Kępa Mała
5.11.2025 21.00 - 23.20
Taffik - lornetki SRBC 6x32 i 15x56
Polaris - TS 72ED na AZ GTi + Nikon D5100
Tego wieczoru efemerydy zapowiadały "duży" tranzyt ISS na tle Superksiężyca w pełni. Księżyc wysoko na południu, średnica 34' (odległość 351,5 tys. km), ISS duża, nieoświetlona. Idealne warunki na rejestrację.

Pojechałbym nawet sam, ale w ostatniej chwili Taffik dał znać, że też jedzie, co mnie bardzo ucieszyło. Ostatecznie wybrałem miejscówkę przy wale rzeki Moskawa, nieopodal Kępy Małej za Zaniemyślem. Ponieważ jechałem tam po raz pierwszy, postanowiłem dotrzeć na tyle szybko, żeby mieć czas na ewentualną zmianę w razie nieprzewidzianych niespodzianek. Dojechałem o 21 i okazało się, że miejsce jest idealne. Cisza, spokój, brak zbędnych latarni w promieniu kilkudziesięciu metrów. Lekki szum dochodził tylko z pobliskich zakładów po drugiej stronie rzeki. Jedyny minus to dość wilgotny teren (rzeka, pola, łąki, trawy) i podnoszące się mgły, które mijałem już w drodze za Zaniemyślem. Pierwsze co zrobiłem to wszedłem na wał-groblę Moskawy po śliskiej trawie i od razu poczułem wilgoć w butach. Całe szczęście, miałem jeszcze trochę czasu na podsuszenie się w samochodzie. Sama grobla jest w tym miejscu dość stroma i bezpieczne zejście nie było takie proste.

O 21.40 dojechał Taffik. Pogadaliśmy, pogapiliśmy się na okolicę i niebo przez jego lornetki. Ja ustawiłem teleskop dopiero jakieś 30 minut przed tranzytem, bo bałem się, że wszystko mi zarosi. W trakcie ustawiania oczywiście pomyliłem złączki i nie użyłem barlowa, ale przy wycelowaniu w Księżyc szybko się zorientowałem i podłączyłem Nikona z barlowem 2x. Jak się później okazało, był to błąd taktyczny. Księżyc walił jasno, ale jednocześnie wisiał dość stabilny cirrus, a może to były wysokie mgły, cholera wie. Ale przy wypadkowej światłosile f/12 trudno mi było zachować krótki czas naświetlania przy jasnym obrazie. No i niestety, zarejestrowałem tranzyt na 2 klatkach, ale jakość materiału okazała się tak żenująco słaba, że chyba następnym razem zrezygnuję z barlowa. Sama rejestracja przebiegła bez problemu. ISS przeleciała zgodnie z efemerydą, ale z opisanych wyżej powodów było jak na striptizie transwestyty - wszystko ładnie, pięknie, a na końcu ch*j.
Tylko w tej skali mogę pokazać rezultat:
O 22.40 było jeszcze zakrycie gwiazdy podwójnej epsilon Ari, ale przez lornetki nie dostrzegliśmy jej blasku w poświacie Księżyca potęgowanej cirrusem. Jedynie na mocno prześwietlonym zdjęciu gwiazdka majaczy przy jego krawędzi. Nie ryzykowałem demontażu aparatu, żeby wizualnie obserwować zakrycie w teleskopie, bo mogłem nie zdążyć z ustawieniem na moment tranzytu. Dodatkowo była taka wilgoć, że przez większość czasu miałem założony dekiel na odrośniku, żeby obiektyw nie zarosił.
Na sam koniec sesji zaczął mi świrować pilot Synscan. Myślałem, że to od wilgoci, ale w domu okazało się, że akumulatorki się dramatycznie wyczerpały i nie dawały rady zasilać montażu i pilota.
A to dwie swobodne wariacje na temat Księżyca z tego wieczoru, kiedy mogłem w miarę dowolnie ustawić ekspozycję:
Jak wracałem do domu, to w okolicy Jezior Wielkich złapała mnie taka mgła, że widoczność miałem na kilka metrów. Chciałem nawet się zatrzymać żeby zrobić pamiątkowe zdjęcie przy tablicy Jeziory Wielkie, ale nie zaryzykowałem postoju w takiej mgle. Miło było przejeżdżać przez "stare śmieci", które wiele lat były dla nas stałą miejscówką.
W planach mam już kolejny "duży" tranzyt z piątku na sobotę. Tym razem spróbuję to ogarnąć sprzętowo.