[ Wiem, wiem, żeby napisać porządną recenzję jakiegoś teleskopu trzeba intensywnie go używać rok, a najlepiej dwa; zaliczyć wszystkie Messiery i parę setek NGC-ów; zjeść zęby na wyciągu i dokładnie poobstukiwać tubus, ale…
Ale tyle przyjemności daje nabycie nowego, długo oczekiwanego, prawdopodobnie pierwszego w Polsce sprzętu, że nie można się tym nie podzielić! ]
TSA – oczywiście nie chodzi mi o legendarnego prekursora polskiego heavy metalu, ale o jeden z najnowszych produktów równie legendarnej firmy japońskiej Takahashi - Triplet Super Apochromat czyli TSA 102S, którego wczoraj zostałem szczęśliwym właścicielem. Ale zacznę od początku…
1. NA POCZĄTKU BYŁO PRAGNIENIE.
Zakup refraktora apo planowałem od 2 lat. Wcześniej przez kilkanaście lat poznawałem niebo przez MTO (100/1000mm); rok temu kupiłem używanego Newtona C8N (200/1000mm). Jednak pomimo niezapomnianych widoków DS-ów jego punktowość na gromadach otwartych i kulistych (które uwielbiam obserwować) pozostawała trochę do życzenia; podobnie było w Maku, pomimo kolimacji. Oczywiście zostałem trochę zmanierowany „szpileczkami”, jakie widziałem w refraktorach na różnych zlotach. Już spojrzenie przez Tała 100RS pokazało mi, że warto pójść w „soczewkowce”. A gdy do tego dołożyłem obrazy gromad gwiazd, planet i DS.-ów w refraktorach achromatycznych 150mm (Bartoliniego i Ryśka), Edkach 100ED i 120ED (testy Astronocy) i wreszcie przez Waldkowego APO Taka FS128 – byłem już pewny, czego chcę. Refraktor, najlepiej apochromatyczny i nic innego jako sprzęt uniwersalny i docelowy i ostateczny.
2. POSZUKIWANIA.
Gdy wiedziałem już czego chcę, przyszła kolej na poszukiwania. Mając określony budżet, świadomie zawęziłem je do apochromatów (w tym Edków) z soczewką 100÷130mm. Interesowała mnie też uniwersalna (moim zdaniem) światłosiła f/7 do f/8 oraz masa OTA 5÷7kg, żeby mój GPD wydolił w ewentualnym astrofoto. Po przejrzeniu cenników i parametrów technicznych prawie wszystkich producentów tego typu sprzętu (TV, WO, AT, TMB, TAK, VIXEN, PENTAX, BORG, MEADE, CELESTRON, SYNTA SW) wiedziałem, że mam przed sobą wybór: albo lepszy 4” apo z górnej półki, albo coś w okolicach 120mm ED Synty. Teraz rozpocząłem konkretne poszukiwania „w kraju i na świecie”. Zostały one ukończone szczęśliwie na początku lipca. W „bardziej cywilizowanym kraju” znalazłem astroamatora, który po 4 miesiącach użytkowania TAKA TSA 102S, postanowił przesiąść się na jego większego brata TOA 130. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł pozwolić sobie, żeby pójść w jego ślady…
3. PRZESYŁKA I PIERWSZE WRAŻENIA.
W tym miejscu wypada mi serdecznie podziękować EMDE’mu. To dzięki jego sprawdzonym kanałom logistycznym teleskop zamówiony pod koniec lipca na Dalekim Wschodzie trafił w moje ręce już wczoraj, czyli 13.08.2007. Mam nadzieję, że będzie to szczęśliwa „13” tym bardziej, że mój egzemplarz ma numer produkcyjny 13/2007.
Teleskop był solidnie zapakowany w podwójny karton wypełniony styropianem.
Pierwsze wrażenie – na twarzy pojawia się szeroki banan, a teleskopu nie chce się wypuszczać z łapek.
Jak zwykle u Takahashiego jakość wykonania perfekcyjna. Od razu pokochałem ten „my preciousssssssss” (jak mawiali starożytni torunianie…).
Jedyne, do czego można się przyczepić, to napis na odnośniku. Jest oczywiście piękny i zieloniutki ale nie namalowany, tylko przyklejony – pierwszy minus za kalkomanię dla pana z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Jednoczęściowa obejma sprawia wrażenie pancernej, prawie kilo żywej wagi! Mocowanie Taka wymaga dorobienia dovetaila, na Vixenowski jaskółczy ogon.. Muszę szybko coś wyrzeźbić w duralu, bo bez tego nici z obserwacji.
Niestety w komplecie nie było świetnego podobno szukacza. Ale już mam pomysł jak zrekompensować sobie jego brak.
