LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Takahashi FS128
[RECENZJE] 2006-09-12 | Michał "Miszka" Sulczyński | źródło www.apochromaty.pl


Byłem od początku bardzo zadowolony z refraktora FS102 , zdecydowanie był to najprzyjemniejszy w użyciu sprzęt z posiadanych do tamtego momentu. Dawał też najlepsze obrazy planet. Może nie spodobać się taka opinia zwolennikom dużych apretur, ale ani niezły optycznie klevzov ani tymbardziej nie taki znów fatalny pod wzgledem optyki U13, nie dawały obrazów planet o porównywalnej ostrości, kontraście i kolorystyce. Nie da się natomiast ukryć, że na niektórych obiektach ds. klevzov wypadał lepiej od fs102. Pamiętam pewne rozczarowanie obrazem M13 w mniejszym taku.
Za to jednak np. plejady w fs102 + pentax 40 XW to było coś czego nowosybirskim katadioptrykiem nie sposób było zobaczyć. Mimo wszystko sumując fs102 oceniałem jako lepszy sprzęt od wcześniejszych pomimo pewnego niedosytu jeśli chodzi o DS.-y.
Ten niedosyt jednak sprawiał że niemal od początku po zakupie fs102 śledziłem w necie ceny 13-centymetrowych apo. Latem 2005 ceny na fs128 wyraźnie spadły co wiązało się z wprowadzaniem na rynek TOA130. Nagle doszedłem do wniosku ze jeśli uda mi się w miare przyzwoicie sprzedać fs102, zakup 13cm taka nie będzie aż tak trudny (50% dodam i po sprawie). Po około 2 miesiącach miałem FS128, teleskop który jeszcze przed zakupem FS102 uznawałem za sprzęt dla mnie idealny jako docelowy. Przy okazji muszę zaznaczyć, że zakup jeszcze większego apo byłby już nierealny, chyba że zmieniłbym samochód, lub miejsce zamieszkania. W moim VW Polo po umieszczeniu skrzyni z fs128 na tylnym siedzeniu, z każdej strony zostaje ok. 2cm, zatem wyjazdy za miasto ze stopiędziesiątką nie były by możliwe, obserwacje z balkonu również, już fs128 jest na tyle długi, ze operowanie nim na balkonie jest dość trudne. Zatem refraktora większego niż 13cm nie mógłbym w zasadzie używać ani w miejscu zamieszkania, ani poza nim. Wracając do FS128, mechanikę i zewnętrzną estetykę wykonania oceniam bardzo wysoko.



Wyciąg okularowy - jest to dość prosta konstrukcja w porównaniu z mikrofocuserami montowanymi w TEC-ach i refraktorach AstroPhisic (choć gałkę z mikrofocuserem Taka można sobie dokupić za coś koło 300$), mimo tego wyciąg oceniam bardzo wysoko, nie wykazuje żadanych luzów, które możnaby odczuć przy wizualnych obserwacjach. Słyszałem jednak opinie, że pewne luzy jednak są, ale stwierdzi się je jedynie przy zastosowaniach astrofotograficznych CCD. W każdym razie płynność pracy i ogólny komfort jego używania oceniam bardzo wysoko. Standartowy wyciag jaki posiadam ma średnicę 2,7'' (w fs102 miałem identyczny), jeśli jednak mamy ambicje na większy, możemy zakupić FS-128 G z wyciągiem 4'' . Przy okazji , skoro już mówimy o tej cześci sprzętu, muszę stwierdzić, że nie jest prawdą twierdzenie, że nawet do wizualnych zastosowań potrzebujemy do tego refraktora całej gamy złączek i przejściówek po 50 dolców sztuka. Jeśli zastosujemy diagonal 2-calowy, poza nim potrzebna jest nam tylko jedna złączka ( przejście na 2'') którą umieszczamy pomiędzy wyciągiem a diagonalem i to wszystko, żadnych innych pierścieni.



Jeśli jednak koniecznie chcemy obserwować przy zastosowaniu złączki kątowej 1'25'' to będziemy potrzebowali zestawu aż 5 pierścieni pośrednich (wszystkie są w standardowym wyposażeniu tuby), pytanie tylko jaki sens miało by takie rozwiazanie...



Szukacz 7x50 takahashi jest naprawde świetny, doskonała ostrośc w całym polu, bardzo mała aberracja. Nowosybirski 8x50 był niezły, ale to co działo się w nim na brzegach pola było do przyjecia tylko dlatego że.... w końcu był to tylko szukacz. Takahashi wypada w porównaniu z nim jak dobrej klasy achromat. Estetyka wykonania podobnie jak i przy pozostałych elementach wzorowa. Piękny krzyż i bardzo dobry podświetlacz (to ostatnie za dopłatą, ja dostałem omyłkowo... bez dopłaty, nie zamawiałem go ale przysłali...). Krytycznie natomiast muszę ocenić sposób mocowania obejmy szukacza do teleskopu za pomoca 2 śrub. Jeśli mamy możliwość przewożenia teleskopu bez potrzeby odłączania szukacza to wszystko jest ok., jeśli jednak jest inaczej (a inaczej zwykle jednak jest) to po dotarciu na miejsce możemy mieć pewien problem, raz że w ciemnościach nocy , za miastem trudność może nam sprawić przykręcenie tych 2 śrub, dwa - jeśli już je przykręcimy, szukacz i tak nie będzie już "zgrany" z teleskopem...
Rozwiązanie zatem dość... średnie. Można temu zaradzić zakupując tzw SQRB - złączkę produkowaną przez amerykańską firmę Scope Guard specjalnie do refraktorów Takahashi umożliwiającą proste "wsunięcie" platformy z szukaczem na miejsce, montaż szukacza będzie wówczas nietylko bardzo prosty, ale też nie będzie potrzeby ponownej jego regulacji. Niestety na dzień dzisiejszy jeszcze tego nie posiadam...





