Zwola 22/23.07.201222:30-02:30Noc pierwszaThomas - Bresser Messier N200/1000 na LXD75 GOTO, lornetka Bresser 10x50Polaris - Synta 8" Dob, lornetka Nikon Action EX 10x50 na statywieBudda79 - Columbus 325mmOd kilkunastu już dni wyczekiwaliśmy pogodnej nocy. Nadciągał wyż i to miało gwarantować czyste niebo. W końcu udało się i w niedzielę wybraliśmy się wraz z Polarisem do Zwoli. Wkrótce dotarł do nas nasz nowy Kolega Budda79 z Columbusem 325mm. Warunki były niezłe - z minuty na minutę robiło się coraz ciemniej, letnia Droga Mleczna rozlewała się po horyzont. Było jednak stosunkowo zimno jak na lipcową noc i w powietrzu unosiła się wilgoć, która jak się później okazało była kluczowa podczas dalszych obserwacji.
Lato to czas Strzelca tak wiec to on był celem numer 1. W miarę odsłonięty południowy horyzont pozwalał na wyłowienie paru eMek. Po wkręceniu UltraBlocka postanowiłem ustrzelić kilka klasycznych mgławic. I tak padły po kolei M16 Orzeł, M17 Omega, M20 Trójlistna Koniczyna oraz M8 Laguna. Wszystkie bardzo ładnie widoczne w ES 24mm z UB.
Kolejny cel to gromady kuliste. I tak M22 jeszcze w Strzelcu oraz M10, M12, M14 w Wężowniku. Próbowałem również wypatrzeć M9, niemniej nie mogłem jej dojrzeć.
Oczywiście obserwowaliśmy również pozostałe klasyczne obiekty od Veila w Łabędziu po M27 w Lisku i kuliste w Herkulesie. Staraliśmy się również służyć radą i pomocą naszemu nowemu koledze, który pomału poznaje tajniki nocnego nieba.
Niestety z godziny na godzinę robiło się coraz zimniej, a co gorsza coraz bardziej wilgotno. W ruch poszła suszarka, żeby choć na chwilę odparować okulary i lustra wtórne. Nigdy nie przypuszczałem, że będę zmuszony w lipcową noc używać suszarki. Kiedy już sprzęt wręcz ociekał wodą postanowiliśmy zakończyć obserwacje i tak o 2.00 w nocy wyruszyliśmy do domów.
Wydawać by się mogło, że to koniec. Kiedy jednak wracałem do domu jadąc autostradą, na północnym niebie zauważyłem mieniące się obłoki srebrzyste. Cóż to był za widok gdy wokoło jeszcze ciemno, a na horyzoncie połyskujące mieniące się błękitnym kolorem obłoki. Szybki telefon do Polarisa, który nie zastanawiając się długo chwycił za aparat i niemal w piżamie uwiecznił to pięknie zjawisko na niebie.
Panorama z obłokami srebrzystymi, Wenus i Jowiszem. Sprzęt: piżama, Nikon, statyw :)
Zwola 24/25.07.201222:30-01:30Noc druga Thomas - Bresser Messier N200/1000 na LXD75 GOTO, lornetka Bresser 10x50 Polaris - lornetka Nikon Action EX 10x50 na statywiePiotrPe - Sky-Watcher ED80 na Vixen PortaUcio - LightBridge 12"Acidtea - Synta 10" Dob Budda79 - Columbus 325mmKolejna noc miała nam pozwolić nadrobić zaległości z niedzieli.
Na miejscu zrobił się tłok – tym razem było nas 6 osób. Ja z Uciem i Acidtea byliśmy pierwsi. Wkrótce dotarł do nas Polaris i PiotrPe, a na samym końcu po raz drugi w Zwoli Budda79. Na niebie snuły się wysokie chmury, mieliśmy jednak nadzieję, że wraz z nadchodzącą nocą się rozpłyną. Ta noc była cieplejsza od poprzedniej, choć „szału nie było”. Szalały za to komary, które wyczuwając świeżą krew, zleciały się i skutecznie utrudniały nam obserwacje. Nawet stosowane środki, którymi każdy z nas się spryskał, nie dawały pełnej ochrony.
Niestety niska przejrzystość atmosfery nie pozwalała nam na obserwowanie rejonu Strzelca. Nawet Antares w Skorpione był ledwo dostrzegalny. Każdy łupał co mógł. Polaris(*) zająwszy wygodną pozycję na leżaczku czesał niebo swoją lornetką. Ucio miał ambitny plan wyłowić tej nocy Plutona. Skierował co prawda swoje 12” w rejon tej najbardziej odległej planety karłowatej naszego Układu Słonecznego, jednak chyba do końca pewności nie było czy to co zobaczyliśmy to był Pluton.
Na zdjęciu widać jak słabe były warunki przy południowym horyzoncie...
Ja tymczasem wkręciwszy filtr OIII Baadera skierowałem teleskop na Veila. Przyznaję, że może lepiej uwidacznia samą mgławicę, ale tym samym wycina znacznie większą liczbę gwiazd niż filtr UltraBlock. Myślę, że przy 8” UB jest bardziej uniwersalnym filtrem, ale przy większych apreturach śmiało już można się pokusić o ten drugi. U Ucia w 12” Veil wyglądał pięknie. Można powiedzieć, że nieomal bił po oczach.
Kolejnym moim celem była Ameryka Północna. Przyznam się, że jakoś do tej pory pomijałem ten obiekt. Będąca praktycznie w zenicie, przy użyciu ES 24mm + UB była bez problemu widoczna. Oczywiście widoczny był tylko fragment. Jest ona tak rozległa, że nie sposób ogarnąć jej w jednym polu widzenia. Nawet Nagler 31mm, którego użyłem dzięki uprzejmości Piotra, choć pokazał więcej, to nie ogarnął jej całej.
Czas mijał, a warunki nie polepszały się. Wiedzieliśmy już, że lepiej nie będzie. Po spojrzeniu po raz kolejny na klasyki postanowiliśmy zakończyć sesję. Miejmy nadzieje, że sierpniowe noce, już dłuższe i ciemniejsze, pozwolą nam na bardziej efektywne wyczesanie nieba.
(*) a ja zająłem się tej nocy przeglądem nieba lornetką 10x50, czasem wyciągając się na leżaczku, czasem siedząc przy statywie foto. Warunki przy horyzoncie były kiepskie, ale w okolicach zenitu więcej niż przyzwoite. Z przyjemnością oderwałem się od spraw przyziemnych (choć od ziemi dzieliło mnie tylko kilka centymetrów) i pobuszowałem po letnim niebie. Oprócz standardowych perełek i nieco mniej standardowych celów, kilka obiektów jest według mnie wartych wymienienia: gromady otwarte NGC6755 i NGC6791, gromady kuliste NGC6934 i NGC6229, oraz parka która nie przestaje mnie zadziwiać: NGC6939 (gromada otwarta) i NGC6946 (galaktyka).
