Sulejewo Folwark
14/15.07.2020 23.00-01.30
Thomas - GSO 10" Dob
Polaris - GSO 8" Dob
Tym razem obiecałem sobie nie poddać się komecie. Jak tylko przyjechałem na miejsce, zrobiłem jej kilka zdjęć i nieodwołalnie spakowałem aparat. W międzyczasie dojechał Thomas. Czas na schłodzenie teleskopu i zanurzenie w letnim niebie.
Na pierwszy ogień poszedł Skorpion, a w nim kuliste M4 i NGC 6144. M4, ulotna ale wyraźna, delikatnie rozbita, natomiast NGC 6144 ledwo dostrzegalna, mniejsza i słabsza, zdawała się pokazywać zerkaniem wstępne rozbicie na tle słabej mgiełki, ale widok był bardzo mdły. Wrócę do niej z filtrem ALP/CLS, który nieco stłumi rozproszone nad widnokręgiem LP.
Następnie przesunąłem się jeszcze bardziej na południe i na wschód, gdzie zahaczyłem o rozległą gromadę otwartą M7. Zawsze z przyjemnością do niej wracam, może dlatego, że nie miałem jeszcze okazji widzieć jej w pełnej krasie wysoko nad horyzontem.
Pobieżne zerknięcie na okolice Strzelca w SkySafari przeraziło mnie mnogością gromad kulistych, ale za to przypomniałem sobie jeden z artykułów z
serii Małe Cuda (
Strzelec) i opisany w nim obiekt-wyzwanie: Okno Baadego. Pozwala on sięgnąć poza pyły centrum Drogi Mlecznej i dostrzec dwie niepozorne gromady kuliste: NGC 6522 i NGC 6528. Położone blisko siebie, razem mieszczą się w jednym polu widzenia okularu średnioogniskowego. Tej nocy udało mi się dostrzec obie. Przypominały mgliste kłębki wśród mrowia gwiazd. Już kiedyś w Jeziorach Wielkich próbowałem je wyłapać, jednak specyfika tamtej miejscówki była bardzo niekorzystna do obserwacji obiektów o tej deklinacji w kierunku południowym.
Podobnie sprawa miała się z innym obiektem, który długo spędzał mi sen z powiek i w końcu padł tej nocy. To NGC 6822, Galaktyka Barnarda. Warunki do podjęcia próby były doskonałe i po chwili spore pojaśnienie tła wyskoczyło w miejscu położenia galaktyki. Obiekt ulotny, wymagający dobrej przejrzystości nieba. Przy okazji zerknąłem na seledynową planetarkę NGC 6818.
Aby odpocząć od słabych mgiełek, przerzuciłem się na pobliskie planety. Jowisz pięknie pokazał pasy, choć tej nocy nie było ani WCP, ani tranzytu. Saturn pokazał pas na tarczy i przerwę Cassiniego. Z łatwością dostrzegłem też jego cztery księżyce: Tytana, Dione, Tethys i Rheę. Padł też Neptun, który jest już na pograniczu Wodnika i Ryb.
Do głębokiego nieba wróciłem znów w Strzelcu. Przesuwając się z południa zahaczyłem o większość perełek Drogi Mlecznej przez Tarczę, Orła, Strzałę, Liska, Łabędzia, Cefeusza, kończąc na pięknej NGC 7789 i NGC 281 w Kasjopei. Z ciekawszych wymienię parkę NGC 6946 i NGC 6939, z których każda wyraźnie pokazała swoją naturę. Z filtrem OIII oprócz dwóch głównych segmentów Veila widoczny był również słaby Trójkąt Pickeringa. Nietypowa, podłużna gromada NGC 6802 w Lisku pokazała wstępne rozbicie.
Parka NGC 6946 i NGC 6939 (po lewej) oraz NGC6802 (po prawej):
Kolejna sesja była jak zwykle okazją do rozmów i próbowania różnych kombinacji sprzętowych. Mimo, że noc była chłodna jak na połowę lipca, brak wiatru i wilgoci rekompensowały niską temperaturę. Thomas widział kilka jasnych meteorów, ja żadnego. Takie życie. Śmialiśmy się, że było ich tej nocy więcej niż w maksimum Perseidów.
Szkoda, że reszta grupy nie zdecydowała się dojechać. Do następnego!