Ostatnimi czasy firma zaczęła montować w swych refraktorach ruchome odraszacze, rozwiązanie bardzo praktyczne, gdy nie używamy teleskopu możemy "cofnąć" odraszacz dzięki czemu skracamy naszą tubę o kilkadziesiąt centymetrów, przez co łatwiej ją przewieźć lub znaleźć dla sprzętu odpowiednie miejsce do przechowywania w domu. Niestety o ile mój fs102 posiadał to rozwiązanie, w fs128 tego nie ma. Możemy odkręcić całkowicie odraszacz na czas transportu, ale to nienajlepszy pomysł, bo na miejscu jeśli będzie ciemno możemy mieć problem z "bezpiecznym" przykręceniem (możliwość zahaczenia o soczewkę obiektywu). Szkoda... ale to niewielka cena za dodatkowe centymetry apretury względem fs102.

Takahashi proponuje dla swych refraktorów dość orginalną "jednoelementową" obejmę o dość sporej masie własnej. Czytałem nieco krytycznych uwag na temat tego typu rozwiązania, generalnie wydaje się być dość wygodna w użyciu , umożliwia chyba łatwiejsze wyważenie teleskopu. Jej szerokość jest na tyle duża że zapewnia pewne i stabilne "trzymanie" teleskopu.



FS128 jest refraktorem o dość masywnej budowie, zwłaszcza jeśli porównamy go do konstrukcji konkurencyjnego Vixena. Mimo wszystko ciężar tuby jak na tą średnicę nie jest monstrualny, teleskop bez szukacza i obejm waży ok. 7,5kg, czyli o nieco ponad 2 kg więcej niż fs102. Jest to jednak tuba bardzo długa i sprawiająca ogólnie wrażenie dość dużej jak na 5-calowy refraktor. W każdym razie trudno do atutów tego sprzętu zaliczyć mobilność, nie jest to sprzęt typowo stacjonarny, ale nie jest też teleskopem na tzw. szybkie wypady za jaki ewentualnie można by z pewnym trudem uznać jeszcze fs102.

Fs-128 jest refraktorem fluorytowym - dubletem, soczewka fluorytowa znajduje sie w przedniej czesci obiektywu, za nią znajduje się element ze szkła ED. Oczywiście identyczną konstrukcję posiadają obiektywy wszystkich fluorytów serii FS. Produkowana przez firmę w latach 80-tych seria FC posiadała obiektywy o odwrotnym rozmieszczeniu soczewek, seria FC na początku lat 90-tych została zastąpiona serią FS.



Przechodząc do obrazów - muszę przyznać że nawet przy naprawdę słabych warunkach obrazy planet są całkiem niezłe, w dobrych są pierwszorzędne, a jeśli trafimy na naprawde ponadprzeciętne to po prostu trudno nam się będzie oderwać od okularu. Warunki do obserwacji Jowisza są już w tej chwili bardzo słabe, zauważyłem jednak, że nawet w sytuacji gdy brzegi planety w prost "gotują się" w jej centrum nierzadko widać całkiem sporo. Nie mam jeszcze za sobą wielu planetarnych obserwacji tym sprzętem, ale Saturn jakiego w tym sezonie miałem wielokrotnie okazję oglądać był zdecydowanie najlepszy jaki miałem okazje oglądać w życiu. Nie ma wątpliwości, że niezależnie od miejsca obserwacji i warunków, mój poprzedni teleskop Tal 200K , praktycznie zawsze dawał zdecydowanie gorsze obrazy planet. Podobnie jak obecnie posiadanym sprzętem, obserwowałem nim zarówno w dość nędznych balkonowych warunkach w centrum Lublina jak i w znacznie lepszych - w terenie.

Być może ktoś pomyśli że przesadzam i gloryfikuje posiadany sprzęt, ale na obiektach DS. widać znacznie wiekszą róznice miedzy fs128, a fs102 niż mogłem najśmielej oczekiwać.
Różnica jeśli chodzi o gromady kuliste i otwarte , których widok nieco rozczarował mnie po zakupie fs102, jest po prostu ogromna.
Obraz podwójnej gromady otwartej w Perseuszu jest praktycznie na poziomie 8'' calowego reflektora, poza tym ze mamy oczywiście doskonałą punktowośc gwiazd. Gromady kuliste zawsze lepiej wypadną w dużym lustrze, ale i tak wyglądają one znacznie lepiej niż mogłem oczekiwać po doświadczeniach z fs102. Krótko mówiąc na ds-ach między tymi dwoma refraktorami jest różnica naprawdę bardzo duża , mimo że z pozoru mogło by się wydawać ze niecałe 3cm róznicy w aperturze to nie za wiele.








Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria