Porównanie lornetek 15x70:
Celestron SkyMaster i Delta Optical StarLightObecnie, miłośnicy obserwacji lornetkowych mogą cieszyć się sporym wyborem dostępnego sprzętu. Sięgając po nieco większe lornetki nie musimy liczyć się z dużymi wydatkami. W ofercie sklepów znajdziemy, obok drogich lornetek takich firm jak Fujinon, Nikon czy William Optics, także sprzęt tańszy, o podobnych parametrach specyfikacyjnych. Pomijając lornetki z najniższej półki cenowo-jakościowej, od których powinniśmy zdecydowanie stronić, na uwagę zasługują: sprawdzony, popularny model firmy Celestron – SkyMaster 15x70, oraz nowy model lornetki firmowany przez firmę Delta Optical – StarLight 15x70. Obydwa łudząco do siebie podobne, z niewielkimi różnicami w wykończeniu. Czy różni je tylko wygląd?
Lornetki o aperturze 70mm i powiększeniu 15x są bardzo dobrym wprowadzeniem w świat nieco bardziej zaawansowanych obserwacji astronomicznych dla miłośników obserwacji obuocznych. Ich rozmiary i waga dopuszczają krótkie obserwacje bez statywu, ale owocne obserwacje w czasie których wykorzystamy pełnię ich możliwości powinny być prowadzone z wykorzystaniem solidnego statywu fotograficznego lub tak zwanego żurawia.
Przestudiujmy najpierw producencką specyfikację obydwóch lornetek, pomijając parametry oczywiste:
|
SkyMaster |
StarLight |
Kątowe pole widzenia |
4,40° |
4,69° |
Liniowe pole widzenia |
77,05 m/1000 m |
82 m/1000 m |
Minimalna odległość ostrzenia |
10 m |
22 m |
Powłoki antyrefleksyjne |
MC |
MC |
Odstęp źrenicy (ER) |
18 mm |
18 mm |
Po jej przejrzeniu widać, że mimo bardzo podobnego wyglądu i identycznych parametrów podstawowych (apertura 70mm i powiększenie 15x) różnice istnieją. Przyjrzyjmy się zatem tym lornetkom bliżej.
Obywa egzemplarze testowe były poprawnie skolimowane i nawet dłuższe obserwacje nie skutkowały zezem czy bólem głowy. Test latarkowy czynnej apertury obu modeli wykazał wartość 63mm.
Lornetki dotarły w kartonach, a w zestawie są miękkie torby, które nadają się do przenoszenia lornetek na ramieniu, natomiast stanowią jedynie minimalną ochronę w przypadku uderzenia, nie wspominając o upadku.
Na pierwszy rzut oka, zewnętrznie lornetki są praktycznie identyczne nie licząc różnic wykończeniowo-stylistycznych. Muszę przyznać, że Celestrona trzyma się pewniej dzięki karbowanej, antypoślizgowej okleinie gumowej w miejscach chwytu. Również pokrętło ostrości daje się precyzyjniej i pewniej obsługiwać w Celestronie SkyMaster. Niebieski gumo-plastik w DO StarLight jest niestety zbyt śliski i twardy, i daje się to we znaki szczególnie w przypadku operowania pokrętłem ostrości, szczególnie, że pracuje ono dość ciężko.
Ogólne ogumowanie korpusu jest takie samo i nie budzi zastrzeżeń. Trudno mi tu nawet przyczepić się do szczególików. No, może razi nieco specyficzny zapach gumy, ale wywietrzeje on pewnie po kilkunastu dłuższych sesjach obserwacyjnych.
Przy bliższym zapoznaniu widać, że w każdej z lornetek zostały zastosowane nieco inne okulary, przynajmniej, jeśli chodzi o obudowę. Celestron ma je nieco węższe. Muszle oczne są podobne, wyprofilowane tak, aby bez problemu mogły być zwinięte (np. równomiernym naciskiem całej dłoni) w “harmonijkę” przez osoby noszące okulary korekcyjne. Odsunięcie źrenicy (ER) jest wygodne i da się objąć całe pole w okularach korekcyjnych, choć Celestrona oceniam jako bardziej komfortowego. W DO StarLight musiałem nieco docisnąć okulary korekcyjne, aby objąć całe pole widzenia. Również dopasowanie muszli ocznych do oczodołów jest łatwiejsze w Celestronie SkyMaster, co jest zasługą węższego profilu okularów. W DO StarLight szerokie muszle oczne (wysunięte) przeszkadzają w wygodnym dopasowaniu ich do oczodołów i nasady nosa przy próbie prawidłowego ustawienia rozstawu okularów (
IPD – Interpupillary Distance). Jednak powyższe niedogodności zależą od indywidualnych cech obserwatora i w wielu przypadkach mogą być nieaktualne. Regulacja dioptrii w prawym okularze działa ciężej w DO StarLight. Podziałka dioptrii to oznaczony punkt „zero” i symbole + i – po każdej z jego stron, natomiast jej kalibracja jest bardzo zbliżona w obydwóch modelach. Również podziałka IPD jest mocno uproszczona, do trzech punktów orientacyjnych bez opisu rozstawu w milimetrach.
