Z wielkimi oczekiwaniami na wspaniałą astronoc pędziłem do Jezior jak szalony. Była 23:00, Marek już się oczywiści schłodził do tego stopnia, że Antek cały oszroniał! Zapowiadała się piękna bezchmurna, ale zimna noc. Założyłem UltraBlock na Naglera z Puszczykowa i dawaj w Oriona. Masakra! Struktury mgławicy rzuciły się na mnie i oplotły skłębionymi ramionami, a serce mgławicy pokazało swoją przestrzenność! Cudo! W takich momentach docenia się walory filtrów i już nigdy nie wraca do dyskusji o kosztach związanych z ich zakupem. To musi być i koniec kropka! Bez filtra piękna mgławica wydała się mlekiem lekko odciętym od tła, a z filtrem... masakra i koniec! Gwiazdy gasną w kolorze zielonkawym, a wyskakuje pofałdowanie i przestrzenność mgławicy. Uwielbiam też widok w okolicach trapezu, z tą czarną przerwą, w zoomie Soligora przy powiększeniu 150x, mam wtedy wrażenie, że oglądam ją z bliska przez okno...
Udało nam się też bezproblemowo, właśnie z tym lantanem, przy 50x obserwować składnik E trapezu o magnitudo 10,3. To był nasz pierwszy raz, kiedy mogliśmy z całą pewnością potwierdzić że go widzimy. Aby dostrzec składnik F trzeba by użyć większego powera, ale seeing nie pozwalał nam na to, by rozdzielić Ci F, zwłaszcza że jasność C to 5,1m czyli "wali po oczach".
Zdjęcie z netu ilustrujące trapez:
Po lepszych i gorszych rezultatach poszukiwań innych mgławic i obiektów przy Orionie przerzuciliśmy się na Saturna i właściwie przez następne 3 godziny przy nim pozostaliśmy! Był genialny. Przy 150 żyleta, przy 200 żyleta, przy 300 niestabilny momentami, przy 400 momentami stabilny, wyżej już nie było sensu... Cassini czarny jak smoła widoczny prawie po całym obwodzie (oczywiście za i przed planetą niewidoczny), pas zewnętrzny sprawiał wrażenie przeźroczystego, jak woalka w stosunku do pierścieni wewnętrznych - pierwszy raz zaobserwowałem to tak wyraźnie! Sama planeta z widocznym pasem środkowym i z całą "czapką" planety wyraźnie powodującą efekt, że Saturn wydaje się dwukolorowy. Widok powalający szczególnie przez 6mm ortoskopa Antaresa, który wydaje mi się najlepszym okularkiem do planet jaki miałem w swoich rękach! Lantan wysiada, choć daje ładne obrazy, ale do kontrastu i bieli ortoskopa jednak mu daleko! Ten orto jest Marka, ale nie omieszkam się w niego zaopatrzyć kiedy odłożę trochę zbędnej (niezbędnej) gotówki...
Znalazłem kiedyś w sieci szkic Saturna i on właśnie oddaje najlepiej stan w jakim obserwowaliśmy go tej nocy:
I jeszcze jedno spostrzeżenie - barlow 1,25" x2 Soligora - short focus - na Saturnie pokazał sporą aberrację, przód planety pomarańcz z tyłu fiolet...
Astronoc obserwacyjna cudowna! Przykraszona jedynie zamarzaniem sprzętu i parowaniem okularków. Dobrze, że mieliśmy auto pod ręką i że działała w nim dmuchawa. Zamarzały nam lusterka wtórne, szukacze, parowały słoiki więc nosiliśmy to całe diabelstwo do auta i dmuchaliśmy na to ciepłym powietrzem. Pomagało na jakieś 30min a potem ponownie. Trzeba będzie pomyśleć o suszarkach na baterie, bo ja to jeszcze mogę nosić moją Syncię lekką jak piórko do auta co pół godziny i trzymać przy dmuchawie, ale Marek ze swoją wielką i ciężką jak smok tubą długo nie pociągnie...
Moje zdjęcie Oriona na zakończenie obserwacji: