2. Mechanika
Montaż
Teleskopy ETX są powieszone na plastikowych montażach widłowych, z których mogą być zdejmowane. Podkreślam tutaj fakt, że montaż w ETX-90/RA nie ma możliwości podłączenia Autostara ani żadnego elektronicznego kontrolera (mogą droższe i nowsze wersje ETXów z końcówką "EC" lub "AT" w nazwie).
Montaż to element, który budzi najwięcej zastrzeżeń wśród użytkowników. Z drugiej strony trudno się dziwić zastosowaniu plastiku, gdyż teleskop ten z założenia ma być dostępny dla każdego. Gdyby zastosowano np. aluminium jego cena znacznie by wzrosła. Co więcej, nie widzę nawet potrzeby stosowania metalowego montażu, gdyż ten jest zaskakująco sztywny jak na materiał, z którego został zrobiony. Dotyk teleskopu powoduje drgania, które gasną w różnym czasie, zależnie od stosowanego statywu (w moim przypadku 0,5 -1 sekundy, na starym, drewnianym, sztywnym, geodezyjnym trójnogu).
Ogniskowanie
ETX (jak i większość katadioptryków) nie ma przesuwnego wyciągu okularowego jaki znamy m.in. z teleskopów Newtona. W tych teleskopach tuleja (1,25"), do której wrzuca się okular i kontruje śrubką, pozostaje stale na tym samym miejscu. Kręci się gałeczką (nazwijmy ją fokuserem), umieszczoną po prawej stronie tylnej części tubusa. Obrót fokusera powoduje przesuwanie lustra głownego, a w konsekwencji ogniskowanie obrazu. Fokuser działa płynnie, tutaj nie można się przyczepić. Jednak ze względu na małe rozmiary teleskopu, wszystko jest ściśnięte i malutkie, co dość mocno utrudnia obsługę. Gdy teleskop ustawiony jest na zenit nie możliwym jest zogniskowanie obrazu, ponieważ nie uda nam się włożyć ręki między skierowaną pionowo tubę a podstawę montażu.
Mikroruchy
Kolejnym elementem są mikroruchy pionowe i poziome, służące do korekcji położenia obiektu w okularze. Co do pierwszych, to nie mam specjalnych zastrzeżeń, działają dobrze, czasem piszczą ale wystarczy je naoliwić by pozbyć się tego trywialnego problemu. Zakres mikroruchów pionowych jest prawie nieograniczony. Gorzej jednak z mikroruchami poziomymi. W gruncie rzeczy nie są to mikroruchy lecz megaruchy, ponieważ są one bardzo gwałtowne i niezbyt łatwe do kontroli, co jest niezwykle uciążliwe w trakcie fotografowania nieba webcamerą. Każdemu mikroruchowi odpowiada gałka: ta, odpowiedzialna za ruch pionowy, znajduje się na prawej "łapie" montażu, natomiast gałka służąca do poruszania teleskopem w poziomie mieści się na podstawie teleskopu. Znów problemem są niewielkie rozmiary i ciasnota.
FMS
Ciekawie pomyślanym elementem mechanicznym w każdym ETXie jest tzw. Flip Mirror System. System ten daje możliwość "położenia" lusterka kątowego równolegle do osi optycznej, w taki sposób, by nie zagradzał światłu drogi do opcjonalnie umieszczonego za nim aparatu. Robi się to przekręcając o 90 stopni dwie gałki, umieszczone na tylnej części teleskopu. Aparat 35mm można dokręcić z tyłu poprzez specjalny adapter. W internecie krążą jednak głosy, że lusterko nigdy nie ustawia się z powrotem idealnie równo, lecz występują minimalne odchyłki. Trudno powiedziec w jakim stopniu pogarsza to obraz, ja jednak nic niepokojącego nie zauważyłem. FMS jest na pewno swego rodzaju bajerkiem, rzadko wykorzystywanym przez użytkowników, bo mało kto robi ETXem zdjęcia przez aparat 35mm: teleskopy te się do tego po prostu nie nadają (szerzej o tym pod koniec). Inną możliwością wykorzystania FMS jest dokręcenie zamiast aparatu dodatkowej kątówki z okularem, lub okularu bez kątówki. Stopień przydatności takiego rozwiązania zależy od indywidualnych potrzeb użytkownika i jego wyobraźni.
Statyw stołowy
Jak już wcześniej wspominałem do ETX-90/RA dodawane są 4 nóżki, które Meade nazwał statywem stołowym. Potrzebne są 3 - dwie dokręca się do boku podstawy, oraz jedną wysuwną do jej spodu. W komplecie dostaje się dwie nóżki wysuwne o różnej długości. W Europie korzysta się z krótkiej, gdyż dłuższa znajduje zastosowanie w przypadku niskich szerokości geograficznych. Po zainstalowaniu nóżek, teleskop będzie stał pod kątem. Trzeba go następnie odpowiednio dobrać do naszych szerkości wysuwając lub wsuwając modyfikowalną nóżkę. Dzięki takiemu ustawieniu i wycelowaniu na północ możliwe będzie prowadzenie teleskopu za niebem. Włączniki prowadzenia znajdują się na spodzie podstawy wraz z przełącznikiem N-S, który zmienia kierunek obracania montażu w drugą stronę, dzięki czemu możliwe jest śledzenie nieba na półkuli południowej. Jest to ważna cecha, gdyż ETXy są często wykorzystywane jako teleskopy podróżne, a nigdy nie wiadomo czy nadchodzących wakacji nie spędzimy np. w Australii.
Prowadzenie
Samo prowadzenie (ale też parametry optyki, o czym później) dyskwalifikuje ten teleskop z astrofotografii z użyciem długich ekspozycji w ognisku głównym (chociaż sam nie próbowałem fotografować nieba w ten sposób). Natomiast wystarcza do robienia zdjęć planet i jasnych obiektów z użyciem webcamery, a już w zupełności do obserwacji wizualnych. ETX-90/RA napędzany jest za pomocą jednego silniczka DC na 4,5 V. Nieprzeprowadzenie testów na błąd okresowy (PE) ogranicza mnie jedynie do opisania jego dokładności. Przy dobrym ustawieniu teleskopu na północ, prowadzenie utrzymuje gwiazdę w polu widzenia standardowego okularu 26mm (pow. 48x) conajmniej przez jakieś 2 godziny. Tezę tę opieram wyłącznie na szacunkach, gdyż szkoda mi było cennego czasu obserwacyjnego na spoglądanie przez parę godzin w okular na jeden obiekt. Niemniej po pół godziny działania, obiekt ten nie zmienił zauważalnie swojego położenia w okularze. Innym razem, w czasie opozycji Marsa, przy powiększeniu 156x, w okularze o polu rzędu 45 stopni, planeta widoczna była przez conajmniej 15-20 minut. Dokładność prowadzenia zależy od ustawienia teleskopu na Gwiazdę Polarną. Niestety, aby dobrze ustawić teleskop, tuba teleskopu musi być skierowana maksymalnie ku górze. W takim ustawieniu nie możliwośćią jest korzystanie z szukacza, co czyni ustwianie teleskopu na biegun bardzo trudną operacją.
Olbrzymią wadą prowadzenia jest sposób jego uruchomiania. Włączniki znajdują się od spodu podstawy. Po uruchomieniu usłyszymy cichutką pracę silniczka, ale nie zauważymy aby obiekt w okularze przestał się poruszać. A to dlatego, że trzeba zacisnąć blokadę mikroruchów poziomych. Gdy zacisniemy tę blokadę to zobaczymy, iż obiekt nadal porusza się. Zatrzyma się dopiero po ok. 10 sekundach. Przy pracy z małymi powiększeniami nie jest to duży problem, ale gdy powiększenie wynosi np.150x, to aby obiekt był w centrum pola widzenia i nie ruszał sie stamtąd, musimy najpierw niemal wyrzucić go z pola widzenia, zaraz zacisnąć blokadę i czekać aż obiekt się zatrzyma. Jeżeli przystopuje akurat na środku pola widzenia to mamy szczęście. Natomiast w czasie fotkowania planet z webcamerą z Barlowem x2 to jest już w ogóle ciężka sprawa. Trzeba całkowicie wyrzucać obiekt z pola widzenia kamery (mikroruchem poziomym, który, jak wspomniałem, porusza się bardzo gwałtownie) i czekać aż wejdzie w nie z powrotem i zatrzyma się. Najczęsciej jednak zatrzymuje się gdy już "przeleci" przez całe pole widzenia kamery i trzeba zaczynać od nowa. Poza tym, gdy uda się ustawić obiekt na środku pola to i tak po jakimś czasie z niego ucieknie (niedokładność prowadzenia). Fajnie byłoby nieco przesunąć teleskop, by obiekt znowu był widoczny... Ale nie da rady, bo jak napisałem wyżej, aby prowadzenie działało musimy zablokować mikroruchy... Ot taka ogromnie denerwująca przypadłość. To jedna z największych wad tego sprzętu. Z trudem idzie się przyzwyczaić, ale kosztem straconych nerwów.
Zasilanie
ETX-90/RA zasilany jest 3 bateriami AA, czyli "paluszkami". Wkłada się je od spodu, uprzednio odkręciwszy pokrywę. Producent podaje, że starczają na 50 godzin użytkowania. I tak jest w rzeczywistości, albo nawet lepiej - przez pół roku "jechałem" na jednym komplecie baterii, obserwując średnio 1 czy 2 w tygodniu. Standardowo nie ma możliwości podłączenia teleskopu do prądu sieciowego, niemniej możliwe są jakieś przeróbki. Sądzę jednak, że nie są one potrzebne, ponieważ zasilanie bateriami jest bardzo funkcjonalne i oszczędne.
poprzedni rozdział |
następny rozdział
Spis treści
1. Wprowadzenie
2. Mechanika
3. Optyka
4. Wyposażenie
5. Obserwacje
6. Fotografowanie
7. Podsumowanie