LOGOWANIE | REJESTRACJA


NowościTesty ANRecenzje użytkownikówKatalog sprzętuObserwacjeArtykułyGaleria

Meade LXD-75 SC 8"
[RECENZJE] 2006-09-16 | Michal Ciesla

Nieco później dostałem pierwszy teleskop - Tal 1 Mizar, który nadal wiernie mi służy. Po wyjeździe na studia teleskop został w domu rodziców i moje zainteresowanie obserwacjami nieba przeszło w stan hibernacji. Niedawno przeprowadziłem się do mieszkania z dosyć obszernym tarasem. To przypomniało mi o teleskopie leżącym w skrzyni na strychu u rodziców. Zainteresowanie odżyło. Na nowo zacząłem poznawać niebo. Podjąłem również decyzję o zakupie nowego sprzętu.
Po określeniu zainteresowań, wielkości budżetu, przeczytaniu wielu materiałów w internecie wybrałem model: Shmidt-Cassegrein 8". Ponieważ mieszkam w Krakowie naturalnym wyborem, w przypadku zakupu w Polsce, był jakiś model Meade. Oczywiście rozważałem również sprowadzenie teleskopu z USA - co jest finansowo bardziej opłacalne. Ostatecznie zdecydowałem się jednak na zakup w Polsce z powodu gwarancji i serwisu.

Gdy przyjechałem odebrać teleskop był on zapakowany w dwa solidne pudła. W pierwszym znajdował się statyw i montaż a w drugim tuba optyczna. Przeglądając zawartość w sklepie zauważyliśmy brak właściwego sterownika Autostar - służącego do sterowania montażem oraz brak kamerki LPI. Otrzymałem zapewnienie, że odpowiedni sterownik zostanie możliwie szybko dosłany, natomiast co do kamerki to dokładnie nie wiadomo, czy Meade nie wycofał się z dołączania jej do tego teleskopu.



Dzięki pochmurnej pogodzie miałem sporo czasu na dosyć dokładne zapoznanie się z otrzymanym zestawem. Statyw z 2" metalowymi nogami sprawia bardzo solidne wrażenie. Do montażu dołączona jest lunetka biegunowa z podświetleniem. Niestety nie znalazlem sposobu na uzyskanie w niej ostrego obrazu. Montaż posiada napęd w dwóch osiach. Jest on zasilany prądem stałym o napięciu 12V. W zestawie znajduje się pojemnik na 8 baterii (chyba R20) z odpowiednią końcówką do zasilania. Osobiście uważam jednak, że wykorzystanie baterii będzie ekonomicznie mniej uzasadnione niż np. zakup typowego akumulatora żelowego 12V 7,2 Ah wraz z ładowarką. Ja już kupiłem sobie do tego celu urządzenie znane na Allegro jako "akumulator turystyczny". Zestaw uzupełnia pręt przeciwwag i "stolik" na okulary. W drugim pudle znajduje się tuba teleskopu 8" f/10, szukacz 8x50 (niestety tu także nie potrafię ustawić ostrości) wraz z obejmami, adapter 1,25", kątówka 1,25" i okular super Plossl o ogniskowej 26 mm oraz dodatkową przeciwwagą. Całość bardzo starannie zapakowana. Warto zwrocić uwagę, że oryginalne akcesoria (adapter, kątówka) dołączone do teleskopu umożliwiają korzystanie jedynie z okularów w standardzie 1,25". Nie wiem czy tak ma być, czy to też jednostkowy problem z "zapakowaniem" niewłaściwego adaptera. Docelowo będę liczył na pomoc Astrokraka w dorobieniu odpowiednich złączek.

Po rozłożeniu wysokośź teleskopu osiąga ok. 170 - 180 cm. Obiekty stosunkowo nisko nad horyzontem można całkiem wygodnie oglądać bez używania kątówki. Generalnie cały zestaw jest dosyć spory i jego mobilność bez posiadania samochodu będzie niewielka. Oryginalne pudła transportowe dosyć rozrzutnie traktują przestrzeń ale są trwałe i mają piankowe kształtki dobrze zabezpieczające teleskop, więc chcąc zmieścić całość w bagażniku niedużego samochodu trzeba będzie samodzielnie wymyślić i zrealizować odpowiednie do potrzeb, mniejsze rozwiązania.

