Nieobliczalna wiosenna aura zgotowała nam kilka wspaniałych, bezchmurnych nocy, z których trzy wykorzystaliśmy pod ciemnym niebem Jezior.
W sumie zarwaliśmy noce 27/28.04, 28/29.04 i 03/04.05. Na pierwszej sesji w składzie: Emde, PiotrPe, Śliwa, Jules, Moralez i ja, na drugiej: Emde, Jules, Moralez i ja, oraz na trzeciej: gościnnie Ignisdei z dwoma Grzegorzami (Gregohrem i Quantinem), Moralez i ja :-) Oprócz standardowych 8" Synt i LB oraz refraktorka Śliwy AT80ED, trzeciej nocy mieliśmy do dyspozycji armatę - Syntę 12" Ignisdei, nieśmiały refraktorek Gregohra Messier 90/900 na Astro3 od Skyluxa oraz bliżej niezidentyfikowaną (a szkoda!) po ciemku lornetę.
Ale do rzeczy.
Atmosfera jak zwykle doskonała - wyszukiwanie w skupieniu słabych kłaków galaktycznych, śmiechy, dyskusje, porównywanie sprzętów i ich kolimacji, świetna muzyka, czyli wszystkiego po trochu. Dwie pierwsze noce obfitowały w nowości. Posiłkowani wydrukiem szkiców z Night Sky Observer's Guide Vol. 2 oraz listą celów do namierzenia, jak tylko się ściemniło zaczęliśmy namierzać delikwentów przemierzających otchłanie Kosmosu.
Obserwujemy...
... i focimy (triplety, łańcuchy, kajdanki, co się da!):
Tych nocy padły:
NGC4013 (
mała, słaba), IC749 (
ledwo widoczna zerkaniem) i IC750 (
dość dobrze widoczna), NGC4026 (
mała, ładna), NGC4144 (
słaba, podłużna) - wszystkie w Wielkiej Niedźwiedzicy, według szkiców NSOG, większość krawędziowych. Przy okazji wyhaczyliśmy NGC3786 (
słaba), NGC4051 (
ładna z gwiazdką), NGC4096 (
spora, jasna). To się już pogubiłem. Po kilku godzinach skanowania nieba wszystko zaczęło się mieszać, a zmęczone oko odmawiało posłuszeństwa. Za dużo tych galaktyk ;-) Atlas Takiego 8,5mag też miał dość - przestał pokazywać co słabsze mgiełki :-/
Z mojej listy wynika, że udało się jeszcze namierzyć:
NGC4041/4036, 3945, 4605, 6217 w Małej Niedźwiedzicy, 5311/5313, 5350/5353/5354 (Hickson 68 - omówimy go niżej), 5371, 5676/5689 w Wolarzu, 3738, 3982/3998, piękną parkę NGC3226/3227 oraz planetarną w Herkulesie NGC6210. Do listy dodam też część tripleciku w karku Lwa w którym na pewno widziałem NGC3190 i 3193.
NGC3190, 3193, 3185, 3187 - zdjęcie dzięki uprzejmości Jarka Leskiego
Lista Moraleza obejmuje między innymi:
NGC5985/5982, 5907, 5879, 4485, 4490, 4618, 4111, 3729/3718, 3953, 4244, 4214, 3613/3619 oraz 4346.
NGC5985, NGC5982, NGC5981 - zdjęcie dzięki uprzejmości Jarka Leskiego
Jules, skupiony przy Czarnej Syncie, jedna po drugiej wyławiał perełki wiosenne, a co w ciągu dwóch pierwszych sesji wyłowił - to zapisał: NGC4293, 4394, 4340, 4350, 4312, 4419, 4298, 4551, 4550, 4574, 4567/68, 4388, 4438, 4435, 4461, 4458, 4473, 4477, 4486A, 4476/78 (ale raczej 4478), 4429, 4371, 4216, 4638, 4606, 4608, 4596, 4526, 4535, 4179, 4324, 4281, 4273, 4261, 4439, 4526, 4365, 4536, 4527, 4546, 4697, 4666, 4665, 4643, 4753, 4845 oraz M85, M100, M99, M88, M91, M90, M89, M85, M87, M84, M86, M59, M60, M49, M61, M49.
Hitem pierwszej nocy był jednak Nagler 31mm vel Słoik do którego broń Boże nie można było wkręcać filtra 2"! "Mogę?" - "Spróbuj tylko!!!" :-)))
Trzeciej nocy jeszcze raz potwierdziliśmy Hicksona 68 (
http://www.astronoce.pl/artykuly.php?id=40&str=5) i ponownie okazało się, że do jednoznacznego potwierdzenia widoczności i charakteru takich obiektów doskonale nadaje się dobry okular krótkoogniskowy - w tym przypadku pomógł nam Pentax XW 7mm, który świetnie pokazał trzy galaktyki z grupy pięciu. Doszła też NGC5290 oraz NGC5198 - jedna ze słabych galaktyk blisko M51. Próbowałem dojrzeć w tej okolicy jeszcze 5169, ale bez skutku. Zresztą okazało się, że ma poniżej 13mag. Za to mogła majaczyć pobliska 5173, ale nie mogę jednoznacznie jej potwierdzić.
