Luboń
28.03.2023 20.45-21.45
02.04.2023 20.34-21.45
GSO 8" Dob
90% czasu Celestron X-Cel LX 9mm
10% czasu Vixen LV 6mm
na Księżycu filtr svbony Moon
Zdjęcia Księżyca: QuickMap LROC
Zdjęcia gwiazd: Aladin DSS2
Krystalicznie czyste niebo, lekki wiatr, temp. w okolicach 0°C, odczuwalna nieco poniżej zera.
W sumie ta sesja okazała się marcowo-kwietniową, choć podzieloną na dwa wieczory. Druga część podyktowana była moją niefrasobliwością i brakiem notatek. Na drugą sesję zaopatrzyłem się w mój niezawodny dyktafon, więc teraz "mam wszystko nagrane". Notatki głosowe zawierają też wrażenia odnośnie kolorystyki gwiazd, ale nie wszystkie tu zapisałem, bo postrzeganie koloru często jest złudne.
Co ważniejsze, przed drugą sesją delikatnie dokolimowałem teleskop, co poprawiło punktowość gwiazdek i możliwości rozdzielcze zestawu.
Obie sesje zaczęły się jeszcze przed 20, gdy lornetką 8x42 wypatrzyłem Merkurego. Niestety, Jowisz skrył się już za dachami domów, ale na Merkurego panują obecnie najlepsze warunki wieczorne.
Teleskop chłodził się ponad godzinę na ogródku przed obiema sesjami, więc jedyne, co mogło mnie spotkać to słaby seeing, ale okazało się, że było całkiem dobrze. Oczywiście na "pierwszy ogień" poszedł Księżyc w pierwszej kwadrze. Mare Frigoris, Aristoteles, Eudoxus, Montes Caucasus, Mare Serenitatis, Montes Apenninus, Rima Ariadaeus, i dalej w poszarpane regiony na południe od Mare Tranquillitatis i Mare Nectaris. Wspaniała wycieczka, mnóstwo szczegółów, falowań, gór, małych kraterów. Widoki, które trudno opisać, po prostu trzeba je zobaczyć. Oświetlone krawędzie i szczyty ostre jak brzytwa, rzadko mam taki seeing w mieście. Druga sesja była już tylko "gwiazdopodwójna", bo Księżyc krótko przed pełnią wisiał po drugiej stronie domu.
Po tym spektaklu postanowiłem połupać podwójne z Cambridge Double Star Atlas, który jakimś cudem udało mi się ponownie kupić na giełdzie. Zacząłem od gromady otwartej "37", czyli NGC 2169, w której kryje się bardzo ładna gwiazda podwójna STF 848 (7,3+8,2 sep. 2,6"). Jeszcze słabsza gwiazdka (zapewne kolejna gwiazda gromady) leży po drugiej stronie składnika A.
Następnie przerzuciłem się na mapę nr 7 i zacząłem szukać inspiracji.
Pierwszym krokiem były okolice M1, idealnie wiszące jeszcze wysoko na niebie i dostępne z mojego ogródka. Zaraz na wschód od M1 (której nie dostrzegłem tego wieczoru) leży STF 742 (7,1+7,5 sep. 4,2"). Wizualnie różnica jasności składników jest dostrzegalna.
Po drugiej stronie M1, sporo dalej na zachód pod gwiazdą 109 Tau leżą dwie dość podobne podwójne: STF 680 (6,2+9,7 sep. 9,1") i STF 674 (6,8+9,7 sep. 10,1"). Obie zmieściły mi się w polu widzenia okularu 9mm, choć na styk. Nieco dłuższy lub szerszy okular na pewno ładniej je skadruje i bez problemu rozdzieli. Oba składniki A żółtopomarańczowe. To moje małe odkrycie, nie znałem tych dwóch parek.
Teraz przeszedłem w okolice bety Tau. Padła tam STF 645 (6,0+9,1 sep. 11,3"). Po drugiej stronie bety, już w Woźnicy, padły:
STF 719 (7,5+8,8+9,4 sep. 1,4"/15") - ładny układ potrójny, choć pobieżnie może uchodzić jedynie za szeroki podwójny. Składniki A i C o wyraźnej różnicy jasności i sporej separacji. Żółtawy składnik A jest ciasną parką o wyraźnej różnicy jasności. Przy dobrym seeingu składnik B jest całkiem wyraźnie widoczny. Rozbicie A/B jest trudne, ale w 6mm zaliczone. Kąty pozycyjne A/B i A/C dość zbliżone.
STF 753 (5,5+8,4 sep. 12,4") - malownicza parka, której towarzyszy "składnik C", jeszcze słabszy, leżący 2,5-3x dalej po drugiej stronie składnika A.
STF 764 (6,4+7,1 sep. 25,8")
Następnie dwie słabe podwójne nie opisane w atlasie:
SAO 77430 / BU 14 (7,3+10,6 sep. 5,7")
SAO 77555 / BU 560 (7,2+8,2 sep. 1,7") - piękna parka, pomimo sporej różnicy jasności składników, wizualnie aż tak tego nie widać, idealna separacja na pełne rozdzielenie w 9mm. W 6mm seeing pozwolił na jeszcze lepsze rozbicie, teraz różnica jasności składników była wyraźniejsza.
Dalej na północ leży STT 117 (7,3+10,0 sep. 11,7"). Składnik A żółtopomarańczowy, składnik B dużo słabszy. Jeszcze dalej leży STF 796 (7,2+8,2 sep. 3,7") z niebieskawymi składnikami. Stąd jedynie krok do M37, której nie odmówiłem sobie odwiedzić, pomimo jasnego nieba. Mrowie gwiazdek rozrzuconych po całym polu widzenia 9mm z najjaśniejszą gwiazdką pośrodku.
Na południe od bety zahaczyłem ostatnie dwie podwójne tego wieczoru:
STF 749 (6,5+6,6 sep. 1,2") - piękna parka o składnikach o niemal takiej samej jasności, tu musiałem posiłkować się okularem 6mm, bo 9mm pokazał jedynie niepełną separację przypominającą leżącą ósemkę; ale w 6mm w momentach stabilnego seeingu wyraźnie było widać, że to rozbita podwójna.
STF 716 (5,8+6,7 sep. 4,6")
Drugą sesję zakończyłem premią - pomarańczową eta Gem (Propus, Bu 1008, 3,3+6,2 sep. 1,8"). Tu rozdzielenie wcale nie jest proste, choć separacja nie jest zaporowa. Problemem jest bardzo duża różnica jasności składników. W chwilach dobrego seeingu widoczna pełna separacja w 6mm. Piękna!
Na tym obfita sesja podwójna się kończy. Pozostaje czekać na najbliższy nów i mieć nadzieję na czyste niebo, bo będzie to nów zlotowy.