LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Bogate żniwa lornetkowe
[OBSERWACJE] 2011-05-11 | Panasmaras | źródło www.astronoce.pl

Wspólnie z trójmiejską ekipą postanowiliśmy wykorzystać jedną z ostatnich przed sierpniem nocy astronomicznych. Na miejscówce w Blizinach ostatecznie stawiliśmy się skromnym składzie z Markiem Gdańskiem, a po godzinie dołączył do nas Pablito na czele tczewskiej kawalerii.

Wobec prognozowanej dużej wilgotności postanowiłem zabrać ze sobą Syntę 8", żeby nie kończyć przedwcześnie sesji w razie zbyt dużych problemów z parującymi okularami lornety. Pojawiłem się na miejscówce o 23:00, godzinę po przyjeździe Marka. Wystawiłem Syntę do chłodzenia i rozstawiłem lornetę. Tej nocy postawiłem sobie za cel, żeby część obserwacji poświęcić na zupełnie sportowe wyhaczenie jak największej liczby galaktyk. Niestety, pierwsza część nocy charakteryzowała się sporą wilgotnością. Po godzinie 0:30 powietrze się ustabilizowało, wilgoć odpuściła, ale niestety wiele galaktyk znajdowało się już za nisko, żeby móc się nimi nacieszyć w pełni.

Zainspirowany ostatnim artykułem Phila Harringtona, zacząłem od Grupy Galaktyk M81. Parka M81/M82 świeciła bardzo mocno, ale moim głównym celem było potwierdzenie, czy pobliskie dwa mniej jasne składniki grupy są widoczne w lornetce 15x70. Przyznam, że polowanie było krótkie, i nie mogę się nadziwić, czemu Phil pisał o galaktykach NGC3077 i NGC2976, że są do wyłapania w wielkich lornetach, a nie wspominał o tym, że przy niebie ok. 6-magowym są one jak najbardziej do wyłowienia w średniej lornecie.

Następnie przerzuciłem się na NGC2403, jedną z najjaśniejszych galaktyk nie zawartą w katalogu Messiera, o jasności 8,6mag. Polowanie było wyjątkowo przyjemne, wystarczyło odjechać parę stopni na północny-zachód od Muscidy (o UMa), a galaktyka sama napatoczyła się w pole widzenia. Później postanowiłem powalczyć z kolejną jasną (jak mi się wydawało) galaktyką spiralną w Smoku oznaczoną NGC4236. Okazało się, że ten obiekt przysporzył mi sporo trudności. Owszem, w rubryczce "jasność" widnieje wartość 9,9mag, ale spore rozmiary kątowe (22' x 7') sprawiają, że już nie jest tak słodko. Po paru minutach biegania między lornetą a atlasem, odpuściłem sobie ten obiekt na jakiś czas.

Widząc, że Lew zaraz da nogę, w iście sportowym tempie odhaczyłem oba triplety (w zasadzie triplet i kwadruplet), jasną NGC2903 we łbie, kolejną NGC3607 w biodrze, po czym przeskoczyłem na Pannę i Warkocz w celu dalszego wyhaczania. Tradycyjnie, najpierw padło jasne i przyjemne trio M49, NGC4526 i NGC4564. Później szybki skok w dół do M61, aby później w górę odwiedzić Łańcuszek św. Markariana. Niestety, chwilowe pogorszenie warunków dało o sobie znać, więc tym razem nie udało mi się wyłuskać łańcuszka w całości. Na pewno zobaczyłem M84, M86, NGC4435 i 4438 (Oczy) i zamykającą ten piękny łuk galaktyk NGC4459. Następnie przeskoczyłem na M87, dalej na kolejne Messiery w bezpośredniej okolicy - M88, M98, M99. Wstyd się przyznać, ale skleroza (lub lenistwo, bo nie chciało mi się zajrzeć do atlasu) spowodowała, że nie pamiętając dokładnie położenia galaktyk M91, M100 i M85, odpuściłem je sobie.

Po przeskoczeniu w dół do M104, skierowałem lornetę znowu bardziej na północ, by korzystając z wysokiego położenia Wielkiej Niedźwiedzicy spróbować swych sił z jedną z jaśniejszych galaktyk wewnątrz koperty Wielkiego Wozu, a mianowicie NGC3898. Mimo parokrotnej konsultacji z atlasem, obiekt ten tej nocy pozostał poza moim zasięgiem. Udało się natomiast z powodzeniem wrócić do NGC4236. Była widoczna jako rozciągnięte delikatne pojaśnienie.

