Jeziory Wielkie 07/08.07.201023:00-02:00
Jules - Synta 8" DobFilip - Meade LB 8"Moralez - Meade LB 8"Polaris - Synta 8" DobPolaris rzecze:
Pierwszy na miejscu, zupełnie nieoczekiwanie, był Jules który zapowiadał się przed północą ;) Po kilkunastu minutach cała ekipa była już na placu. Jak zwykle, rozstawiliśmy sprzęty, pogadaliśmy krótko o życiu i jak się ściemniło, zaczęliśmy bój. Warunki były niemal doskonałe, jedynie na północy wił się cirrus który około 2 zajął okolice zenitu, co wraz z nadchodzącym świtem wygoniło nas do domów.
Jednak do 2 całe południe i zenit mieliśmy czyste. Było dość ciemno, co zachęcało do poszukiwań słabszych kłaków, ale ja nie mogłem oderwać oczu od wstęgi Drogi Mlecznej. Stałem tak z zadartą głową, a Jules raz po raz mruczał, że mógłbym coś fajnego znaleźć, a nie gapić się w niebo :)
Oto nasz MonsterTruck 4x8" (od lewej: Filip, Polaris, Jules, Moralez):
Z ciekawszych obiektów pamiętam M56 w Lutni, ładną w każdym powiększeniu od 60 do 171x, Crescenta pięknie odcinającego się od tła przy 60 i 86x z UltraBlockiem, najjaśniejszy fragment Ameryki Północnej czyli Meksyk (też z UB) oraz Veila - jego porównaliśmy w źrenicach 3,7mm z OIII i 3,3mm z UB. I odnieśliśmy wrażenie, że UltraBlock daje ogólnie przyjemniejszy obraz, jaśniejszy, z większą liczbą gwiazd tła, ale z wciąż ładnie zarysowaną mgławicą. OIII wycina więcej gwiazdek, daje ogólnie ciemniejszy obraz (trzeba się wpatrywać, żeby skontrastować odpowiednio mgławicę), ale za to widać swoisty efekt 3D - jakby mgławica pływała nad gwiazdkami. Ciekawe wrażenie!
Z moich wyzwań, przytoczę udane polowanie na kulistą NGC6760 w Orle, oraz dwa problematyczne obiekty z którymi walczymy już kilka sezonów -
Galaktykę Barnarda NGC6822 w Strzelcu oraz kulistą
Palomar 11 w Orle. Na obydwie wczoraj się zasadziłem i wydaje mi się, że obydwie widziałem. Ledwo, ledwo, ale jednak coś tam majaczyło w tle. Niestety, ani Jules ani Moralez nie potwierdzili moich przypuszczeń, dlatego wciąż mam te obiekty na liście TO-DO. Barnarda "widziałem" jako rozległe "kaszkowanie" tła pomiędzy gwiazdą HR 7496 a mgławicą planetarną NGC6818 (zresztą bardzo ładną samą w sobie).
Galaktyka Barnarda
Miejsce Palomara 11 namierzyłem bardzo dokładnie, bo leży w dość charakterystycznym miejscu i chyba widziałem tam małe, lekkie pojaśnienie tła z łańcuszkiem jaśniejszych gwiazdek. Te gwiazdki widziałem na pewno, a kulista zdawała się być słabym, owalnym pojaśnieniem tła. W poniższym linku jest więcej informacji o kulkach z katalogu Palomar - to świetne wyzwania dla większych teleskopów!
Tak Pal 11 wygląda na zdjęciu z HST:
Z obiektów bardziej znanych, skorzystałem z coraz lepszego położenia Kasjopei i pokazałem Filipowi NGC7789, NGC457, M52 i M103.
Mówi Jules:
Letnie noce mają w sobie coś urokliwego - Droga Mleczna rozlewa się szeroko przez całe niebo, temperatury są na tyle znośne, że obserwacje to czysta przyjemność. Letnie niebo oferuje także nieprzebrane bogactwo obiektów, od Veila zaczynając, przez niezliczone gromady kuliste i otwarte, na planetarkach i ciemnych mgławicach kończąc. Tej nocy udało nam się nasycić trochę letnimi wspaniałościami. Drobnym zaskoczeniem okazała się jednak temperatura, która spadła dość gwałtownie po zapadnięciu zmroku do +10 stopni, przyprawiając nas o nieprzyjemne drgawki pod koniec sesji. Tak jak ostatni wypad miał charakter integracyjno-towarzyski i z racji Księżyca, zdominowany przez jasne i dobrze znane obiekty, tak tej nocy każdy z nas miał okazję zajrzeć nieco dalej w Kosmos. Dla mnie była to sesja z cyklu "odwiedziny u starych znajomych" czyli obserwacje obiektów wcześniej już obserwowanych, ale jednak takich, które nieczęsto odwiedzam. Szukanie nowych Herscheli nisko w Strzelcu zostawiłem sobie na lepsze warunki (czyt. brak obór zasłaniających południowy horyzont). Tak więc padły: NGC6802, 6830, 6823, 6800, 6882/6885, 7006, 6905, 6891, 6818, 7009, M75, M72, M73, M2. No i Veil z OIII.
