Nieco o zlocieMoja obecność w Zatomiu długo stała pod znakiem zapytania, ale szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że udało mi się zabrać z Thomasem, któremu dziękuję za pomoc :) Planując zlot pół roku przed terminem, sprawę pogody pozostawiamy łutowi szczęścia, a tym razem szczęście dopisało w 100%. Ciężko sobie wymarzyć lepsze warunki pod koniec września, zarówno w dzień jak i na noce obserwacyjne. Pogodę mieliśmy po prostu piękną.
W sumie do Zatomia przyjechały 24 osoby, co gwarantowało kameralność i swojską atmosferę. Zaliczyliśmy dwie pełne nocki obserwacyjne, a w sobotę zrobiliśmy sobie czteroosobową wycieczkę wzdłuż Drawy i po okolicznych wzgórzach. W tym samym czasie większość astrobraci zdecydowała się na udział w spływie kajakowym rzeką Korytnicą, a relację i zdjęcia z niego można znaleźć na forum w
wątku zlotowym.
Sprzętów było sporo, ale królowały raczej mniejsze zestawy typowo astrofotograficzne, które usadowiły się na podwórku przy samym ośrodku. Grupka wizualna zbierała się na polu za ośrodkiem gdzie światło sodowe zasłaniała szopka kuchenno-sportowa i było zdecydowanie ciemniej. Taki podział pozwalał spokojnie skupić się przy okularze bez rozpraszania światłem elektroniki i ekranów LCD przed którymi siedzieli nasi fociarze :) Amatorów wizuala było nieco mniej. W sumie na polu naliczyłem jakieś 6 teleskopów i jedną lornetę.
Z ciekawszych sprzętów nie sposób nie wymienić Karlika - Newtona 20" konstrukcji kratownicowej UL JaLego przywiezionego przez Zwierzaka i Acubenesa. To spore wyróżnienie móc spojrzeć przez takiego kolosa. Szkoda tylko, że coś się stało z kolimacją i mimo wielu prób w ciągu dnia, Karlik pozostał mocno rozkolimowany przez co nie mogliśmy cieszyć oka maksimum jego możliwości. Pierwszej nocy udało mi się zerknąć na Kwintet Stephana i M76, a drugiej na Crescenta (NGC6888) i M42. Trochę ubogi zestaw, ale wolę jednak nasiadówkę przy swojej Syncie :)
Zachwyciły mnie też szerokie pola w niemieckiej lornecie 10x80 z demobilu Jajaka. Wygoda celowania (dedykowany statyw z głowicą) i duża ergonomia części okularowej połączone z naprawdę dobrą optyką dawały sporo satysfakcji w przeglądzie nieba letnio-jesiennego. Cała Strzała z doskonale widoczną M71, Hichoty w szerokim polu - to tylko przykłady.
Bardzo dobre warunki noclegowe, wyśmienite jedzonko i przemiła obsługa dopełniły poczucia dobrze spędzonego weekendu z kolegami których jeszcze niedawno kojarzyło się tylko z nicków na forum :) No i ta świadomość, że można zagadać z każdym na tematy astro i nikt nie będzie się gapił jak na świra!
Oto kilka klimatów z okolic Zatomia:
ObserwacjeA teraz to co najważniejsze - relacje z obserwacji.
Noc pierwsza, 23/24.09Usiadłem przy Syncie i wsłuchiwałem się w jęki GOTO Thomasa ;)
Oczywiście na początek poszły wszelakie standardy letnie i jesienne, to Syntą to lornetką 7x50. Droga Mleczna lała się przez cały nieboskłon ze wszystkimi swoimi odnogami, obłokami gwiezdnymi, pocięta ciemnymi mgławicami i z plamkami co jaśniejszych gromad otwartych. Potem postanowiłem sprawdzić czy dojrzę galaktykę karłowatą w Małej Niedźwiedzicy (Ursa Minor Dwarf). Miejsce jest banalne, ale obiekt tak specyficzny, że skłaniam się jednak do stwierdzenia, że go nie widziałem. Potem skoczyłem do starej znajomej NGC188 (Caldwell 1), poczekałem aż przejdą niewielkie chmurki i zacząłem bardziej składne czesanie co ciekawszych okolic.
