Sulejewo Folwark
24/25.06.2023 23.00 - 1.00
Thomas - ED80 na GoTo
Polaris - GSO 8" Dob
Mapy: MegaStar5
Zdjęcia: Aladin DSS2
Dość ciepło, pod koniec sesji 14°C, spora wilgotność.
Przewiana, oczyszczona deszczem atmosfera oraz czyste niebo nieco poprawiły sytuację i zaliczyliśmy całkiem owocną sesję.
Spotkaliśmy się na Folwarku we dwóch, szkoda że czyste niebo i środek weekendu nie skusiły innych. O 23 było jeszcze dość jasno, na zachodzie żegnał nas Księżyc, na północnym zachodzie Wenus z ledwo widocznym Marsem, a jeszcze dalej na północ wypatrzyliśmy wąskie pasmo obłoków srebrzystych, które ładnie odcinały ciemniejące niebo od łuny zachodzącego Słońca.
Thomas GoTował EDkiem, ja poszalałem Dobsem jeszcze przed zachodem Księżyca, który był jednym z głównych punktów "programu". Przesuwający się gruby sierp za sylwetami drzew wyglądał w ED80 zjawiskowo. Czyste niebo w kierunku zachodnim pozwolił nam na śledzenie go do samego zniknięcia za drzewami.
Po północy niebo ściemniło się na tyle, że wyszła Droga Mleczna i było widać nawet obłoki w Tarczy, choć zalegające chmury w kierunku południowego wschodu nieco ograniczały widok. Jednak z upływem czasu chmury ustępowały i udało nam się złapać kilka perełek Strzelca i okolic.
Ja po raz kolejny sprawdzałem wydajność filtra Omegon OIII, choć wciąż czekam na sierpień. Ale już teraz filtr pięknie skontrastował Veila, Crescenta, M57 i M27. Jednak mnie zachwyciła wyraźna widoczność obszaru mgławicowego wśród gwiazd gromady NGC 6611, czyli M16 - mgławicy Orzeł. Niżej chwyciłem Omegę (M17), która pokazała wyraźny kształt Łabędzia ze słabszymi regionami zewnętrznymi. Dodatkowo, pomimo snujących się w tamtym regionie chmur udało mi się złapać M8, mgławicę Laguna, która zaskakująco dobrze pokazała mgławicowość z wyraźnym ciemnym wcięciem. Dopadłem nawet M20, Trójlistną Koniczynę, w której pomimo jasnego nieba dało się dostrzec podział na "listki". Nie mogłem też ominąć Palomara 9, czyli NGC 6717 (8,4mag / 5,4'). Już zapomniałem jaka ta kulka jest mała. Początkowo w ED80 jej nie wyłuskaliśmy z poświaty okolicznej gwiazdy, ale po chwili Thomas ją wyłapał.
Jednak dla mnie przebojem tej sesji była parka obiektów, których jakimś cudem nie widziałem nigdy wcześniej. Przeglądając region M11 w SkySafari zauważyłem symbol malutkiej gromady kulistej NGC 6712 leżącej zaledwie 2,5° na południe od Dzikiej Kaczki. Namierzenie kulki nie było wielkim wyzwaniem, choć jest ona dość niepozorna (ale nie słaba: 8,1mag / 9,0'). Powiększenie 96x (żw 2mm) pokazało nawet kaszkowanie, szczególnie zerkaniem. W sumie bardzo ładny widok w bogatym polu gwiazdowym.
Jedynie nieco ponad 20' na wschód-południowy wschód od niej SkySafari pokazuje mgławicę planetarną IC 1295 (12,5mag / Sb 13,4mag?). Co najlepsze, planetarka mieściła się w jednym polu Morfeusza 12,5mm z kulistą, więc grzechem zaniechania byłoby nie spróbować. Oczywiście nie spojrzałem na szczegółowe dane planetarki i nastawiłem się na maleństwo przypominające gwiazdkę, którą wybije z tła filtr OIII. Ustawiłem sobie w aplikacji pole widzenia i zacząłem starhopping po układach gwiazd. Szybko się w tym zorientowałem i wycelowałem w miejsce, gdzie powinna pojawić się planetarka i nawet dostrzegłem tam gwiazdkę, która mogła nią być. Wkręciłem OIII i zdębiałem. W środku pola zaświeciła mi spora okrągła poświata niemal dotykająca gwiazdkę 11mag. Może "zaświeciła" to złe słowo, dostrzegłem ją szukając w polu widzenia gwiazdki, która "miała pojaśnieć" w OIII. Żadna tego nie zrobiła, a po chwili poświata stała się dość oczywista, widoczna na wprost, choć lepiej zerkaniem. Aż poprosiłem Thomasa, żeby potwierdził widoczność oraz wygląd i niemal natychmiast usłyszałem, że poświata planetarki tam faktycznie jest.
