11. Subiektywne podsumowanie
Kolorowe filterki planetarne Celestrona to fajne zabawki. Znacząco poprawiają kontrast na jasnych obiektach (Księżyc, Jowisz, Wenus, Mars). Zmniejszają jasność oglądanych obiektów w różnym stopniu, co jest cenne przy doborze przesłony jaka w danej chwili jest nam potrzebna. Dla Newtona f/4 znacznie szybciej można dzięki tym filtrom precyzyjnie ustawić ostrość obrazu. Niestety przekłamują naturalne barwy (najmniej szary i zielony) co nie każdy lubi (mnie na razie to nie przeszkadza, Jowisz a'la Neptun ma swój urok) Filtry mają delikatną budowę. Filtry wymagają minimalnego przeostrzania przy ich wymianie. Z obiektów Deep Space praktycznie w grę wchodzą tylko gromady otwarte i kuliste - znaczna degradacja obrazu (ale śmieszny jest kosmos na niebiesko lub znane nam mgławice w słabszej jakości ale za to na czerwono lub żółto ;)
Dobre jest w tych zestawach to, że filterki uzupełniają się w podkradaniu światła z obrazu. Na Jowiszu sprawdza się najlepiej jeden, a na Marsie może w danych warunkach najlepiej sprawdzić się inny. Saturn nisko, ale tez coś tam pokazał Jak już musiał bym wybierać, to po kilkudziesięciu nocach obserwacyjnych z filtrami postawił bym na zestaw nr. 3. Filtry bardzo ładnie gaszą flary i występującą przy obserwacji obiektów niezbyt wysoko nad horyzontem, aberracje atmosferyczną.
Dla Newtona f/4 filtry ciemne są bardziej przydatne. Dla refraktora f/10 już niekoniecznie. W refraktorku najlepiej kontrastują jasne filtry kolorowe i filtr jasnoszary. Generalnie refraktor 4" Synty i SkyLux lubią filtry jasne, Newton 6" f/4 lubi jak pojechać mu ciemniejszymi. Najlepszy subiektywnie obraz jednak jak na razie osiągnąłem lantanem LV9mm via CU APO x2 w refraktorku bez żadnych filtrów i zestawem LV2,5mm + 23A w Newtoniku. Granicą przydatności dla tych filtrów wydaje się być apertura 70mm (SkyLux). Próbowałem obserwować z użyciem filtrów, poza tym testem, przez jakiś chiński wynalazek achromatyczny 60/800, ale to była kompletna pomyłka. Bez żadnych filtrów obraz Księżyca można było określić jako „znośny”. Po założeniu filtrów – katastrofa.
Filtry są u mnie w stałym użyciu. Biorę je ze sobą na każde obserwacje Księżyca i wszystkie wypady na DS’y gdy tylko jest szansa na ustrzelenie w dobrych warunkach jakiejś planety. Dowodem na te słowa może być fakt, że przy tak wysokiej hmm... utylizacji tego sprzętu 2 poszły już nieodwracalnie w trawę
Na Księżyc w pełni bez przekłamywania barw sensowny wydaje się patent z wkręceniem filtra szarego i zielonego razem w siebie i dopiero taka parę w okular (szarym do okularu - subiektywnie odrobinę lepiej). Kontrast nadal bardzo dobry, a zmniejszenie ilości światła akurat do takiego poziomu, ze komfortowo i bezzmęczeniowo mi się obserwowało Tandem szary&zielony znacznie mniej przekłamuje naturalne barwy niż wkręcenie filtra czerwonego lub niebieskiego. Łączenie filtrów niebieskiego i czerwonego to już nie to. Otrzymujemy bardzo mocne ściemnienie obrazu i nieprzyjemna, w moim odbiorze, barwa pomiędzy fioleto-purpura, a głębokim pomarańczem, Do tego dochodzi niewielka, ale jednak dostrzegalna, utrata kontrastu w stosunku do każdego z tych filtrów z osobna.
Nie potrafię w żaden sposób ocenić przydatności filtrów planetarnych Celestrona w astrofotografii. Nie mam do tego sprzętu ani umiejętności. Celestron w swoich materiałach propagandowych non-stop opisuje przydatność tych filtrów do obserwacji kometarnych. Nie było mi dane, ale po doświadczeniach z obiektami DS nie wydaje mi się aby efekt mógł być dobry. Porywałem się z jaśniejszymi filtrami na najjaśniejsze DS’y Newtonem f/4. Efekt najdelikatniej mówiąc mierny. Polecam tylko jako ciekawostkę. Obiekty takie jak M13, M31, M81, M82 w ogóle jeszcze widać, słabsze wyłączają się zupełnie, to by musiała być jasna kometa...