Sprzętu było trochę i to bardzo różnorodnego, więc można było sobie polukać to przez Newtona, to przez Maka czy refraktorek… jakieś wnioski? Oczywiście, ale po kolei…
Po Jowiszu, standardowo zabraliśmy się za to, co na niebie najpiękniejsze… czyli całą resztę… Zaczęliśmy od przeglądu galaktyk w UMa. Ostatnio trochę przysiedziałem przy ED pod tym właśnie kątem i muszę stwierdzić, że jest całkiem nieźle! Nawet spod mojego domu 15km od centrum Poznania wyraźnie dostrzegłem 101, czy 63. Tej nocy w Jeziorach również przeleciałem się z ED po galaktyczkach w Wielkim Rondlu i oczywiście najpiękniejsze z nich to parka 81-82 w jednym polu Naglera 12mm! Niestety poza zasięgiem były takie obiekty jak M109, M97 108, których jeszcze przez ED nie zarejestrowałem…
W oczekiwaniu na ukochane Veile postrzelaliśmy sobie do Hantli i Pierścionka i polataliśmy po Drodze Mlecznej. Hantle we wszystkich sprzętach prezentowały się pięknie, ale oczywiście w C8N z UHC zdecydowanie najlepiej. Kiedy przyszedł wreszcie czas na Cirrusa nie omieszkałem skierować na niego ED ze Swanem33 i UHC i podelektować się widokiem obu w jednym polu… Tej nocy jednak to nie był ten Cirrus co ostatnio i nawet w C8N moim zdaniem nie wyglądał tak imponująco, choć chłopaki kwiczały i stękały z zachwytu… ale może mi się poprzestawiało po ostatnich obserwacjach w Belęcinie, gdzie widok Veila przez Piotrową 60-tkę mnie totalnie powalił?
Na koniec nocy czerwcowej czyli koło 02-02.30 oblukaliśmy wszystko co można było nad południowym, południowo-wschodnim niebie czyli Tarcze i inne Strzelce… ach… jest tam tego takie mnóstwo, że chciałoby się spakować manele i pojechać gdzieś, gdzie można by nacieszyć oko tym bogactwem w zenicie…
A CO ZE SPRZĘTEM?
C8N - wymiata rozdzielczością wszystkie pozostałe sprzęty i pisać o tym chyba nie trzeba, ale… po długich godzinach spędzonych przy ED mam już lekkie zboczenie i coraz słabiej toleruje brak punktowości na gwiazdkach, a przy lustrze niestety tej punktowości co w refraktorze ED nie otrzymamy…
Mak 127 – co za maleństwo! Toż to mniejsze jest gabarytowo od ED! Obrazy jakie dawał tej nocy były bardzo przyzwoite, szczególnie ładnie prezentowały się Hantle, ale niestety jest spory kłopot z ustawieniem ostrości gwiazdek w punkt, a i momentami ostrości w ogóle. Wyciąg 1,25” jest moim zdaniem mankamentem podstawowym, który pozwalał nam przy długiej ogniskowej pakować tylko Plossle Polarisa, a małe ich pola to słaby komfort obserwacji i kłopoty z ustawieniem na obiekt – męczyliśmy się z Hantlami dobre 10 minut – a i szukacz do tytanów nie należy… Montaż AstroView (EQ3-2) wydaje się dość stabilny do obserwacji wizualnych.
Synta 100 achro – dla mnie planetarna pomyłka – Jowisz tonął w fioletowej aureoli, co skutecznie odbierało mi przyjemność obserwacji, do tego trzeba klękać przed wyciągiem, a przy obiektach powyżej 30-40 stopni to trzeba by się położyć na plecach… Montaż absolutnie za słaby, a jego brak sztywności przy tak długim refraktorze powoduje koszmarnie długie wygaszanie. Na obiektach DS jednak, telep ten sprawuje się nie najgorzej choć moim zdaniem obrazy w ED są bardziej kontrastowe i punktowe.
ED – mogliśmy porównać Radkowego z moim z przerobionym wyciągiem… toż nie ma porównania! Wyciąg Baadera chodzi jak masełko, żadnych problemów z precyzyjnym ostawieniem ostrości, zero shiftów! Po prostu bajka! Już czas zabrać się do focenia Emde, już czas…
Na fotce powyżej nowe nóżki 1,5” od Synty. Pasują idealnie i trzymają sztywność na wystarczającym poziomie, a i półeczka przydaje się jak znalazł!
JAKIEŚ WNIOSKI?
Oczywiście… jak najczęściej spotykać się w gronie kolegów i sprzętu by wymieniać doświadczenia i wspólnie cieszyć się pięknem astro-nocek!