InstalacjaZgodnie z obietnicą producenta wszystkie części pasowały do siebie po prostu perfekcyjnie. Cała wymiana trwała około 5 minut. Należało odkręcić 3 śrubki, wyjąć stary wyciąg i włożyć nowy. Dokręcić śrubki i po kłopocie. Kolejnym krokiem jest podłączenie kabelków do komputera i uruchomienia oprogramowania. Tu zaczęły się lekkie schody. Na pierwszy rzut oka do wyciągu nie był potrzebny zasilacz i na stronie MoonLite nie ma o tym nigdzie informacji. Zasilacz jednak jest potrzebny, a opis jak go podłączyć jest dość głęboko ukryty w
instrukcji od sterownika fokusera. Na szczęście miałem czystym przypadkiem pasujący zasilacz, a sam sterownik jest zabezpieczony przed podłączeniem napięcia z odwrotną polaryzacją. Bez strachu więc włożyłem wtyczkę w sterownik (choć z pewną obawą jak to się skończy) i o dziwo wszystko zaczęło od ręki pracować. Niezbędna była jeszcze tylko konfiguracja MaximaDL, poinformowanie go, że mam nowy motofokus i nareszcie mogłem ciszyć się niesamowicie wygodną opcją automatycznej zmiany ostrości podczas zmiany filtrów w kamerze. Mam nadzieję, że pozytywnie wpłynie to na jakość robionych zdjęć.
Przy okazji mała dygresja o sterowniku ASCOM dołączanym do wyciągu. Działa bez problemów, jednak sposób i instrukcja instalacji przypomniał mi stare DOS'owe czasy. Nie dość, że trzeba ręcznie wgrywać pliki do katalogu, to na koniec jeszcze autor sterownika prosi o ręczne zmiany wpisów w rejestrze Windows. Niby nic trudnego, ale w dzisiejszych czasach to już nie wypada.
Pierwsze światłoNiemiłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że wyciąg działa dość wolno. Wyciągnięcie go na całą długość zajmuje dłuższą chwilę. Nie będzie to jednak w przyszłości większą przeszkodą, bo i tak nie zamierzam zbyt często zmieniać konfiguracji sprzętu. Pierwszą czynnością jest oczywiście wstępne ręczne ustawienie ostrości. Po zainstalowaniu FocusMax'a i uruchomieniu automatycznej procedury zdejmującej krzywą ostrości (na podstawie FVHM ) ostrość jest ustawiana automatycznie. Po prostu wybiera się jakąś niezbyt jasna gwiazdę, dobiera się do niej właściwy czas naświetlania, naciska guzik FOCUS i po około 50 sekundach wyciąg ustawia się we właściwej pozycji. Robi to niesamowite wrażenie. Oczywiście gwiazda podczas regulacji ostrości nawet nie drgnie na przetworniku.
Dodatkowo MaximDL ma niezmiernie wygodną funkcję pozwalającą na zmianę pozycji wyciągu o zadaną liczbę kroków podczas zmiany filtra. Wystarczy więc raz sprawdzić na jednej gwieździe o ile kroków należy przesunąć wyciąg podczas zmiany filtrów, wpisać te dane do tabelki i po kłopocie. Sprawdziłem - wszystko działa jak złoto. Ta funkcja naprawdę przyspieszy wykonywanie zdjęć. Ponadto wyciąg potrafi kompensować zmiany temperaturowe długości tuby, wymaga to jednak przeprowadzenia kalibracji. Procedura jest dość długotrwała i należy ją rozpocząć zaraz po zachodzie słońca. W tej chwili nie zrobiłem tego jeszcze, ale jestem dobrej myśli co do jej skuteczności. Skoro pozostałe bajery działają to ten pewnie też. Będzie to niezmiernie wygodna funkcja podczas długich sesji zdjęciowych.
PodsumowanieJestem bardzo zadowolony z wyciągu. Poza nieco za wolnym działaniem moim zdaniem nie ma żadnych wad. Jak będzie zachowywać się w dłuższym okresie czasu trudno oczywiście powiedzieć. W tej chwili wszystko działa perfekcyjnie i zgodnie z instrukcją. Po wymianie wyciągu wysłużony Orion 80ED nabiera zdecydowanie nowego księżycowego blasku.
Sesja zdjęciowa MoonLite
Wyciąg MoonLite z dołączonym silnikiem krokowym
Widok na gniazdo szukacza
Sterownik ręczny i niezbędne kabelki
Stary wyciąg Oriona 80ED
Orion ze zdemontowanym wyciągiem
Orion z wyciągiem MoonLite i podłączona kamerą SBIG 2000XM
Aż się łezka w oku kręci, ale bez żalu żegnam się z tym wyciągiem...