Następnie odhaczyłem wszystkie eMki z Wielkiej Niedźwiedzicy i Psów Gończych, dokładając do nich NGC3953, NGC5195 i NGC3184. Do tej pory zastanawiam się, czemu nie zadałem sobie odrobiny trudu, by zlokalizować kilka jasnych, nieznanych mi dotąd obiektów w Psach Gończych. Cóż, bieganina za obiektami rządzi się swoimi prawami.

W dalszej części sesji przeniosłem się na południową stronę aby nacieszyć oczy widokiem gromad kulistych. Zamieniłem lornetę na pablitowego Oberwerka 20x80, który choć dawał obrazy nie tak krystaliczne jak mój Ultra 15x70, pokazał w kilku miejscach odrobinę pięknego detalu i oczywiście większego zasięgu. Co najbardziej mnie zdziwiło, rozbił kilka najjaśniejszych gromad kulistych, choć nie w taki oczywisty sposób jak robią to średnie i większe teleskopy. W zasadzie powinienem był napisać, że przy patrzeniu zerkaniem widać było "kaszkowatość" obiektu, zamiast tradycyjnej miękko zanikającej ku obrzeżom mglistej kulki. Lorneta ta pokazała też niejednorodność wschodniej części Veila, z wyraźnym zaznaczeniem grubszej, południowej części łuku mgławicy. Rozbiła też bez najmniejszych problemów piękny lornetkowy odpowiednik epsilonów Lutni, czyli znajdującą się w tym samym gwiazdozbiorze parkę gwiazd podwójnych oznaczoną w Pocket Sky Atlasie Σ2470 i Σ2474. Będąc w tej okolicy, rzuciłem jeszcze okiem na M57, która w powiększeniu 20x bardzo wyraźnie pokazywała swój niegwiazdowy charakter, choć pociemnienia wewnątrz obwarzanka nie dopatrzyłem się.

Podczas dalszej części sesji znów obserwowałem przez swoją 15x70. Wróciłem do paru obiektów, wyłapanych przed chwilą przez 20x80. Podwójna podwójna również była wyraźnie rozdzielona, pięknie też prezentował się Veil - choć był mniejszy i nie tak kontrastowy, również zaprezentował niejednorodną grubość i śladowe pogrubienie w południowej części. Pokręciłem się jeszcze w tej okolicy, ciesząc oko kilkoma jasnymi obiektami (Hantle pięknie ukazały swój ogryzkowaty kształt!), a następnie wróciłem do tematu przewodniego, czyli galaktyk. Najpierw zapolowałem na jedną z najjaśniejszych galaktyk w okolicach Głowy Węża, czyli NGC5846 (sam obiekt jest już w gwiazdozbiorze Panny). Chociaż jej namierzenie jest dość proste, identyfikacja sprawia trochę trudności za sprawą paru(nastu) słabych gwiazdek w bezpośrednim sąsiedztwie galaktyki, które wydają się zlewać w mgiełkę - przez co nie do końca wiadomo, czy patrzy się na gwiazdki, czy na galaktykę, czy na oba obiekty naraz. Zakładam jednak, że samą galaktykę dobrze zidentyfikowałem.

Następnie, po wyłapaniu gromad kulistych z Wężownika i Skorpiona (poza M62, która była za nisko nad horyzontem) przerzuciłem się na wspaniałości w Tarczy i Strzelcu. Prawdę mówiąc, nigdy wcześniej nie widziałem tych obiektów w lornetce i zastanawiałem się, co mogą pokazać obiektywy 70mm. Pokazały naprawdę sporo.

Zacząłem "od góry", czyli od M11 (Dzikiej Kaczki, zwanej potocznie "łajdak klasta" ;) ). Ta piękna i jasna gromada, choć nie dała się rozbić na poszczególne gwiazdy, sprawiała wrażenie, jakby parę słońc próbowało wybić się ponad pojaśnienie całej gromady. Niżej bez problemu dała się zauważyć M26 (pierwszy raz naprawdę mi się podobała, w teleskopie jest to tylko ot, taka sobie grupka gwiazdek), i kulista NGC6712. M16 jawiła się jako mieszanka gwiazdowo-mgiełkowa (wydaje mi się, że tę mgiełkę raczej tworzyły nie rozbite gwiazdy gromady niż mgławica je okalająca, ale to jest jeszcze do sprawdzenia). M17, Mgławica Omega, pokazała ku memu zdziwieniu całkiem wyraźny kształt łabędzia, z wyraźnie jaśniejszą południową częścią i dużo subtelniejszą północną. Później oczywiście M18 i największe moje zaskoczenie w tej części nieba - wielka i banalna M24, która w polu 4,4o prezentowała się po prostu przepięknie. Wcześniej widziałem ją maksymalnie w polu 2o (Synta 8" + Nagler 31mm) i gromada jawiła się podobnie jak M44 - ładna, ale nie przykuwała oka. W szerokim polu ukazała całe swoje piękno. Po stosunkowo krótkim spojrzeniu na okoliczne Messiery (23, 25, 21, 20, 8) przeniosłem się w nieco wyżej nad horyzont.

