Rogalinek - grobla
7.09.2025 19.30 - 22.00
Thomas - Seestar S50 + TS 80ED
Acidtea - Seestar S50
Tomek z Rogalina - telefoto
Polaris - TS 72ED + Nikon D5100
+ Bebeto w tle
Wątek na forum założyłem jeszcze w kwietniu, żeby nie zapomnieć. O zaćmieniu nie zapomniałem, ale o wątku tak i byłem zaskoczony jak w niedzielę zaczęły mi spływać powiadomienia o nowych postach.

Zaćmienie było wieczorne, ze wschodzącym Księżycem w fazie zaćmienia całkowitego, więc w planach mieliśmy wybór miejscówki z otwartym azymutem 101 stopni i malowniczą rzeźbą widnokregu. No i bez drutów. Niestety, chmury zrewidowały nasze wymagania, bo wieczorem dość gęsto zasnuły wschodni horyzont. Dzień przed zaćmieniem rozważaliśmy górkę w okolicy Thomasa lub pole w mojej okolicy, ale ostatecznie pojechaliśmy do Rogalinka na pole zaraz za mostem. Tam okazało się, że pobliski las jest jednak zbyt pobliski i zabiera nam cenne stopnie nad horyzontem. Wtedy dostałem wiadomość od Tomka, że jest już na grobli, co skłoniło nas do podjechania tam i ocenę sytuacji. Było tam już sporo grupek ze sprzętem, chmury i tak były wyżej niż widnokrąg, więc zadecydowaliśmy, że zostajemy na grobli w dobrym towarzystwie i co będzie to będzie. Czasu na jakieś grubsze przemieszczenie się i tak już nie mieliśmy.



Wschód Księżyca zapowiadany był przed 19.30, ale zaćmioną sylwetkę Księżyca wypatrzyłem dopiero krótko przed 20, jako bladą poświatę za chmurami. Wcześniej wydawało nam się, że coś tam widać, ale to były tylko zwidy. Chwilę po 20 zrobiłem to zdjęcie:
Do fazy maksymalnej mieliśmy zaledwie 15 minut, a Księżyc raz po raz chował się za kolejnymi pasmami chmur. W końcu jednak wspiął się nad nie i nareszcie mieliśmy czysty widok z dłuższą perspektywą czystego nieba. Wraz z zapadaniem zmroku pojawiała się coraz wyraźniejsza Droga Mleczna. Księżyc był ciemnoczerwony z delikatnym przejściem do nieco jaśniejszego odcienia w dolnej części tarczy.
Poniżej kilka zdjęć z Seestara Thomasa. Kolorystyka Księżyca jest specyficzna, być może da się to jakoś ustawić w Seestarze, ale w automacie tak to wychodzi.
Pod koniec fazy cieniowej Thomas nagrał timelapse:
Pomimo początkowych problemów z chmurami udało nam się prześledzić praktycznie całą fazę całkowitą i większość częściowej cieniowej. Pod koniec zaćmienia znów nadeszły chmury, ale one nam już tak nie przeszkadzały, a nawet dodawały magicznego klimatu. Dodatkowo zaatakowała nas wilgoć. Wszystko pływało, a optyka rosiła. No ale to już była końcówka zaćmienia, więc po prostu zaczęliśmy się pakować, wciąż chłonąc atmosferę udanej sesji zaćmieniowej. Wraz z nami na grobli zostali najwytrwalsi twardziele.
Oto klika moich zdjęć z TS 72ED i Nikona D5100:
W trakcie zaćmienia mieliśmy też okazję śledzić je wizualnie w 80ED Thomasa. Piękne widoki, obraz żyleta. Na prośbę Tomka wycelowaliśmy też w Saturna. Pomimo "wąskich" pierścieni planeta prezentowała się rewelacyjnie. Przy okazji podglądaliśmy relacje live z zaćmienia na YT, a po 21 włączyliśmy też streaming meczu Polska-Finlandia. Widzieliśmy nawet gola Lewandowskiego.
Przed 22 na łęgach podniosła się upiorna mgła, która dotarła do grobli i spowiła okolicę, a wraz z mgłą na grobli znów pojawiła się cmentarna żaba.
Idealna sceneria na ten wieczór.