Zwola 7/8.07.2013
23:00-02:00Thomas - Bresser Messier 200/1000 na LXD75 GOTO
Polaris - lornetka Nikon 12x50 SETa noc zapowiadała się wspaniale i takaż była. Szkoda, że nikt z pozostałej ekipy poznańskiej do nas nie dołączył. Oczywiście, obłoków srebrzystych nie było, ale ciemne niebo zrekompensowało brak widoków wieczornych. Ja skupiłem się na nisko położonych okolicach Drogi Mlecznej, które szybko zachodzą. Oceniwszy wysokość Antaresa nad widnokręgiem, sprawdziłem w Pocket Sky Atlas możliwość wyłapania gromady otwartej M6, która jest jednym z niewielu obiektów Messiera których nie widziałem ze względu na niską deklinację.
Ale najpierw szybko omiotłem Skorpiona, z doskonale widoczną kulistą M4 i wyraźną choć słabą M80. Wtedy dopiero przesunąłem pole widzenia lornetki wzdłuż ściany lasu na wschód w poszukiwaniu
M6. Ku swej radości, dość szybko ją zlokalizowałem. Była niestety mocno przytłumiona warstwami atmosfery, ale z łatwością rozpoznałem jej wydłużony, nieco nieregularny kształt. Mogłem też się domyślić dlaczego zwana jest gromadą Motyl. Nieco nad nią leży centrum naszej Galaktyki. Ustawiłem ten "punkt" w środku pola widzenia i chłonąłem energię stamtąd płynącą. Choć oczywiście nic szczególnego nie było tam widać :)
Gromada otwarta M6
Następnie przeszedłem do kulek Wężownika. I tak, rozpoznałem M19,
M9 z
NGC 6356, M107, a ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu wyzerkałem
NGC 6366 przy gwieździe HR 6493 która sprawiła mi kiedyś sporo problemów w Syncie 8". Potem były oczywiste i w jednym polu widzenia M10 i M12 oraz nieco dalej M14.
Gromady kuliste M9 (po prawej) i NGC 6356 (po lewej u góry) z widoczną ciemną mgławicą Barnard 64
Gromada kulista NGC 6366
Wyżej, przeszedłem przez dość tajniacką gromadę
Cr 350 której słabe gwiazdki całkiem ładnie prezentowały się w lornetce, zahaczyłem o Gwiazdę Barnarda i odwiedziłem klasyki:
IC 4665 oraz IC 4756 z niemal na styk mieszczącą się w tym samym polu widzenia NGC 6633.
Duże gromady otwarte IC 4665 (u góry) i Cr 350 (na dole)
Już w Orle wycelowałem w gromadę otwartą NGC 6709 którą opisałem: "2-3 gwiazdki widoczne na tle mgiełki". Następnie była NGC 6755 - "spora, bardzo słaba". Posiłkując się też atlasem Taki'ego 8,5mag wyszukałem "gromadę" NGC 6738 i opisałem ją jako "małą poświatę z gwiazdkami". Podobno nie jest to prawdziwa gromada otwarta, a jedynie grupka niezwiązanych ze sobą gwiazd na tle pyłu Drogi Mlecznej.
Kontynuując skoki po niebie letnim nie mogłem pominąć wschodniego Veila, Ameryki Północnej,
M39, długiej wstęgi
Barnarda 168 i gromady
NGC 7209. Schodząc na południe zatrzymałem się na chwilę przy sporej gromadzie NGC 6940 w Lisku, a następnie przy M71 i Harvardzie 20 w Strzale. W Delfinie odwiedziłem kulistą NGC 6934 oraz bardzo słabą NGC 7006 - widoczną zerkaniem, ale wyraźnie. Dalej na wschód dostrzegłem również malutki asteryzm Muchomor.
Gromady otwarte M39 (z prawej) i NGC 7209 (po lewej) z widoczną wstęgą ciemnej mgławicy Barnard 168 oraz mgławicą Kokon
Kiedy Tarcza i Strzelec wisiały już dość wysoko, skierowałem się ku M11 i dalej na południe. Na początek padła kulka NGC 6712: "mała, owalna plamka, najlepiej widoczna zerkaniem", a potem po kolei M26: "malutka, zwiększa się przy zerkaniu, widoczne 1-2 gwiazdy", NGC 6664: "słaba, spora mgiełka na E od gwiazdy Alfa Sct", NGC 6604: "zbiorowisko gwiazdek wokół jasnej gwiazdy". Dalej był klasyczny ciąg: M16-M17-M18 z lekkim odbiciem do NGC 6645: "mgiełka przy dwóch gwiazdkach" i znów powrót do ciągu: duża M25, potężny obłok M24, kolejna duża M23, M20, M8, a następnie dwie spore kulki M22 i M28. Jest tam jeszcze wiele obiektów do "odkrycia", ale czekam na ciemne wrześniowe niebo Zatomia żeby się z nimi zmierzyć. Szkoda tylko, że Zatom jest na północ od Poznania i widoczność tych południowych celów będzie nieco gorsza.
To była obfita lornetkowa noc. Thomas oczywiście wybijał obiekty swoim GOTO, o czym pewnie skrobnie w wolnym czasie.
Część wymienionych przeze mnie obiektów opisanych jest w tegorocznym artykule lipcowym Phila Harringtona z cyklu Binocular Universe pt. Orzeł wylądował.