... a raczej część Astronocy w postaci Marvaza wyruszyła na podbój Wysp Brytyjskich.
Akwipunek konkretny - waliza pełna astrosprzętu, w torybce na ramieniu aparat, karty pamięci, obiektywy i inne baterie, w siateczce coś na przeschnięte gardło, w głowie pełno pomysłów, a w łapach mnóstwo zapału...
Tylko... żal będzie tych wspólnych nocek nieprzespanych, pyrgania przy sprzęcie, salw śmiechu, przymarzania d..y, jeziorskich klimatów... ech... żal...
Niech Ci się tam wiedzie Marvaz...
My tu za powodzenie Twoje stukniemy się Naglerkiem, obalimy jakąś mgławiczkę i zagryziemy planetką!
Do zobaczenia!