Oto co padło, wg numerów NGC (jasności wg katalogu NGC/IC, całkowita/powierzchniowa):
5832 (12,3/14,4) - spora mgiełka, najlepiej zerkaniem w 14mm
6068 (13,0/12,6) - bardzo słaba, zerkaniem w 14mm, owalna
6217 (11,5/13,6) - dość jasna, widoczna na wprost w 20mm, w 7mm widać rozciągłość najjaśniejszej części widocznej w 8"
2300/2276 (11,1/12,9 i 11,8/13,8) - 2300 jaśniejsza, 2276 dużo słabsza i większa (blisko gwiazdy), widoczne w jednym polu 14mm
2268 (11,5/13,4) - w trudnym miejscu bez gwiazd, dość jasna, owalna, lekko wydłużona, widoczna na wprost w 14mm
684 (12,6/13,1) - dość słaba, podłużna w 14mm
697 (12,0/13,9) - dość wyraźna, blisko trójkąta ze słabych gwiazd
678/680 (12,5/13,7 i 11,9/13,1) - para dość słabych galaktyk, małych, podobnych do siebie w 14mm (w 678 widoczne tylko pojaśnienie centralne), w jednym polu
691 (12,3/14,6) - rozległa, rozmyta, bardzo blisko gwiazdki, postawiłem przy niej znak zapytania, ale sprawdzenie w NSOGu potwierdziło, że ją widziałem
Sesję zakończyliśmy około 3 w wyniku awarii zasilania suszarki :(
Noc druga, 24/25.09Usiadłem przy Syncie i wsłuchiwałem się w jęki GOTO Thomasa ;)
Tego wieczoru mieliśmy nalot lokalsów z najwyższymi władzami wsi i nawet delegację z Francji :) Po przeczekaniu "napaści" w czasie której Thomas dzielnie obdarowywał gości widokami co ciekawszych obiektów (GOTO jęczało jak zarzynane), zacząłem normalne obserwacje. Miałem na tę noc ambitny plan z kilkudziesięcioma galaktykami w pasie równikowym Ryb, ale wieczorem Ryby były jeszcze za nisko, a mgiełka w ogóle uniemożliwiała owocne wyłapywanie tych słabizn. Postanowiłem poczekać delektując się widokiem Drogi Mlecznej, jednak wdałem się w pogawędkę z Acubenesem i po krótkim "pobycie" w Baranie zeszliśmy do grupki galaktyk w Trójkącie i postanowiłem już tam zostać i zaliczyć wszystkie galaktyki w tym gwiazdozbiorze pokazane na mapach atlasu Taki'ego. Jeszcze nieco wcześniej zajrzałem wyżej (do Cefeusza) i oto co ustrzeliłem:
7354 (12,2) - mgławica planetarna, dość jasna i spora okrągła szara tarczka, ładnie położona pomiędzy gwiazdkami przypomina położenie M71 w Strzale
7160 (6,1) - bardzo ładna, jasna gromadka z dwoma jasnymi gwiazdkami
7142 (9,3) i
7129 - 7142 bardzo słaba, ulotna gromadka ze słabymi gwiazdkami, przypomina NGC7789; 7129 to mała grupka (gromada) dość jasnych gwiazd, zerkaniem widać mgiełkę; na początku myślałem, że to nierozdzielone gwiazdki gromady, ale okazało się, że to jasna mgławica która spowija gromadę. Trochę zmyliło mnie jej jednoznaczne oznaczenie w atlasie Taki'ego jako gromady otwartej, natomiast w Pocket Sky Atlasie jest oznaczona jako (jasna) mgławica. A prawda leży pośrodku :)
To młody (kilka milionów lat) obiekt i ciekawy obszar gwiazdotwórczy, a razem z pobliską gromadą tworzy piękny widok na tej fotce:
http://apod.nasa.gov/apod/ap070913.html
6951 (11,3/13,9) - dość jasna, rozległa, lekko wydłużona, z gwiazdką na jednym z końców
Jeszcze w Baranie wycelowaliśmy z Acubenesem w
Gammę Arietis - przepiękną podwójną o identycznych jasnościach składników (4,8mag) i separacji 7,8". Potem już był Trójkąt (nockę wcześniej próbowałem po raz kolejny wyhaczyć IC1727 przy NGC672 ale znów poległem i już raczej sobie odpuszczę w 8"):
777/783 (11,4/13,1 i 12,3/13,0) - ładna parka o dość sporej separacji, w okularze 14mm 70st. mieści się w jednym polu "na styk"
736/750 (12,5/13,4 i 12,0/12,8) - kolejna parka, położona dość blisko poprzedniej, galaktyki tworzą prostopadłościan z pobliskimi gwiazdkami; jest tu jeszcze kilka słabizn, ale nie są zaznaczone w atlasie
784 (11,4/13,8) - bardzo słaba, dość duża, tylko zerkaniem w 14mm
807 (12,6/13,5) - bardzo słaba, widać gwiazdkę blisko halo
890 (11,4/12,9) - mała, owalna mgiełka, zerkaniem widać efekt "powiększania"
925 (9,7/14,0) - rozległa plamka pomiędzy gwiazdkami, widoczna zerkaniem
968 (12,3/14,3) - ekstremalnie słaba, widoczna zerkaniem przy gwiazdce (potwierdzona przez Acubenesa)
959 (12,0/13,2) - kolejna bardzo słaba galaktyczka, widoczna zerkaniem, dość rozciągła, podłużna
949 (11,7/12,8) - dość smukła, z jasnym (niejednorodnym?) jądrem i gwiazdką na tle mgiełki galaktyki, w 8" najjaśniejsza jej część może nieco przypominać "igłę"
http://www.astrophotos.net/pages/GALAXIES/NGC%20949.htm
1060 (12,2/13,6) - dość spora, widoczna na wprost, ale lepiej zerkaniem
Trzech galaktyk zamieszczonych w Atlasie Taki'ego nie dostrzegłem - NGC 940, 987 i 969.