Piękny widok. W zlokalizowaniu mgławicy pomaga asteryzm w kształcie latawca.
Po sprawdzeniu rozmiarów planetarki w SkySafari wszystko stało się jasne: 1,7'x1,4'. To zdecydowanie sporo.
Obydwa obiekty zostały opisane w serii Small Wonders autorstwa nieodżałowanego Toma Trusocka:
SMALL WONDERS - TARCZAOto notatka Steve'a Gottlieba:
8" (6/27/81): faint, round, fairly small. Located 25' ESE of NGC 6712 in the same low power field. Observation mentioned in 10/81 S&T for smallest scope!
Chciałem jeszcze przypowerować je w 9mm, ale okazało się, że optyka szukacza i soczewka oczna okularu zarosiły, zarządzając tym samym koniec obserwacji. Tuba teleskopu też była mokra. Jeszcze przed zaroszeniem udało nam się popatrzeć na wschodzącego Saturna. Pomimo niskiego położenia obraz był całkiem stabilny. Na jesień będzie co oglądać, choć pierścienie są widoczne pod coraz mniejszym kątem.
Całą noc Thomasa cięły komary, mnie niemal nie tknęły. Za to jak włączyliśmy białe światło przy pakowaniu sprzętu zostaliśmy zaatakowani przez wszystko, co lata w nocy i nie jest nietoperzem. Przyspieszyło to naszą ewakuację.
----------------------------
Mówi Thomas:
Moje plany wyjazdowe na sobotni koncert legły w gruzach, więc postanowiłem zrekompensować to sobie i wybraliśmy się wraz z Polarisem w najkrótszą noc w roku na Folwark.
Na miejsce przyjechałem przed 23.00, rozstawiłem sprzęt i wkrótce dotarł Polaris. Zanim na dobre zabraliśmy się za obserwacje, ucięliśmy sobie krótką pogawędkę i upajaliśmy się widokiem nieśmiało pojawiających się obłoków srebrzystych. Nie były powalające ale dla nas pierwsze w tym roku. Około 23.30 rozpoczęliśmy obserwacje. Na zachodzie świecił jeszcze Księżyc i to on był moim pierwszym celem, a faza około 30% nie była jeszcze tak uciążliwa. Choć to była jedna z najkrótszych nocy w roku, po północy, kiedy Księżyc schował się za horyzontem, można było połupać eMki i nie tylko.
Moim celem padły eMki w Skorpionie i Strzelcu. Zacząłem od gromad kulistych M80, M4, M19, M62. Wszystkie udało się bez problemu wyłuskać pomimo niskiego położenia.
Po założeniu filtra OIII padła M8 (mgławica Laguna) oraz M17 (mgławica Omega). I choć w 8" Polarisa te mgławice prezentowały się bardziej okazale, to w EDku również ładnie się prezentowały, choć w nieco mniejszej skali. Były również klasyki, takie jak M27, Crescent czy Veil. Wszystkie te obiekty były stosunkowo dobrze widoczne jak na tę porę roku i jasność nieba.
Około godziny 0.30 skierowałem swój teleskop w stronę wschodzącego Saturna i pierwszy raz w tym roku mogłem na nowo cieszyć się widokiem Władcy Pierścieni. Korzystajmy z każdej okazji na obserwacje tej drugiej co do wielkości planety, ponieważ za rok jego pierścienie "znikną", ustawiając się równolegle względem Ziemi.
Jednym z wyzwań tej nocy był Palomar 9, mający również swój numer NGC 6717. To słabo widoczna gromada kulista w towarzystwie jasnej gwiazdy. Początkowo nie mogłem jej wyłuskać w swoim EDku, ale kiedy zobaczyłem ją w ósemce Polarisa wiedziałem już na co mam patrzeć i również dostrzegłem Pal 9 w swoim refraktorze z okularem 8,5mm.
Pod koniec sesji przeleciałem jeszcze przez kolejnych kilka klasyków: M13, M92, gromady kuliste w Wężowniku: M10, M12, M14, M9 oraz kulistą NGC 6539.
Muszę przyznać, że warunki tej nocy były nad wyraz dobre i kiedy o 1.00 zdecydowaliśmy się pakować sprzęt stwierdziliśmy, że to naprawdę była owocna noc. Mieliśmy już kiedyś okazję obserwować w najkrótszą noc w roku, jeszcze w Zwoli w 2012 roku (o zgrozo, to było ponad dekadę temu!).
Teraz powinno być już tylko lepiej. Kolejny nów to już ciemniejsze noce i coraz lepiej prezentująca się Droga Mleczna. Już nie mogę się doczekać, kiedy znów zaczniemy spijać letnie mleko :)