Obiekty godnie polecenia:
NGC 7006 – interesująca gromada kulista w Delfinie, warto dołożyć powiększenia by rozdzielić gwiazdy na zewnątrz gromady, bardzo regularny kulisty kształt, zdecydowana koncentracja w kierunku centrum gromady.
NGC 7009 – słynna Mgławica Saturn – planetarna przypominająca z wyglądu najpiękniejszą planetę Układu Słonecznego dzięki charakterystycznym podłużnym strukturom w zewnętrznym halo mgławicy, przypominającym pierścienie planety. W 8” i jeziorskich warunkach „pierścienie” nie są oczywiste, zerkaniem da się momentami wychwycić ten po zachodniej stronie mgławicy, lecz nie wiem na ile w tym autosugestii – obserwacje tych struktur wymagają apertury. Sama mgławica ma owalny kształt, jest jasna i wyraźnie odcina się od tła, da się zauważyć lekki zielonkawy odcień.
NGC 6818 – planetarna w Strzelcu. Dość duża, jasna, regularnie kolista mgławica o zielonkawobłękitnym zabarwieniu. Warto się zatrzymać na kilka chwil żeby odprężyć wzrok po wypatrywaniu śladów Galaktyki Barnarda, która znajduje się w pobliżu.
NGC 6802 – każdy posiadacz lornetki zahacza każdej letniej nocy o gromadę Wieszak. Każdy posiadacz teleskopu powinien zajrzeć na jej wschodni kraniec i odszukać 6802. Ta subtelna gromada otwarta jawi się nam jako delikatne owalne pojaśnienie tła, zerkanie ujawnia coraz to więcej gwiazd, umiarkowanie skoncentrowana, jednorodna pod względem jasności gwiazd składowych.
Kilka słów od Filipa:
Jeziory Wielkie - najlepsze co mogło Cię spotkać :)...
Tak to można określić w wielkim skrócie. Piszę to oczywiście z perspektywy osoby początkującej, ale całość dotyka również tych doświadczonych astromaniaków. Warto wybrać się kawałek za miasto by cieszyć się znacznie ciemniejszym niebem, ale to przecież oczywiste. Niebo w Jeziorach może nie jest idealne, ale rozlane na nim Mleko potrafi urzec i zauroczyć. Wystarczy zapytać kogokolwiek z tamtejszych bywalców. Moja pierwsza wizyta spotkała się z ciepłym przyjęciem przez Jeziorowców. Pierwsza noc pokazała mi piękno tylu obiektów, których liczba przekroczyła moje dotychczasowe obserwacje, a niektóre znałem tylko z fotek :) Oczywiście nie sztuką jest to, by ciągle ktoś za nas odnajdywał obiekt niczym chodzący Autostar, gdyż największą satysfakcję daje coś co sami odnajdziemy. Aczkolwiek, jeśli ktoś pokaże nam jakiś obiekt, jest nam wtedy łatwiej go ponownie odszukać, nawet bez patrzenia w atlas, a biorąc pod uwagę skalę trudności obiektów - możliwość zobaczenia go wcześniej, da nam szansę, że nie przeoczymy go. Tak czy inaczej, obecność bardziej doświadczonych kolegów jest bezcenna, gdyż zawsze służą pomocą no i co po chwilę wołają do swojego sprzętu by zachwycić Ciebie czymś niesamowitym.
Najbardziej jednak z racji bycia początkującym cenię sobie możliwość spoglądania na niebo różnym sprzętem. Mało kogo stać, tym bardziej początkującego, na to by operować pełnym wachlarzem okularów, filtrów, itp. W moim przypadku jest to LB 8" oraz kitowe okulary z zestawu. Będąc w Jeziorach mam właśnie znakomitą okazje by spojrzeć na dany obiekt przez inny okular. Można by rzec do wyboru do koloru... Pozwala to też nakierunkować się w jakiś sposób i zapewne pozwoli uniknąć nietrafionych zakupów. Mając jakieś rozeznanie, możemy konkretnie precyzować nasze potrzeby.
Wszystko to co piszę odkrywcze nie jest i ciężko też słowami opisać - nie ma rady, trzeba wybrać się do Jezior. Warto tu przyjechać nawet jeśli nie ma się jeszcze swojego sprzętu, gdyż każdy tu zostanie mile przywitany i będzie miał możliwość rozkoszowania się pięknem naszego nieba. Każdy bez względu na swój poziom doświadczenia znajdzie tutaj coś dla siebie, więc nikogo chyba nie muszę namawiać do odwiedzenia Jezior :)
Pozdrawiam
Z listy Moraleza warto wspomnieć o gromadzie kulistej NGC6934 8,9mag oraz galaktyczkach (obydwie o jasności 11,3mag) NGC6907 i NGC6814 której widoczność musieliśmy wspólnie potwierdzić.
Niestety, po raz kolejny nie udało się nam dostrzec w Jeziorach obłoków srebrzystych. Gęsty cirrus na północy skutecznie nam to utrudniał, jedynie niziutko, nad lasem majaczyło coś srebrzyście, ale szybko zniknęło. A tak świeciło Mleko:
Na koniec, mimo chmur, oczom naszym ukazał się wąski sierp Księżyca, który zbliżał się do Plejad. Na zdjęciu dobrze to widać: