Dojechałem jako trzeci, po Piotrze i Tomku. Po mnie dojechali jeszcze Black Star, Devnull7 i Paweł. Piotr już walczył z astrofoto nowym nabytkiem, astrografem Newtona 150/420 (f/2,8!), a Tomek chłodził rurę. Niebo było piękne, choć ściemniało się bardzo opornie. Pierwszym widowiskiem był długi przelot zenitalny Starlinków. Dziadostwo leciało i leciało. Tej nocy niebo uraczyło nas też wieloma zjawiskami meteorów, z których jeden był szczególnie piękny, podchodzący już pod zjawisko bolidowe. Jasny, zielony spadek z kierunku Lutni pionowo w "dół", czyli na północ. Ja niestety tradycyjnie większości zjawisk nie widziałem...

Korzystając z czystego południowego horyzontu, odwiedziłem dwa niskie Messiery w Hydrze: gromadę kulistą M68 i galaktykę M83. Obie zaliczone, jednak niskie położenie nie pozwoliło na wyłuskanie szczegółów. Widoczny był też charakterystyczny trójkąt z gwiazd 1, 2, 3 Centauri. Najniższa, 2 Cen, ma deklinację -34°33,5' i wznosi się u nas na niespełna 3,5°. Niestety, ściana drzew nie pozwoliła dostrzec thety i ioty Centauri.

Czyste niebo pozwoliło mi bez problemu wyłuskać z tła słabą, rozległą galaktykę NGC 4236 w Smoku i ulotną poświatę kulistej NGC 5053, którą pokazałem Pawłowi by mógł ocenić jej widoczność w 8".

Mając pod dostatkiem wiosennych galaktyk i kulistych, oczywiście skorzystałem z okazji i odwiedziłem też M57, M11, M27, M71 i wschodniego Veila, który z filtrem UHC był ledwo widoczny. M11, zwana Dziką Sraczką, malowniczo przesuwała się za konarami drzew.

Krótko przed końcem sesji witaliśmy czerwonego Antaresa wznoszącego się nad Brodnicą. Mam nadzieję, że pogoda pozwoli jeszcze w maju spotkać się na Folwarku, choć na razie prognozy nie wyglądają optymistycznie... A ja jestem po drobnych zakupach astro, co na pewno nie poprawi sytuacji.

A oto urobek astrofotograficzny Piotra w postaci M51: