Możemy zatem odsunąć oko sporo od soczewki, co jest szczególnie istotne dla okularników. Zatem działa to nienagannie, a czy jest użyteczne - to już inna sprawa. Otóż niektórym obserwatorom, którzy mieli sposobność patrzeć przez te okulary, przeszkadzało to wyjątkowo i dotyczy to przede wszystkim osób, które muszą nosić szkła korekcyjne. Otóż ER w tych okularach nie należy do najdłuższych i źle niestety ogląda się tym, którzy nie mogą "wsadzić" oka głęboko do środka. Okularnicy mają zresztą zawsze utrudnione obserwacje i są wybredni w sprawach doboru ER, ponieważ nawet w okularach ze zwykłymi gumami ocznymi muszą przeważnie zdejmować je do obserwacji.

Estetyka - jest pochodną piękna, a to jest pochodna gustu (a może odwrotnie), a jak wiemy o gustach się nie dyskutuje, więc może się komuś design ten nie podobać, ale kiedy dotknie, przyjrzy się i potrzyma chwilkę te okulary w dłoni, musi przyznać, że są wykonane bardzo estetycznie. Dobrze leżą w dłoni, co jest zaletą gumowej, karbowanej wyściółki, no może z wyjątkiem 30mm, którego ochrzciliśmy słowem "BECZKA", a który to ze względu na wielkość i ciężar powinien być noszony w obu dłoniach... :-)

Kształt okularów (przekrój) nie jest do końca okrągły jakby się mogło wydawać, lekko pościnane krawędzie tworzą rodzaj zakrzywionego trójkąta, ale naprawdę w minimalnym stopniu. Prawdopodobnie dzięki temu zabiegowi "beczułki" tak dobrze leżą w dłoni. Metalowe - srebrne wykończenia dopełniają całości pod względem estetycznym jak i trwałości użytkowania. Ogólnie wykonanie - top!

Na mały minus jednak zasługuje niedokładność spasowania zatyczek po obu stronach okularów, na plus opakowanie okularów - każdy w kartonowym, solidnym pudle z wyprofilowanym miejscem na okular - miękko i szlachetnie!