Chłopaki (Polaris i Jules) poprzedniej nocy długo siedzieli i trochę przyspieszyłem ich pobudkę po nocnych łowach. Słuchając ileż to obiektów udało im się wyłowić poprzedniej nocy jeszcze bardziej zaostrzyli mój apetyt na nocne łowy.
W ciągu dnia postanowiliśmy odwiedzić uczestników III Zlotu Miłośników Astronomii, który właśnie się odbywał w Zatomiu, ok. 30km od Dzwonowa. Po wymianie uścisków dłoni, pogawędce i spacerze po okolicach Drawieńskiego Parku Narodowego, wróciliśmy na swoją miejscówkę.
Niebo za dnia w sobotę nie było już tak czyste jak choćby w piątek czy czwartek. Mimo to jednak byliśmy optymistami. No może trochę Jules powątpiewał w czystość nieba na nadchodzącą noc. W końcu to jego teren więc wie najlepiej :)
Obserwacje rozpoczęliśmy ok. 20:00, jak już się wystarczająco ściemniło. Zacząłem od klasyki zimowego nieba - M42 - ostatni już chyba raz w tym sezonie. Nie widziałem chyba jeszcze tak pięknej tej mgławicy, której rozległa struktura rozlewała się na smołowatym tle nieba. Oglądałem ją zarówno bez, jak i z filtrem Orion UltraBlock, i wydaję mi się, że chyba piękniej wyglądała bez.
Postanowiłem tej nocy przede wszystkim wyłowić jak najwięcej eMek, których nie miałem jeszcze w pełni zaliczonych od chwili kiedy zacząłem robić notatki z obserwacji. Skupiłem się więc na galaktyczkach w Lwie, Pannie i Warkoczu Bereniki. I tak padły: w Lwie M65, M66, NGC3628 (Triplet Lwa), M95, M96, M105. Postanowiłem również wyłapać kilka słabszych galaktyk z okolic tylnej części Lwa i tak padły: NGC3607 i NGC3608 będące blisko leżącą siebie parką oraz łańcuch trzech galaktyk: NGC 3681,3684,3686.
Z Warkocza Bereniki padły: M53, M64, M85, M88, M91, M98, M99, M100.
W Pannie natomiast: M49, M58, M59, M60, M61, M84, M86, M87, M89, M90, M104 (Sombrero).
Dla porządku wyłapałem jeszcze kilka galaktyk w Psach Gończych: M63, M94, M106, oraz Wielkiej Niedźwiedzicy: M108, M109. Oczywiście nie obyło się też bez klasyków, choćby takich jak M81/M82, które praktycznie znajdowały się już w zenicie i wyraźnie biły po oczach, jak i M51, gdzie z powodzeniem dostrzegłem ramiona spiralne.
Tej nocy był dobry seeing na planety, o czym przekonałem się patrząc na Marsa i Saturna. Szczególnie Saturn wydawał mi się niezwykle ostry pokazując całe piękno swoich pierścieni. Niestety, kiedy tylko postanowiłem wymienić okular na krótszą ogniskową, zaskoczyła nas wszystkich mgła, która w moment przysłoniła niebo i wszystkie gwiazdy "zgasły". Łudziliśmy się, że może przejdzie, ale po odczekaniu godzinki doszliśmy do wniosku, że warunki tej nocy już się nie poprawią.
W sumie 3-godzinne obserwacje mimo wszystko uważam za udane - udało mi się zaliczyć 29 nowych eMek i kilka NGCek. Chciałoby się więcej, gdyż liczyliśmy wszyscy, że liźniemy nieco lata ale cóż, tak bywa. Mimo to byłem usatysfakcjonowany i jeśli tylko będę miał możliwość skorzystania z gościny Julesa chętnie jeszcze przyjadę do Dzwonowa na kolejną sesję.