Tłumaczenie: Piotr Perczak (Astronoce.pl)
Ta recenzja powstała w czasie kilku miesięcy używania Mewlona. Chciałem go przetestować w różnych warunkach tak by to, co napiszę było bardziej obiektywne i mniej „skażone” przez podniecenie spowodowane posiadaniem nowego sprzętu.
Tytułem wstępu
Jestem w zasadzie obserwatorem planet i Księżyca, chociaż zdarza się, że kieruję teleskop na jaśniejsze obiekty głębokiego kosmosu. Tak naprawdę, od kiedy kupiłem Mewlona, więcej czasu poświęcam tym właśnie obiektom. Lubię oglądać zwłaszcza gromady kuliste i ciekawsze gromady otwarte. Na przestrzeni lat posiadałem wiele Schmidtów-Cassegrainów (Meade 2010 10”, LX200, Celestron 9.25” I C8) i kilka refraktorów (Genesis SDF, Celestron CR150-HD, którego używałem z chromacorem). Moim obecnie najczęściej używanym teleskopem jest TAK FS-102, którego uwielbiam. Mam też lornetkę 25x100 do oglądania szerszych fragmentów nieba. Do robienia fotografii używam prostego Coolpixa 990. Kiedyś zamierzam kupić 10-cio lub 12-to calowego Dobsona. Mam też bino DenkII, którego używam sporadycznie do przeglądania szerszych fragmentów nieba.
Głównie obserwuję z mojego podwórka, z którego podczas dobrych warunków widzę Drogę Mleczną. Widok na południe psuje mi jednak poświata od miasta Harrisburg. Jestem raczej obserwatorem, który nie lubi długo się rozkładać, dlatego mój sprzęt jest zawsze gotowy do pracy w ciągu kilku minut.
następny rozdział
Spis treści
1. Tytułem wstepu
2. Parametry
3. Dostawa
4. Pierwsze światło
5. Więcej szczegółów
6. Historia z bino
7. Obrazy w szerokim polu
8. Podsumowanie