Dzisiejszej nocy teleskop poraz pierwszy spojrzal w niebo. Z braku Autostara sesja korzystała z manualnego GOTO i mikroruchów Smile. Cześć nieba była zakryta cirrusami, ponadto wiał wiatr, który utrudniał obserwacje. Generalnie "ręczna" obsługa teleskopu o dwumetrowej ogniskowej na montażu paralaktycznym sprawiała mi nieco problemów. Rozłorzenie teleskopu wraz z prowizorycznym ustawieniem na gwiazdę polarną zajęło mi 10 - 15 minut.
Oczywiście pierwszym obiektem był Mars. Na początku nie prezentował się zbyt okazale (pomarańczowo czerwona kulka) - zupełnie niewychłodzona tuba. Następnie spojrzenie na M42. Tu miłe zaskoczenie. Pod Krakowskim niebem całkiem sporo było widać, szczególnie w porównaniu z tym co mogłem zobaczyć Mizarem. Tzw. "trapez" nie rozdzielił się na więcej niż cztery gwiazdki.
Kolejny obiekt to Sadr wraz z okolicami. Ilość gwiazdek całkiem spora, jednak okoliczne mgławice giną w rozproszonym świetle ulicznych lamp. Ponieważ Albireo nie było już dostępne z mojego miejsca obserwacyjnego spojrzałem na inną popularną podwójną gwiazdę - Polluxa. Potem Plejady - tutaj niestety niewiele zmieściło się w polu widzenia okularu. Na swoją kolej doczekał się też Saturn. Jego położenie - ok. 10* nad Nową Hutą determinowało jakość obrazu. O przerwie Cassiniego nie mogło być mowy. Planetka majestatycznie "pływała" w okularze. Jeszcze rzut oka na M31 w Andromedzie - standardowa mgiełka, choć jakby nieco wyraźniejsza niż w mniejszych teleskopach. Na zakończenie znowu Mars. Po ok. 1,5 godz. obserwacji wyraźna różnica w jakości obrazu. Lantanowy zoom Vixena (8-24 mm) pokazał dosyć wyraźny zarys "kontynentów" na czerwonej planecie, pomimo ciągłych podmuchów wiatru utrudniających obserwacje. Niestety nie udało mi sie spojrzeć na zadnż gromadę kulistą. Te w Woźnicy póki co są poza zasięgiem mojego GOTO Smile. Podczas regulowania ostrości dało się zauważyć, charakterystyczny dla wszystkich SCT, tzw. "mirror shift". Jego wielkość była dość znaczna - kilka minut kątowych, jednak samo przesunięcie następowało bardzo płynnie i nie utrudniało obserwacji.



W podsumowaniu przypomnę najważniejsze moim zdaniem wady zestawu (wymienianie zalet pozostawie specjalistom od marketingu Smile):
- brak w zestawie akcesoriów do obsługi okularów 2",
- brak regulacji ostrości w szukaczu i lunetce biegunowej.
Pierwsze światło ma to do siebie, ze bardzo chce się cokolwiek zobaczyć. Na poważniejsze testy porównawcze tego sprzętu przyjdzie jeszcze czas. Może uda się to zrobić na jakimś zlocie. Po otrzymaniu Autostara postaram się napisać coś więcej na temat jakości mechaniki w montażu. Jak dotąd generalnie jestem zadowolony z zakupu i wygląda na to, że teleskop spełni moje oczekiwania.

Optyka:
Obrazy gwiazdy przed i za ogniskiem sa zbliżone ale nie idealnie takie same, co oznacza, że optyka nie jest idealna ale bardzo dobra.
Nie potrafię jednak podać dokładnej ilościowej oceny wynikającej z tej różnicy. Z drugiej strony praktycznie nie mam problemów, przy w miare dobrych warunkach, z rozdzielaniem epsilonów w Lutni czy też obserwacją przerwy Cassiniego w pierścieniach Saturna na tzw. "całym obwodzie".
W praktyce więc rozdzielczość jest ograniczana przez seeing a nie optykę teleskopu. Na koniec muszę przyznać, że cały czas się uczę poprawnej kolimacji teleskopu. Teoretycznie jest to czynność łatwa jednak dosyć żmudna, przynajmniej dla mnie. Oczywiście dobra kolimacja ma wpływ na jakość obrazów.

