LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Trzy wieczory z kometą C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)
[OBSERWACJE] 2024-10-19 | polaris | źródło www.astronoce.pl

Rogalinek - grobla
11, 15, 16.10.2024


Thomas - Seestar S50, lornetka Vixen Foresta
Acidtea - Seestar S50, lornetka Bresser, syn
Tomek z Rogalina - bezlusterkowiec na statywie
Polaris - Nikon D5100 + Nikkor 35mm 1.8 i 85mm 1.8, lornetka 8x42
Bebeto - piwo i rower


Pierwszy pogodny wieczór z możliwością wypatrzenia komety na niebie wieczornym nastał w piątek, 11.10. Udało mi się wyrwać z pracy o 16 i około 18 zameldowaliśmy się na grobli. Dotarliśmy niemal równocześnie, szybko rozstawiliśmy sprzęty i zaczęliśmy przeczesywać niebo w poszukiwaniu spektakularnie jasnej komety. Niestety, efektu "WOW" się nie doczekaliśmy. Samą kometę cudem dostrzegliśmy nisko nad horyzontem, jako bladą plamkę. Oczywiście tylko przez lornetki i fotograficznie. Trzeba jednak przyznać, że chmury ścielące się nad zachodnim horyzontem nie ułatwiały nam zadania.



Na zdjęciu kometa z 11.10 godz. 18:56, 2 stopnie nad horyzontem. Kilkanaście minut wcześniej wyhaczona w lornetce 8x42. To ta blada plamka na prawo i lekko w górę od wierzchołka słupa:



Weekend upłynął pod znakiem chmur, a szkoda. Kolejny pogodny wieczór mieliśmy we wtorek, 15.10. Było niemal bezwietrznie. Na grobli dało się już odczuć medialny szum o "wielkiej komecie". Przewijało się sporo osób próbujących dostrzec kometę, były też grupki z aparatami fotograficznymi.

 

Kometa oddaliła się już od Słońca i wisiała wyżej na niebie, a jej dostrzeżenie w lornetkach było tylko kwestią czasu. W miarę zapadania zmroku kometa była też coraz wyraźniej widoczna gołym okiem, niestety akurat na zachodzie przechodziły dość gęste chmury, a im dalej w noc, tym było wilgotniej i bardziej mglisto. W końcu, upiorna mgła otuliła wszystko dookoła nas, a chmury kometę. Z perspektywy czasu oceniam ten wieczór najlepiej pod kątem widoczności komety. Była jasna, a dopóki wisiała nad chmurami, widok był całkiem spektakularny.

Dwie pojedyncze klatki:





Oprócz pojedynczych ujęć, zrobiłem 19 klatek do zestackowania. Oto efekt:



Fotka z Seestara:



Trzeci wieczór, 16.10, był dość wietrzny. Wiatr był akurat naszym sprzymierzeńcem, bo nie było wilgoci i mgieł, natomiast po raz kolejny, nisko nad zachodnim horyzontem przesuwały się gęste chmury. Kometa była już wyraźnie wyżej na niebie, jednak jej jasność spadła, więc byliśmy nieco rozczarowani widokiem. Ja wręcz nie dowierzałem, że może być aż tak słabo widoczna. Przyczynę rozczarowania odkryłem dopiero jak "wyciągałem" podczas obróbki zdjęć przeciwwarkocz komety. Przy bardziej agresywnej obróbce wychodził na zdjęciach syf, który skutecznie przyćmiewał blask komety. Warto wspomnieć, że jak tego wieczoru dotarliśmy na parking przy grobli, zaskoczyła nas wysoka frekwencja na widowni... w sensie grobli. Był nawet teleskop przypominający SW 150/750 na solidnym EQ z kamerą, chyba ASI.

Pojedyncza klatka w szerokim polu:



Pamiątkowa fotka z kometą:



To były trzy bardzo udane wieczory z kometą, niezależnie od warunków jej widoczności. Spędziliśmy w sumie kilka godzin w doborowym towarzystwie wzbogacając się o nowe doświadczenia, a także doznania estetyczne, które już stają się wspomnieniami.

Cmentarna żaba!

A na koniec kilka wariacji kometarnych z klatek pojedynczych i stacków:



















Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria