Dostawa
Mewlon przyjechał z szukaczem 7x50, 2” wyciągiem z przejściówką 1 ¼” i dovetailem, czule nazwanym „krążkiem do hokeja”. Szukacz Takahashi 7x50 to najjaśniejszy i najlepszy szukacz, przez który kiedykolwiek patrzyłem. Bardzo łatwo ustawić w nim ostrość. Jednak po kilku obserwacyjnych nocach stwierdziłem, że zdecydowanie potrzebuję w szukaczu podświetlenia. Krzyża nitek po prostu nie było widać na tle ciemnego nieba a ponieważ Mewlon ma stosunkowo małe pole widzenia, celowanie było trochę trudne. Podświetlenie znacznie ułatwiło sprawę, chociaż za cenę 80USD. (To moja jedyna bolączka z Takahashi – wszystko jest drogie). Jednak prawie że „rwąc włosy z głowy”, pracując dotąd z tańszym sprzętem, zdecydowałem się ponieść większe koszty, Wszystko bowiem od Takahashi, nawet podświetlacz do szukacza, jest wysokiej jakości i działa dobrze. Karton, w którym dostarczono sprzęt wyściełany jest gąbką dopasowaną do tubusa. Zatrudniłem więc miejscowego stolarza do zbudowania drewnianej skrzynki, by przekształcić karton w poręczną walizkę do transportu sprzętu.
Mój podstawowy zestaw
Mój Mewlon posadowiony jest na montażu GPDX Vixena, który dobrze znosi wagę teleskopu i akcesoriów. Teleskop dostarczono z dovetailem przymocowanym do tubusu, który prawie dokładnie pasuje do montażu Vixena. Dovetail nie dotyka spodem montażu. Jest między nimi przestrzeń ok. 1/16”. Tubus jest jednak umocowany bezpiecznie. Wyposażona w 2-calowy diagonal rura daje się łatwo zbalansować na montażu GPDX. Z czasem używania Mewlona zauważam o ile łatwiej zbalansować go w porównaniu do C8 na montażu paralaktycznym. Moje okulary to Plossle Tele Vue, których używam z Diagonalem 2” Everbright również Tele Vue. Planety obserwuję ostatnio z bino Denkmaier Denk II.
poprzedni rozdział |
następny rozdział
Spis treści
1. Tytułem wstepu
2. Parametry
3. Dostawa
4. Pierwsze światło
5. Więcej szczegółów
6. Historia z bino
7. Obrazy w szerokim polu
8. Podsumowanie