Robert/Ignisdei szalał ze swoją Syntą 12" po raczej znanych, jasnych obiektach. Mamy nadzieję, że następnym razem przyłoży się bardziej i wyłuska nam jakąś galaktyczkę 13-13,5mag :-) W ciągu tych trzech pięknych nocy nie zabrakło również "znanych i lubianych" do których zawsze wraca się z przyjemnością - wymienię tylko kilka(naście) - M13, M3, M5, M10, M12, M67, Triplet w Lwie, Igła, Kokon, M57, M39, kompleks Veila, mgławica Crescent (no, ta może mniej popularna), Albireo, M71, M27, Wieszak, M4 (zaczynamy lato!), M67, M51, M81/82... na pewno o wielu zapomniałem... aaa, tak, były jeszcze dwie słabiutkie kuliste: NGC5053 i NGC5466 oraz otwarta w Lutni NGC6791. No i... boska Droga Mleczna w Łabędziu!!!
NGC5466 - zdjęcie dzięki uprzejmości Jarka Leskiego
Pierwsza (nasza trzecia obserwacyjna) majowa noc powitała (a może raczej pożegnała?) nas lekkim, chłodnym wiaterkiem - nadspodziewanie chłodnym. A po 1 w nocy, z południowego wschodu, zaczęły nachodzić chmury frontowe co przyspieszyło naszą ewakuację na z góry upatrzone pozycje w wyrkach :-)
Ludzie! Obserwujcie! Warto ćwiczyć podchodzenie do celów
na jaśniejszych obiektach, żeby później nie było większych problemów z mgławiczkami i galaktykami sięgającymi swoją jasnością kresu możliwości teleskopu i nieba. Planowanie, systematyka obserwacji i choćby krótkie notatki - zobaczycie, że za rok, dwa wrócicie do nich z przyjemnością.
A oto dwie pierwsze nocki widziane oczami Moraleza (dzięki Grzegorz!!!):
Tak, to były bardzo ciekawe i wartościowe obserwacje, zarówno pod względem wyłuskiwania słabych galaktyk, jak i nowych doświadczeń sprzętowych. Niestety mnogość obejrzanych obiektów spowodowała, że człowiek zapomina to, co ciekawsze i bardziej charakterystyczne. Okazuje się że oprócz zapisywania numerów obiektów, dla lepszego udokumentowania i zapamiętania sesji obserwacyjnej dobrze byłoby każdy obiekt opisać, jak wyglądał w okularze, jego kształt, cechy charakterystyczne itd. Niestety, proza życia powoduje, że zazwyczaj chcąc maksymalnie wykorzystać czas przeznaczony na obserwacje rezygnujemy z bardziej dokładnego redagowania obiektów.
Jak ja lubię ten moment, kiedy po wstępnych rozmowach i przygotowaniu sprzętu wpadamy w ten delikatny obserwacyjny trans: atlas-okular-atlas-okular, przerywany tylko częstymi komentarzami i uwagami na temat nowo znalezionych słabych obiektów, potocznie nazwanych przez Emdego ''PK'' (rozszyfrowanie tego skrótu pozwolimy sobie pominąć ;-) ).
Było na co popatrzeć podczas tych dwóch wieczorów, niektóre maleństwa z okolic 12mag urzekły nas swoim kształtem i charakterem, ale oprócz obiektów była także możliwość bliższego poznania kilku ciekawych okularów. Emde otworzył przed nami swoje okularowe tajemne zasoby, co pozwoliło ocenić i porównać ze sobą wiele ciekawej optyki. W wyciągu mojego LB siedziały między innymi Nagler T4 12mm, 17mm, Pentax XW 20mm i Panoptic 27mm. Co tu dużo mówić, to była uczta dla naszych oczu - dyskusje na temat poszczególnych egzemplarzy, oraz ich testowanie doprowadziły w końcu u niektórych obserwatorów ;-) do decyzji o zmianie sprzętu, która już kilkadziesiąt godzin później zaczęła być realizowana.
Końcówka obserwacji, niestety, wprowadziła u mnie trochę niepokoju, związanego z wypowiedzianym zdaniem ''człowiek w kapeluszu ma problem'' :-) Okazało się że istotnie, oś optyczna luster w moim teleskopie nie przebiega idealnie, a krążki dyfrakcyjne zwłaszcza za ogniskiem nie są do końca centryczne, tym bardziej było to dziwne, ponieważ sprawdzona na miejscu kolimacja była na tip-top. Nad problemem popracowałem już w domu, a pozytywem tego wydarzenia było wzajemne sprawdzanie i ocenianie krążków dyfrakcyjnych i stanu kolimacji teleskopów.
Do następnego razu!
P.S.
To ja (Piotrpe), w charakterze Post Scriptum dołożę jeszcze Łańcuch Markariana z moich łowów. Pierwsza wersja dla estetów a druga dla obserwatorów: