Jeziory Wielkie
7.07.2025 21.00 - 22.30
Thomas - Seestar S50
Acidtea - Seestar S50
Polaris - TS Photoline 72 + Nikon D5100
Czas tranzytu: 22:04:22
Długość tranzytu: 2 sek.
Rozmiar kątowy ISS: 18,5", oświetlona
Tranzyt na dość jasnym niebie
Tym razem pas przechodził w pobliżu Jezior Wielkich, więc postanowiliśmy odwiedzić "stare śmiecie". Nie odstraszyły nas nawet bardzo niekorzystne prognozy na ten wieczór.
Początkowo wybrałem miejscówkę na drodze gruntowej za oborami, ale im dalej nią jechaliśmy, tym większe były dziury, dróżki odbijającej w prawo w ogóle nie było, a dodatkowo widok zasłaniał szpaler drzew, które zdążyły tu wyrosnąć od czasów naszych obserwacji w JW. Dlatego wróciliśmy i rozstawiliśmy się z Thomasem przy gazowni, na wygodnym, utwardzonym podjeździe z otwartym widokiem na południe. Acid dojechał do nas wkrótce.
Księżyc wisiał nisko, w Skorpionie, więc nawet jeśli warunki by dopisały, seeing na pewno działał na naszą niekorzyść. Niestety, im było bliżej do godziny tranzytu, tym więcej nachodziło gęstych chmur z północnego zachodu. Co gorsze, wyglądały na deszczowe, a na horyzoncie wyraźnie było widać, że przechodziła ulewa i być może burza. Jednak czekaliśmy na łut szczęścia w postaci dziury.
Ów łut nie miał miejsca i chmury szczelnie zakryły Księżyc przed i w trakcie tranzytu... Za to chwilę po tranzycie zdarzył się cud i mogliśmy podziwiać piękny Księżyc w dużej dziurze w chmurach, która pojawiła się nie wiadomo skąd. No ale ISS ze Sławoszem już poleciała hen, więc spakowaliśmy sprzęty.
Jednak o 23:30 miało być jeszcze zakrycie gwiazdy tau Scorpii (2,7mag), więc zachęceni prześwitami ponownie rozstawiliśmy sprzęty i próbowaliśmy złapać Księżyc z pobliską gwiazdą. Ostatecznie mi się to udało, ale chmury znów szczelnie zakryły niebo i zaczęło kropić. To ostatecznie wygoniło nas z Jezior Wielkich po nieudanym polowaniu na tranzyt ISS i zakrycie. Wracaliśmy w ulewie.
U mnie byliśmy około 23:15 i niebo było czyste. Przez lornetkę 8x42 widać było tau Scorpii tuż przy tarczy Księżyca. Zachęciło nas to do szybkiego rozstawienia sprzętów u mnie przed domem, ale spóźniliśmy się o dosłownie minutę, może mniej. Gwiazda już skryła się za Księżycem. Jak porażka to na całej linii...
No ale jest co wspominać, pogadaliśmy i spędziliśmy wieczór w doborowym towarzystwie.