Pogoda tego dnia była mocno niepewna. Od rana padało. Jednak wypatrzyłem w niezawodnym ICM-ie okienko z obiecującą pogodą w godzinach południowych. Na tę porę przypadał gwóźdź programu - pokaz amerykańskiej grupy akrobacyjnej "Thunderbirds" na F-16. Pognaliśmy więc co koń (mechaniczny) wyskoczy do poznańskich Krzesin, gdzie miała się odbyć ta impreza. Tu mała dygresja na temat organizacji. Trzeba przyznać, że dojazd zorganizowano na piątkę. Do samej bazy lotniczej docierały pociągi i autobusy komunikacji miejskiej. Mimo ogromnej ilości ludzi nie było problemu z dostaniem się na imprezę. Drogi dojazdowe były dobrze oznakowane i wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce niebo rozjaśniło się i przestał padać deszcz. Ludzi zaczęło przybywać.
Naszym oczom ukazało się osiem maszyn grupy Thunderbirds w całej okazałości:
Ponieważ do głównego przedstawienia pozostało jeszcze trochę czasu, poszliśmy podziwiać ekspozycję maszyn wystawionych na płycie lotniska. Było co oglądać. Od poczciwego Antka drugiego:
Przez Miga-29:
Po poczciwą sukę (Su-22):
następny rozdział
Spis treści
1.
2.
3.
4.