Przypomniałem sobie o paru mniej znanych gromadach otwartych w Wężowniku i Ogonie Węża. Pierwszą z nich była piękna IC4665, z charakterystycznym regularnym rozkładem gwiazd. Następnie przeskoczyłem do przecudnej NGC6633, niesamowicie mieniącej się dość ciasno upakowanymi gwiazdami, a później przeskoczyłem na subtelną i rozległą IC4756. Spróbowałem też zapolować na dwie pobliskie gromady w Orle - NGC6755 i NGC6756, ale udało mi się tylko wyłuskać pierwszą z nich (rozległa, subtelna, podobna do IC4756, ale bez rozbicia na pojedyncze gwiazdy). Przy okazji trafiłem na piękny układ podwójny, mianowicie na Alyę, θ Ser o separacji 22". Polecam nawet przez mniejsze lornetki - ta parka na pewno Was oczaruje.

Zbliżała się już godzina 3:00, niebo powoli jaśniało a akumulatory były wyczerpane całonocną walką z wilgocią. Wyłapując kilka obiektów na pożegnanie, zaczęliśmy powoli pakować sprzęt. Sesja była niezwykle owocna i obfita w przeróżne obiekty. Poniżej pełna ich lista:

galaktyki (47 sztuk):
  • UMa: M81, M82, M101, M108, M109 oraz NGC: 2976, 3077, 3184 i 3953
  • CVn: M51 z NGC5195, M63, M94, M106
  • Leo: M65, M66, M95, M96, M105 oraz NGC: 2903, 3384, 3607 i 3628
  • Vir: M49, M58, M59, M60, M61, M84, M86, M87, M104 oraz NGC: 4435, 4438, 4526, 4535, 5846
  • Com: M64, M88, M98, M99 oraz NGC: 4459, 4494, 4565 (Igła)
  • oraz po sztuce z innych gwiazdozbiorów: NGC2403 (Cam), NGC4236 (Dra) i NGC6946 (Cyg)
gromady kuliste (17 sztuk):
  • Oph: M9, M10, M12, M14, M19, M107
  • Sco: M4, M80
  • Her: M13, M92, NGC6229
  • oraz po sztuce z innych gwiazdozbiorów: M3 (CVn), M5 (Ser), M53 (Com), M56 (Lyr), M71 (Sge) oraz NGC6712 (Sct)
gromady otwarte (19 sztuk):
  • Sgr: M18, M21, M23, M24, M25
  • Oph: IC4665, NGC6633, Collinder 350
  • Sct: M11, M26
  • Cep: NGC 188 i 6939
  • Cyg: M29, M39
  • Ser: M16, IC4756
  • oraz po sztuce z innych gwiazdozbiorów: M44 (Can), NGC6755 (Aql) i Steph1 (Lyr)
mgławice (9 sztuk):
  • Sgr: M8 (Laguna), M17 (Omega), M20 (Trójlistna Koniczyna),
  • Cyg: NGC: 6826 (Blinking Planetary), 6992 (Veil), 7000 (Ameryka)
  • oraz po sztuce z innych gwiazdozbiorów: M27 (Vul), M57 (Lyr), M97 (UMa)
Uzupełniając jeszcze wątek galaktyk zaobserwowanych przez lornetkę 15x70, zamieszczam poniżej spis kilkunastu innych obiektów upolowanych tej wiosny:
  • Messiery: 89, 90 (Vir), 85, 91, 100 (Com).
  • NGC: 2683 (LMi), 3115 (Sex), 3521, 3608 (Leo), 4461 (Vir), 4473, 4477, 4689 (Com)
Mam nadzieję, że powyższa wyliczanka unaoczni początkującym adeptom obserwacji, że i z małego sprzętu (jakim niewątpliwie jest lorneta 15x70) można wycisnąć naprawdę sporo. Dodam tylko, że jeszcze ze dwie nocki by się przydały, żeby nie kończyć sezonu "przedprzesileniowego" z uczuciem niedosytu. Ale może to i lepiej - przynajmniej coś zostało na przyszły rok ;)

PS. A Synta sobie cały czas stała i stała i stała... :)







Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria