Sucho, bardzo ciepło, po północy zerwał się dość mocny wiatr.

Przydrożny krzyż to miejscówka na zachód od Poznania i na północ od Buku. Niestety łuna Poznania bardzo mocno ogranicza zasięg na wschodzie, a na południu wali Buk, a nieco słabiej Opalenica. Całość sprawia, że zasięg jest słabszy niż na Folwarku, a dodatkowo Wojt stwierdził, że "coś wisi".

Jadąc na miejsce, przede mną zachodził Księżyc coraz bardziej czerwieniejąc. Dotarłem jako ostatni, około 23, i zastałem Thomasa i Wojta na ożywionej rozmowie z lokalsem, który ich namierzył i postanowił zweryfikować.

Miejsce jest bardzo spokojne, z dala od drogi. Od krzyża wystarczy skręcić w lewo w polną drogę i jechać nią do krzaków i jeszcze nieco dalej, czyszcząc sobie trawą podwozie gratis. Pole było już po żniwach i nie było problemu z rozstawieniem sprzętu, chociaż ściernisko nie jest zbyt twardym podłożem dla Dobsona. Już na pierwszy rzut oka oceniłem, że pomimo nieba Bortle 4, jest tam jaśniej niż na Folwarku, więc żadnych ekstremalnych słabizn raczej nie ma co łapać, chyba, że w okolicy zenitu i nieco na północ od niego. Tam jest najciemniej.

Na rozgrzewkę wróciłem do Trumplerów 35 i 34 w Tarczy. Faktycznie, prezentowały się nieco bladziej niż na Folwarku, jednak wciąż były widoczne. Następnie zszedłem do NGC 6649 i próbowałem wyłapać poświatę mgławicy IC 1287 wokół gwiazdy 5,8mag. Niestety raczej jej nie dostrzegłem, ale nic straconego, bo sama gwiazdka to ładna podwójna STF2325 o separacji 12,4" i składnikach 5,8+9,3 mag. NGC 6649 to bardzo przyjemna, mała gromada otwarta z pomarańczową gwiazdką 9,8mag.

Przyszedł czas na Trumplera 32. Leży w Ogonie Węża, bardzo blisko M16, ale starhopping jest dość nieoczywisty. Trumpler 32, przynajmniej jak na te warunki i tę miejscówkę, okazał się bardzo trudnym celem. W końcu udało mi się zerkaniem wyłapać poświatę gromady, a nawet kilka przebijających z niej gwiazdek. Na pewno wrócę do niej na Folwarku, ale zdecydowanie jest odhaczona.

Nieco na północ od Tr32 leży NGC 6604, bardzo mała, zwarta gromada z gwiazdą zmienną MY Ser. Kilka najjaśniejszych gwiazdek tworzy łuk.

Trumpler 33 leży już w Strzelcu, pomiędzy Obłokiem Gwiazdowym M24 a gromadą otwartą M25. Najlepiej zacząć od M25 i przesunąć się 2° na południowy zachód do 21 Sgr (5mag). Od niej jest już niecały stopień na północ do Tr 33. Ten Trumpler jest prosty jak układ jego gwiazd. Od razu rzucają się trzy ułożone w rządek, a reszta rozsiana jest chaotycznie wokół. Gromada jest dość jasna i rzadka.

Na lato pozostały mi Trumplery 31 i 26, ale to zdecydowanie na Folwark i nie wiem czy zdążę je złapać w tym roku. Księżyc rośnie, a Strzelec i Wężownik szybko zachodzą.

Oczywiście nie mogłem ominąć letnich szlagierów, tym razem wziąłem komplet filtrów. Oczywiście padł Veil, NGC 6888, poświata Ameryki Północnej, M27, M16 i M17. Standardy bez których nie wyobrażam sobie sesji letniej. Pod koniec zerknęliśmy jeszcze na Saturna, Jowisza i Marsa, a na sam koniec Hichotki i Plejady. Wojt zwinął się szybciej, a my ruszyliśmy o 1.

PS. Oczywiście zapomniałem o meteorach. Tej nocy widziałem pięć zjawisk! W tym dwa dość słabe, ale wyraźnie o wspólnym radiancie i praktycznie w przeciągu minuty. Leciały przez Wężownika z północy na południe. Jeden chyba sporadyk i dwa mogły być Perseidami.