Nie będę opowiadał o problemach, jakie niesie ze sobą obserwacja w naszym klimacie. Nie ma chyba astro amatora, którego nie spędziło ze stanowiska zaparowanie albo zeszronienie optyki teleskopu. Często przy bardzo dobrym seeingu albo, gdy szukany, trudny obiekt właśnie rysuje się w polu widzenia. Mnie zdarzyło się to już zbyt wiele razy, więc postanowiłem rozstrzygnąć pojedynek z klimatem na swoją korzyść.
Oczywiście można sobie pomóc kilkoma opornikami, kabelkami itp. Zwykle to prowizorka i często zdaje egzamin tylko z połowy zagadnienia. Jestem „techniczny”, ale chroniczny brak czasu spowodowany uprawianiem zawodu uniemożliwia bardziej pracochłonne rękodzieło… zresztą i tak nie zrobiłbym grzałek takich jak te opisane poniżej.
Ostatecznie zdecydowałem się na system grzewczy do mojego LB. Zakupiony i przesłany dzięki uprzejmości córki kolegi, która zamieszkuje na stałe w NY. Zestaw firmy KENDRICK składający się z 2 grzałek, czujnika temperatury i wilgotności zewnętrznej, czujnika temperatury lustra głównego oraz centralki cyfrowej sterującej ogrzewaniem. Zainteresowanych odsyłam do strony producenta:
http://www.kendrickastro.com/astro/dewremover.html#PremierController.
Oto fotki:
1. Grzałka lustra wtórnego – uwaga ewentualni chętni! Pomyłkowo zamówiłem wymiar najmniejszy zamiast pośredni i … na szczęście, bo oprawa lustra umożliwia montaż tej grzałki bez żadnych przeróbek, a z rozmiarem większym byłby już problem.
2. Grzałka lustra głównego
3. Centralka sterująca
Wyjścia 1-2 w pełni konfigurowalne wg wskazań czujników, w 3-5 regulowana jedynie moc w zakresie 10-100% max. 6-te wyjście stale pod prądem, 1-5 można niezależnie wyłączyć z zasilania.
Montaż grzałek jest raczej prosty, przynajmniej w przypadku LB - dostęp do luster jest wygodny, a doskonałej wręcz jakości posadowienie lustra głównego sprawia, że cała robota to czysta przyjemność. Potwierdziła się tym samym moja wcześniejsza opinia o bardzo dobrej jakości tego modelu telepa – jeszcze raz szczerze polecam.
Oto grzałki po zamontowaniu – niestety zapomniałem zrobić zdjęcie przyklejonej grzałki lustra wtórnego ;-(
Cienkie przewody zasilania przytwierdzone do ramienia pająka za pomocą specjalnej miedzianej taśmy samoprzylepnej, nie mają dodatkowego wpływu na obstrukcję centralną.
Następna czynność to konfiguracja centralki. Można ustawić 4 własne ustawienia wg mocy wyjść, temperatury otoczenia lub punktu rosy obliczanego dynamicznie na podstawie pomiaru temperatury i wilgotności otoczenia. Widać, że jest to owoc wieloletniego doświadczenia firmy produkującej akcesoria astro. Wszystko rozwiązane prosto i obsługa jest równie prosta. Oczywiście jakość wykonania wszystkich elementów nie pozwala na zastrzeżenia.
Zasilanie to żelowy akumulator o pojemności 20 Ah, moc grzałek to 2 i 20W, zasilanie ustawione na 50% mocy w trybie sterowanym punktem rosy, czas pracy min. 15h; oczywiście jeszcze nie wiem jaki czas pracy wyjdzie w zimie. Można też ustawić sterowanie na 5 lub 7C powyżej temperatury otoczenia, albo po prostu sztywno bez regulacji na 10 do 100% mocy grzałek. Pierwsze wrażenia znakomite – teleskop ocieka wodą… lustra suche. Widzę jednak, że czeka mnie jeszcze zakup grzałki do okularów i ewentualnie szukacza – trzeba je ratować suszarką zwykle już po godzinie obserwacji. Ale nic to w porównaniu z komfortem jaki dają suche lustra.
Koszt zestawu z prowizją to 510,80$ czyli po obecnym kursie ok. 1500 PLN z kosztem przesyłki. Nie jest to mało, ale dla mnie obecny sprzęt jest docelowym podobnie jak wszystkie akcesoria… o których w następnych recenzjach.
Pozdrawiam wszystkich i pogodnego nieba