Dopiero wieczorem pogoda znacząco się poprawiła, a seeing wyglądał nam na oko na wspaniały! Tym bardziej z wielką ochotą i nadzieją na super oglądanko wyruszyłem do Jezior. Niestety nie wszystkim chłopakom udało się dotrzeć, ale wszystko jeszcze przed nami... Jako pierwszy dotarł na miejsce Maciej Klupieć z Tałem, potem Emde, a za nami cała reszta bandy...



Jeszcze tuż przed spotkaniem montowałem w domu moją hybrydę - czyli nowy montaż pod ED. Nogi dostałem od Marka - tripod od teodolitu, drewniany, dość stabilny, usztywniony tymczasowo sznurkiem, żeby mi się nie rozjechał. Głowica od Tała 1 Mizara - w rurze nadal hoduję pająki - przymocowana do nóg na solidną śrubę. Obejmy od Tała zdemontowane do połowy, a w płytce wywiercone otwory do których przykręciłem płytkę z MDFu służącą z kolei do mocowania obejmy od ED. Docelowo zamiast MDFu będzie metalowy "dovetail". Tak powstała HYBRYDA, czyli całkiem fajny montażyk z mikroruchami, który do wizuala, jak się mogłem na obserwacjach przekonać, z powodzeniem wystarcza pod ED.



Nareszcie dzięki temu rozwiązaniu mogłem się zająć oglądaniem niebka przez Celestronka, a w szczególności przyglądnąć się dokładniej jak 80mm apertury APO pokazuje Saturna! Niestety, seeing który wyglądał nam, że powinien być masakryczny - Syriusz przy horyzoncie prawie nie migał - tak naprawdę był absolutnie do bani! Saturn we wszystkich sprzętach , a nawet w planetarnym wymiataczu Mewlonie, był kiepski, tak że zobaczyć Cassiniego było trudno. Później jednak trochę się poprawiło i w Mewlonie i Syncie dało się już go oglądać, aczkolwiek do poprzednich obrazów jakie mieliśmy w Jeziorach, to się nie dało porównać. W ED z 7mm Pentaxem zamajaczyła mi, nareszcie tej nocy, przerwa Cassiniego i co ważniejsze, wrażenie przestrzenności jakie pamiętam z ostatniego lukanka przez Taka Waldiego!



Trudno nam było porównywać TałaRS z ED ze względu na kiepski seeing. Jedno co mogłem stwierdzić na gromadkach w Woźnicy, że Tał nie punktuje tak jak ED, a zasiąg ED sprawdzany na Plejadkach to około 11,5m, czyli jak Maciej Klupieć stwierdził o jakieś 0,2, 0,3 mniejszy niż w Tale. Obrazy z Tała np M42 były porównywalne do ED, ale te warunki naprawdę nie pozwalały rozwinąć sprzętom skrzydeł, a nam dokonać wiarygodnych porównań... Musimy to kiedyś dokładniej sprawdzić.

Ogólnie zajeliśmy się pospolitym oglądactwem jak zwykle tych samych, najpiękniejszych obiektów obecnego nieba. Największe wrażenie tej nocy zrobiły na nas Plejady ze Słoikiem w Sycie i Krab w Mewlonie jak na te warunki oczywiście... Do Plejad ustawiła się nawet kolejka :)

Wszyscy dobrze się bawiliśmy, lataliśmy od telepa do telepa, mieszaliśmy słoikami, wymienialiśmy opinie, piliśmy kawę, herbatę... aż trochę przed północą przyszły chmury i zakończyły lukanko. Chłopaki rozjechały się do domów, a Waldi, Marek i ja, jeszcze zostaliśmy pół godzinki... Waldi uraczył nas pokazując na notebooku swoje fantastyczne foty - Plejady, M42, M81-82, Księżyc... - które w aurze nocy, przy gorącej kawie nabierały jeszcze więcej piękna.

Spotkanko uważam za bardzo fajne i sympatyczne, a więc koniecznie trzeba je powtórzyć, zamawiając jednak tym razem duuużo lepszy seeing…