Ale co by nie pisać o słabych kłakach, królem drugiej nocy był
Jowisz. Spędziliśmy przy nim sporo czasu, testując różne warianty okularów i filtrów. Acubenes przyniósł swoje zapasy orciaków i innych mniej lub bardziej egzotycznych wynalazków w zakresie 5-8mm, my mieliśmy Pentaksa XW7 i ESa 4,7mm i dwa barlowy. Najlepszy obraz był w zakresie 150-200x, ale i przy 343x obraz był stabilny i wyraźny. Pomogła słaba mgiełka, która praktycznie wyeliminowała wpływ seeingu i cieszyliśmy się obrazem żyletą. Tej nocy ograniczała nas tylko apertura. Wspaniała kolorystyka tarczy, pastelowe odcienie pasów i subtelne ich struktury na każdym robiły wrażenie. Widok przypominał dobrze wykonany szkic i był według mnie lepszy niż amatorskie zdjęcia Jowisza. Przy okazji Zwierzak postanowił przetestować na Jowiszu filtr mgławicowy GSO, a ja porównałem go z moim UltraBlockiem. Potem jeszcze sprawdziliśmy filtry czerwony i zielony oraz księżycowy :) O ile filtry mgławicowe jeszcze nieco polepszyły obraz dobrze go kontrastując (na jasno- (GSO) i ciemno- (UB) zielono), tak filtry kolorowe nie wniosły znaczących zmian (oprócz zabarwienia), a księżycowy zbyt ściemnił tarczę.
Na koniec zerknąłem na nisko położonego Marsa, ale zobaczyłem tylko czerwonawą tarczkę bez szczegółów... Nockę kończyliśmy po 3:30, kiedy od północnego zachodu nadciągnęły dość grube cirrusy.
Noce były bezwietrzne i niestety wilgotne, choć dość ciepłe. Odrośnik na szukacz po raz kolejny sprawdził się znakomicie, ale co jakiś czas zaparowywał okular szukacza i nieco rzadziej soczewki oczne okularów, ale to nie problem bo zawsze można podejść do samochodu i użyć suszarki 12V. Gorzej było z zaparowywaniem lusterka wtórnego, bo przy braku akumulatora przenośnego (PowerTank Gregohra szybko się wyładował) musiałem co pewien dygać z całym teleskopem do samochodu. Pechowo, w pierwszą noc strzelił bezpiecznik gniazdka 12V i musieliśmy się nieco przedwcześnie ewakuować z pola. Jednak odrośnik na tubę to podstawa w naszym klimacie.
Napisałem, że noce były dość ciepłe? Oczywiście dla nas, ubranych "na cebulę" w co najmniej 3 warstwy skarpet, spodni i bluz. Ale w drugą noc, między 2 a 3 podszedł do nas Zwierzak, że pomału będzie się zwijał bo mi się chłodno zaczyna robić. Okazało się, że całą noc był ubrany w koszulkę i bluzę, spodnie i lekkie buty :) Twardziel!
Poniżej dwa zdjęcia od Zwierzaka z drugiej sesji (przy/w Karliku 20" i przy Syncie 8"):
I na koniec zdjęcie grupowe też od Zwierzaka:
Tak to było i oby się znów udało na wiosnę :)