Zaślepki obiektywów są miękkie i bardzo dobrze spasowane z tubusami. Natomiast zintegrowana zaślepka okularów jest w obu modelach za luźna, choć plusem jej jest to, że pasuje nawet na muszle zwinięte. W DO StarLight jest ona większa ze względu na szersze obudowy okularów.
Warstwy MC na soczewkach okularów wydają się być niemal identyczne, niebiesko-fioletowe. Natomiast po odbiciach na powłokach widać, że są nałożone w innej kolejności.
Przegląd mostka okularowego wykazał, że jest on dużo stabilniejszy w DO StarLight. Mostek w Celestronie SkyMaster jest „miękki” i bardzo podatny na zgięcia. Manipulacja pokrętłem ostrości wyjaśniła też sporą różnicę w minimalnej odległości ostrzenia oby lornetek – Celestron SkyMaster ma dłuższy zakres wysuwu i tym samym krótszą minimalną odległość ostrzenia, przez co bardziej nadaje się do obserwacji ziemskich na krótkich dystansach. Natomiast stabilność mostka zdecydowanie jest plusem modelu DO StarLight.
Obydwie lornetki mają oczywiście wygodne gniazdo na adapter statywowy. Należy tu jednak wspomnieć o mało wygodnym kształcie zaślepek (zakrętek) tych gniazd. Nie mają one żadnego karbowania wspomagającego ruch obrotowy, przez co palce często się po nich ślizgają. W zestawie z Celestronem otrzymujemy plastikowy adapter statywowy, ale niestety jest on bardzo lichy i nie nadaje się do użytku z lornetką o tych gabarytach i wadze.
Warstwy antyrefleksyjne soczewek obiektywów nieco się różnią w obu modelach. W DO StarLight zdają się nieco bardziej intensywne, a ich kolorystyka to ciemna zieleń i burgund. Obrazy odbite w soczewkach DO StarLight trochę ciemniejsze niż w Celestronie SkyMaster. Powinno to skutkować większą sprawnością optyczną modelu DO StarLight, ale czy zauważalną? Obiektywy Celestrona SkyMaster wykazują warstwy o kolorystyce jasno-zielonej i niebieskiej, gdzie warstwa niebieska jest odpowiednikiem burgundowej w DO StarLight.
Wnętrze lornetek jest identyczne, z dość połyskliwym wyczernieniem i widocznym białym klejem przy pryzmatach. Warstwy na pryzmatach wydają się niebieskawe.
W specyfikacji Celestrona SkyMaster optyka określona są jako MC, natomiast model DO StarLight ma w nazwie FMC. Po przeanalizowaniu obu modeli, mam wrażenie, że powłoki okularów i pryzmatów są tożsame, natomiast powłoki obiektywów dość znacznie się różnią, według mnie na korzyść DO StarLight.
Waga lornetek bez zaślepek to 1,407 kg w przypadku Celestrona SkyMaster i 1,419 kg w przypadku DO StarLight.
Oszacowane kątowe pole widzenia zdaje się być identyczne w obu modelach i wynosi ok. 4,3° co jest bliskie specyfikacji Celestrona SkyMaster. Niestety, tu specyfikacja DO StarLight mocno mija się z prawdą, bo o 0,4°. Niby niewiele, ale jeśli rozpatrujemy niemal identyczne lornetki to specyfikacyjna różnica pola widzenia o 0,4° może przeważyć decyzję zakupu modelu z polem szerszym. Pole sprawdzałem zarówno na obiektach ziemskich, jak i gwiazdach (gromada otwarta Hiady oraz centralna część Oriona).
W specyfikacji, lornetka Celestron SkyMaster określona jest jako
water-resistant, natomiast DO StarLight jako WP czyli
water-proof. Żadna z nich nie jest wypełniona azotem, więc pozostaje mieć nadzieję, że są to konstrukcje uszczelnione, odporne na krótkotrwałe działanie wilgoci.
Odwzorowanie bieli jest w obydwóch lornetkach kiepskie, ale zabarwienie obrazu w DO StarLight wpada bardziej w szarość, co sprawia, że kolorystyka jest bardziej neutralna, a obraz wydaje się troszeczkę jaśniejszy. Celestron SkyMaster wykazuje dość wyraźne zażółcenie, przez co obraz jest ciemniejszy od tego, czego moglibyśmy się spodziewać. Porównywałem je z lornetkami Nikon EX 10x50 oraz Vixen Giant ARK 16x80.
W dzień, w warunkach neutralnego oświetlenia, aberracja chromatyczna jest niemal niewidoczna w samym środku pola, szczątkowa nieco poza nim i wzrasta od połowy promienia pola widzenia by być wyraźna w okolicach diafragmy w postaci czerwono-seledynowych obwódek na kontrastowych granicach. Ostrość jest bardzo dobra w okolicach centrum pola i spada nieco wraz ze zbliżaniem się do diafragmy, ale degradacja nie jest bardzo duża. Jednak w DO StarLight wydaje się być przy diafragmie większa niż w Celestronie – obraz jest nieco bardziej rozmyty. Dystorsja poduszkowa jest obecna i wyraźna. Zaczyna się zaraz za środkiem pola i wzrasta wraz ze zbliżaniem do krawędzi pola. Ostrość diafragmy jest bardzo przyzwoita i obarczona lekkim niebieskim zafarbem.
cdn?...