrągłe 2" pudełko filtrowe z małym piankowym brzegiem wyłożonym aby trzymać w miejscu część gwintowaną i aby zapobiec przesuwaniu się filtra (przyjemny dodatek). Przechylanie filtra skutkowało typowymi różnicami w odcieniach koloru, powszechnymi u większości filtrów interferencyjnych. Barwa światła odbitego od powierzchni filtra była bardziej neutralna niż blado-złote odbicia w moim starym filtrze Deep-sky Lumicona.

Specyfikacja: jedną miłą rzeczą dostarczoną z filtrem Orion SKYGLOW była spektrofotometria śledząca krzywą przepuszczalności filtra od około 4000 Angstremów (400nm) do 7000 Angstremów (700nm). Główne pasmo przepustowości SKYGLOWa, które zaczyna się mniej więcej od 4550 Angstremów, rośnie szybko do transmisji ponad 97% w zakresie 4750 do 5100 Angstremów (oraz ponad 85% transmisji od 4700 do 5210 Angstremów). Transmisja pasma przepustowości spada szybko wraz ze wzrostem długości fali aż do przepuszczalności bliskiej zeru przy około 5500 Angstremach (niemal identycznie do tej samej długości fali jak w przypadku wycięcia barwy żółtej przy filtrze Deep-sky Lumicona). Główne pasmo przepustowości SKYGLOWa ma szerokość połówkową (FWHM Full-Width at Half-Maximum) 640 Angstremów, co jest dość porównywalne z liczbą FWHM 715 Angstremów dla Deep-sky Lumicona. Część krzywej wysokiej przepuszczalności filtra Deep-sky była nieco wyboista, ogólnie pomiędzy 83% a 94% maksymalnej transmisji z nieregularnościami w przepuszczalności w kierunku skrzydła niebieskiego (w granicach od 85% i wyższej przepustowości od 4800 do 5250 Angstremów). SKYGLOW, tak jak Lumicon Deep-sky, ma również czerwone wtórne pasmo przepustowości które zaczyna się od około 6000 Angstremów i wzrasta do 50% przy około 6340 Angstremach, a następnie do 97% przy linii H-alfa (6563 Angstremy). Czerwone pasmo Lumicona zaczyna się od około 6200 Angstremów i rośnie w podobny sposób do 50% przy 6450 Angstremach i dalej do 97% dla H-alfa. Zatem, Deep-sky wyłącza nieco więcej światła czerwonego niż Orion SKYGLOW, chociaż przy braku wizualnej czułości na tych długościach fal, różnica w wydajności prawdopodobnie będzie dla oka mała. Niżej podaję podstawowe liczby, choć pokazują one raczej więcej podobieństw tych dwóch filtrów niż znaczących różnic:

FWHM: SKYGLOW: 640 Angstremów, Deep-Sky: 715 Angstremów

FW@85%: SKYGLOW: 510 Angstremów, Deep-Sky: 460 Angstremów

Maks. transmisja głównego pasma przepustowości: SKYGLOW: 98,5%, Deep-sky: 94%

Transmisja dla H-alfa: SKYGLOW: 97%, Deep-sky: 97%

Obserwacje: filtr Orion SKYGLOW testowałem w moim ręcznym spektroskopie, z kamerą skierowaną na powierzchnię oświetloną w nocy, oraz wizualnie w moim refraktorze 100mm f/6 i w SCT 9,25" f/10 przy dość niskich powiększeniach. W spektroskopie, główne pasmo przepuszczalności SKYGLOWa wygląda na nieco jaśniejsze i bardziej jednolite niż w moim starym, klasycznym Deep-sky z 1986. Obydwa filtry dość dobrze sprawdziły się w walce z głównymi liniami rtęciówek z lokalnego oświetlenia, chociaż światło moich wewnętrznych świetlówek fluorescencyjnych przechodziło przez obydwa filtry w paśmie niebiesko-zielonej części widma. Faktycznie, fioletowa linia emisyjna "G" na 4358 Angstremach była ładnie blokowana przez SKYGLOW, ale wciąż była z lekka obecna w Lumiconie Deep-sky. Na zdjęciach ulicy oświetlonej światłem rtęciówki, SKYGLOW ładnie zredukował światło, redukując blask na ulicy do bladej poświaty. Co więcej, SKYGLOW dał bardziej neutralny kolorystycznie i przyjemny dla oka obraz z nieco wyższą przepuszczalnością światła niż filtr Deep-sky. Deep-sky również stłumił rtęciową poświatę na ziemi, ale nadał jej trochę więcej fioletowego odcienia.