Montaż:
Nie bawiłem się jeszcze w fotografie więc o dokładności prowadzenia nie napiszę nic ponadto, że do obserwacji wizualnych jest ok. Drgania są tłumione dosyć szybko (1-2 sek). Warto programowo skasować luzy montażu (opcja Train Drive w Autostarze). Znacznie podnosi to komfort obserwacji i precyzje naprowadzania GOTO.



Test GOTO:
Teleskop został ustawiony na trzech trzech gwiazdach (wybranych przez Autostara): Arktur, Vega, Spica
Dokladność wyszukiwania obiektów (w nawiasie bład):
Ksieżyc środek przesunięty o ok. 3' względem środka pola widzenia
Jowisz 3' (1')
Saturn 1' (1')
Vega 1' (1')
Arktur 5.5' (1')
Regulus 25' (10')
M13 7' (1')
Autostar posiada możliwość tzw. synchronizacji, czyli poinformowania go, że dany obiekt jest na środku pola widzenia. W trakcie testu, po ocenie dokładności obiekt był centrowany i Autostar był synchronizowany.
Do testów użyłem okulara LV zoom 8-24 mm. Przyjąłem, że jego pole widzenia przy 8 mm to ok. 12'. Oprócz Regulusa wszystkie obiekty znalazły się w polu widzenia okularu, lub na jego granicy (M13). Wydaje się, że autostar ma tendencje do rozregulowywania się - im dłuższe obserwacje tym mniejsza dokładność GOTO.

Akcesoria:
Dołączone do teleskopu akcesoria (złączka kątowa i okular super plossl 26 mm) są przyzwoitej jakości. Szczególnie byłem zaskoczony okularem. W porównaniu z lantanowym zoomem obraz był węcej niż przyzwoity. Znacznie większe pole i tylko nieznaczny astygmatyzm na brzegach. Jednak do obserwacji planet należy dokupić jakiś okular krótkoogniskowy (w moim przypadku właśnie zoom LV 8-24).

Regulacja ostrości (mirror flop):
W teleskopach z regulacją ostrości za pomocą ruchów lustra głównego występuje tzw. mirror flop, który objawia się przesuwaniem obrazu przy zmianie kierunku przesuwania lustra. Początkowo całkowity mirror flop był równy ok 2'-3'. Dodatkowo obrócenie bolca służącego do regulacji ostrości o ten sam kąt w obie strony (w jedną i spowrotem) nie powodowało powrotu zwierciadła w to samo miejsce (luzy?). Obie te cechy sprawiały nieco problemów z ustawieniem ostrości. W związku z tym niedawno postanowiłem kupić następujący zamiennik standardowego focusera. O ile regulacja ostrości bez wykorzystania pokrętła microfocusera nie była precyzyjniejsza niż standardowa to microfocuser w zasadzie zredukował do minimum wszelkie niedogodności z ustawieniem ostrości. Mirror flop zmniejszył się do ok. 20" (pół tarczy Jowisza). Zniknęły też luzy. Jest to o tyle dziwne, że wewnętrzny mechanizm odpowiedzialny za poruszanie lustrem głównym pozostał nie zmieniony.

Dodatkowe uwagi:
Generalnie Meade 8" SCT jest bardzo podobnym modelem do Celestrona 8"SCT opisanego przez Domka w jego recenzji. Parametry dotyczące rozmiarów i wagi są zbliżone, jeśli nie identyczne. Jedyną drobną, aczkolwiek praktyczną róznicę jaką zauważyłem w budowie tuby (na korzyść Meade) to uchwyt służący do przenoszenia teleskopu.








Brak komentarzy do bieżącego wątku!


Możesz dodać swój komentarz po zalogowaniu.


Wszystkie prawa zastrzeżone / All rights reserved
Copyright © by Astronoce.pl | Design & Engine by Trajektoria