Brakuje mi też jakiegoś estetycznego kuferka. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się zamówić coś „na miarę”.
4. BUDOWA, JAKOŚĆ WYKONANIA I TROCHĘ DANYCH TECHNICZNYCH:
a) Dane techniczne
Typ: triplet apochromatyczny o separacji powietrznej
Średnica soczewki: 102mm
Ogniskowa: 816mm
Światłosiła : f/8 – uniwersalna, nie jest zbyt wymagająca dla okularów
Średnica tuby: 114mm
Długość tuby: 58cm (literka S w nazwie TSA 102S oznacza Składany tubuS – ciekawe skąd ci japończycy tak dobrze znają polski)
Waga tuby: 4,55kg OTA + 0,38kg przedłużka 2” i redukcja 2”/1,25” + 0,97kg! obejma (bez dowetaila) = 5,90kg – i bez szukacza jest co dźwigać
Wyciąg: 2,7” z redukcją na 2” i 1,25”
Długość wysuwu wyciągu: 90mm sam wyciąg + 80mm przedłużka firmowa 2” + 60mm pozostałe redukcje do 1,25” = 230mm – powinien ogniskować w najróżniejszych kombinacjach.
Z dedykowanym flattenerem: ogniskowa 800mm f/7,84 płaskie pole Ø42mm/3º
Z dedykowanym reduktorem: ogniskowa 610mm f/5,98 płaskie pole Ø53mm/5º
Cena: jakby tu napisać, może tak: taniej niż OTA TV-85 w DO, więc nie było się nad czym zastanawiać.
b) Wygląd ogólny
Piękny, solidnie wykonany refraktor. Wygląda jak młodszy brat FS 128 lub dłuższy brat FSQ 106 (ma chyba identyczny odrośnik i obejmę). O wyglądzie i wrażeniu jakie robi TSA niech świadczy opinia mojej żony. Zazwyczaj wszystko, czym obserwuję niebo, wizualnie jej się nie podoba i z chęcią wyrzuciłaby mi wszystko do piwnicy. Ale wczoraj, gdy po raz pierwszy zobaczyła TAKA powiedziała: „jakbyś miał jeszcze jakiś ładny stojak do tego teleskopu, to mógłby stać w naszym pokoju gościnnym”. Aż mnie zamurowało.
c) Optyka
Konstrukcja trzyelementowa w oparciu o szkło ED. Wprawdzie to „tylko” szkło ED, ale jak wyczytałem w instrukcji: „the TSA design reduces color abberation (the halo in F and G lines) to 1/3rd that of a fluorite apochromat” – czyli nie jest z nim aż tak źle. Patrząc w tubus widzi się piękną, głęboką zieleń obiektywu.
Jakość optyki opiszę po pierwszych obserwacjach pod nocnym niebem.
d) Tubus
Tubus metalowy, pomalowany na biało (żona twierdzi, że ecri – wolę z nią nie polemizować, bo teleskop wyląduje w piwnicy). W środku tubusa czarno, aż miło; 3 baffle. Płynnie chodzący odrośnik o wysuwie około 180mm.
e) Wyciąg
Tradycyjny Takowski, czyli bez mikroregulacji ale chodzący bardzo płynnie; 2,7” z redukcją na 2” i 1,25”; o wysuwie 90mm (jak na mój gust – troszkę mało).
f) Co w komplecie
W moim egzemplarzu oprócz tuby nabyłem:
- obejmę do montażu,
- redukcję z 2,7” na 2”
- przedłużkę 2”
- 4 częściową (sleeve, coupling, okular adapter, okular adapter lid) redukcję 2” na 1,25”
W przygotowaniu autorskim, czyli c.d.n.
5. TO, CO NAJWAŻNIEJSZE, CZYLI WIDOKI PRZEZ TSA.
a) gwiazdy podwójne i wielokrotne - test rozdzielczość i zasięg gwiazdowy
b) gromady otwarte
c) gromady kuliste
d) mgławice planetarne, emisyjne i refleksyjne
e) galaktyki
6. OPINIE TYCH, CO TEZ JUŻ PATRZYLI.
7. PIERWSZE ASTROFOTKI.
8. ZALETY I WADY.
Postaram się być z Takiem na zlotach w Belęcinie i Jodłowie, żeby zebrać od was jak najwięcej opinii do puntku 6. – wtedy ocena końcowa będzie bardziej miarodajna.
Wybaczcie, jeśli teraz przez najbliższe dwa tygodnie na niebie będzie Kolejny Ogólnopolski Zlot Chmurw – c’est le vie!
następny rozdział
Spis treści
1. Pierwsze światło
2. ATM