Na wysokoprężnych sodówkach, obydwa filtry były nieco mniej efektywne niż na świetle rtęciowym, ale wciąż zapewniały bardzo zauważalne odrzucenie rozległej pomarańczowej poświaty która daje lampom sodowym ich charakterystyczną barwę. SKYGLOW miał troszkę szersze i mocniejsze czerwone wtórne pasmo przepustowości, tak więc odrzucenie całego głównego pasma lamp sodowych było nieco mniej agresywne niż w Lumiconie Deep-sky, chociaż SKYGLOW wciąż głęboko je wycinał. Na zdjęciach scen oświetlonych wysokoprężnymi sodowymi lampami ulicznymi, SKYGLOW zauważalnie ograniczył tę żółto-pomarańczową poświatę w porównaniu do zdjęć bez filtra, chociaż ziemia miała bardziej karmazynowy odcień niż oglądana przez filtr Deep-sky. Rzeczywiście, wrażenie było takie, że w sumie zdjęcie było nieco jaśniejsze ze SKYGLOWem niż z filtrem Deep-sky, a wrażenie to pozostało w czasie przeprowadzania wizualnych obserwacji obiektów.



W teleskopach, Orion SKYGLOW wypadł niemal tak jak mój stary Lumicon Deep-sky, dając trochę ciemniejsze tło nieba i lekki do umiarkowanego wzrost kontrastu na różnych obiektach głębokiego nieba. Obrazy gwiazd były dosyć ostre w całym polu, chociaż pokazywały typowe słabe czerwone halo przy lekkim rozogniskowaniu (spowodowane wieloma pasmami przepuszczalności). Filtry szerokopasmowe spisują się nieco lepiej pod ciemnym niebem lub w warunkach niewielkiego zaświetlenia niż przy zaświetleniu średnim. Na mgławicach emisyjnych, wzrost był trochę większy niż przy patrzeniu na obiekty o promieniowaniu światłem ciągłym, chociaż ja wciąż lubię używać do mgławic prawdziwego filtra wąskopasmowego niż SKYGLOWa. M57 przy świetle Księżyca łatwiej było dostrzec przy jedynie 24x w moim 100mm f/6 z użyciem filtrów, tak jak M27. Porównując, nieco bardziej podobały mi się obrazy obydwóch mgławic z filtrem SKYGLOW niż z filtrem Lumicon Deep-sky. Rezultaty na M42 były całkiem podobne z, ponownie, bardzo delikatnym ukłonem w stronę SKYGLOWa. Rzeczywiście, przy obecnym świetle Księżyca, widziałem kilka gwiazd więcej w małej gromadzie Dolidze 5 używając SKYGLOWa niż przy użyciu filtra Deep-sky. Bez Księżyca, byłem szczególnie zafascynowany widokiem M33 rzucającej się w oczy ze śladami jednego z jej ramion w moim refraktorze 100mm z użyciem SKYGLOWa z mojego podjazdu, mimo miejskich warunków (ZLM 5,6). Faktycznie, dwa główne pasy pyłowe M31 były zauważalnie lepsze kiedy użyłem SKYGLOWa w moim SCT 9,25", mimo iż były widoczne również bez filtra. W sumie, filtr SKYGLOW radził sobie mniej więcej tak jak przypuszczałem, że przyzwoity szerokopasmowy filtr sobie poradzi.

Uwagi końcowe: ogólnie rzecz biorąc, szerokopasmowy filtr LPR Orion SKYGLOW spodobał mi się, nie tylko ładnie wypełniając moją potrzebę modelu 2", ale okazał się tak dobry lub może o włos lepszy od mojego szerokopasmowego Lumicona Deep-sky 1,25". Chciałbym następująco ocenić SKYGLOWa:

Konstrukcja: B (luźny pierścień dociskowy, niewielkie problemy z gwintem).

Jakość optyczna: A (brak widocznych wad filtra i jednolite warstwy).

Osiągi: B+ (tak dobry, lub może nieco lepszy niż Lumicon Deep-sky).

Stosunek cena/jakość: B (cóż, to cecha większości filtrów szerokopasmowych).

Ocena ogólna: B+

Wniosek: filtr Orion SKYGLOW LPR jest w miarę skutecznym filtrem szerokopasmowym pomagającym poprawić obrazy niektórych obiektów głębokiego nieba. Oferuje wydajność podobną do innych przyzwoitych filtrów szerokopasmowych, takich jak Lumicon Deep-sky, a jeśli wiemy czego możemy się spodziewać, może być pożyteczny dla amatorów którzy szukają nieco większego kontrastu.

David Knisely







Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria